reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

pisałam w innym wątku i tak pomyślałam, że wrzucę też tutaj link do fundacji, gdzie można znaleźć najważniejsze i bardzo przydatne informacje nt. szpitali, może komuś się przyda:

Link do: Gdzie rodzić - wyszukiwarka: szpitale, porodówki - lokalizacje, opinie, oceny

moim zdaniem warto sobie poczytać przed wyborem szpitala

O super ten ranking :) Dzięki. Moge poczytać o moim szpitalu.
Chociaż o poprzednim w którym rodzilam to nieprawda w tym rankingu, bo porodu w wodzie nie chcą umożliwiać "nie opłaca się dla jednej rodzącej" mimo, że sala jest, rodzenie w jakiś tam pozycjach tez nie, bo położna sama powiedziała jest poród na łóżku i koniec..Więc mało ma się ten ranking z prawdą i doświadczeniem jakie ja mam w tym szpitalu i inni :]
 
reklama
Uwierz że mojemu labradorowi nie przeszkadło to, nawet się cieszył jak młoda na nim siadała, oczywiście robiła to, jak on leżał, a jak chciał wstać to dźwigał trochę dupkę i wtedy młoda wstawała bo wie że pies chce wystać.
Teraz to zdarza się bardzo rzadko, raczej rzuca mu piłkę, biega z nim itp.. Jak pisałam jak była młodsza miała ok 1,5r. to takie pomysły miała że wygodnie się siedzi na psie i czyta książeczkę przy stole bo wysokość była idealna...

A na drugiego psa, kt jest mniejszy nie siada, spróbowała raz, ale widziała że pies sobie nie życzy i nie próbowała już.
Także uwierz mi, nie robi nic wbrew psom czy kotom, ma szacunek do zwierząt, mimo swoich niespełna 3 lat.

To super [emoji1]bo jak to przeczytałam, to juz widziałam sceny z TVN uwaga! i musiałam zareagować. Dzięki za wyjaśnienia! Niech sie zdrowo chowają razem z nowym członkiem ekipy!
 
Normy nie są bardzo przekroczone, więc pewnie będzie ok, nie stresuj się.
Wiem, łatwiej powiedzieć...[emoji21]

Dzięki, staram sie myśleć pozytywne, normy w Stanach są do 15 mm (tylko, że oni nie wiedza, gdzie jest Europa...), ale marzy mi sie jedno USG, na którym usłyszę "proszę pani, toż to najpiękniejszy dzieciak świata! Normy powinni wymyślać według jego wymiarów" może kolejne... [emoji6]
 
Tak nie wolno zaniedbywać potem psiaka...
my chodziliśmy z tysiem na „tresurę „ jak był młody i trener tez to mówił nasi znajomi jak słyszę a ciekawe co teraz z psami a ja pytam No ale co ma być a No będą zazdrosne itp a ja mówię ze nie bo ja je tak samo traktuje jak moje dzieci i one były pierwsze. Tak samo będziemy je traktować , spacer zabawa. One maja swój rytuał i jak się nie wygoni tysona jest straszne męczący wiec lepiej poświecić godzinke niż żeby jojczal.
A co do powrotu do Domu z dzieckiem to jeszcze jak urodzi się młody to te ciuszki z pierwszego dnia i pieluchę mąż wezmę do domu aby zaczęły oswajać się z jego zapachem :)

U nas dziewczyny prowadzące szkolenie powiedziały, ze dla czułego psiego nosa wystarczy zapach, który Twój mąż przyniesie na sobie. Pieluszka to za duży kaliber [emoji6]
U Ciebie Tyson, u mnie Tyron [emoji1]
 
O super ten ranking :) Dzięki. Moge poczytać o moim szpitalu.
Chociaż o poprzednim w którym rodzilam to nieprawda w tym rankingu, bo porodu w wodzie nie chcą umożliwiać "nie opłaca się dla jednej rodzącej" mimo, że sala jest, rodzenie w jakiś tam pozycjach tez nie, bo położna sama powiedziała jest poród na łóżku i koniec..Więc mało ma się ten ranking z prawdą i doświadczeniem jakie ja mam w tym szpitalu i inni :]
A tymczasem "mój" szpital na ogólnie kiepskie opinie w tym rankingu, a tymczasem raczej jest chwalony i kobiety zjeżdżają się tu z całej okolicy, bo właśnie tutaj chca rodzić ;)

A ze zwierzątek domowych to mam 5 szczurków :) Raczej nie powinny mieć problemów z nowym domownikiem ;)
Kotka bardzo bym chciała, ale mam uczulenie :(
Psa miałam, ale z 3 małych dzieci, w mieszkaniu bez możliwości wypuszczenia go na szybkie siku bez smyczy, nie wyobrażam sobie ogarnięcia tematu.
 
To super [emoji1]bo jak to przeczytałam, to juz widziałam sceny z TVN uwaga! i musiałam zareagować. Dzięki za wyjaśnienia! Niech sie zdrowo chowają razem z nowym członkiem ekipy!
Nie no spoko, ale wolałam wyjaśnić, żeby nie było.[emoji6]
Młodszy pies, to terier szkocki i choć bawi się z córką to za innymi dziećmi nie przepada, więc na nią zawsze trzeba uważać..
Dostaliśmy ja jak miała rok i jak widziała dzieci to zęby zaciskała, baliśmy się, ale ją oswajaliśmy z dziećmi, bo wiadomo że zawsze się jakieś w domu pojawia, przy okazji odwiedzin..
Nie chcieliśmy sytuacji typu, przychodzi dziecko to pies za drzwi, żeby nie czuła się odrzucana i zdało to egzamin.
Przez te wszystkie lata zupełnie zmieniła podejście do dzieci..
Jak mała sie urodziła, to suczka była z nami już 4 lata, więc oswojona z dziećmi była. Jak np miałam małą na rękach i przychodziła, to brałam ja obok siebie, pozwalałam powąchać, mówiłam że to moja córka a jej "siostrzyczka", żeby się nią opiekowała itp... Ale ona już jak byłam w ciąży chodziła za mną, krok w krok, teraz jest podobnie..
Z dziećmi za bardzo się nie bawi niby, ale jak siostrzeńcy grają w piłkę na dworze z nasza córka to gania za nimi, odkąd mała jest w domu.
A najlepsze było jak mała w wózku na dworze spała (a spala tak o każdej porze roku), pod wózkiem w koszyku kot, a obok 2 psy...
Zawsze okno otwarte miałam wiadomo, żeby ją słyszeć w razie w, no i chodziłam co jakiś czas patrzyłam przez okno czy śpi... Ale jakby się zdarzyło że mała się obudziła i płacze to suczka zaraz szczekała dopóki nie przyszłam po nią...

A młoda kotka, kt jest córki kotem ukochanym, jak tylko się córka budzi a ona przy niej nie śpi akurat to zaraz leci do jej pokoju, wystarczy że mała "miałknie" trochę, śmiejemy się że to jej mamka..[emoji6]
A jak śpi w córki pokoju, na swoim ukochanym fotelu przeważnie, albo w nogach, a mała w nocy do nas przychodzi, to za nią przychodzi kot...
Także u nas też pełna symbioza.
 
A tymczasem "mój" szpital na ogólnie kiepskie opinie w tym rankingu, a tymczasem raczej jest chwalony i kobiety zjeżdżają się tu z całej okolicy, bo właśnie tutaj chca rodzić ;)

A ze zwierzątek domowych to mam 5 szczurków :) Raczej nie powinny mieć problemów z nowym domownikiem ;)
Kotka bardzo bym chciała, ale mam uczulenie :(
Psa miałam, ale z 3 małych dzieci, w mieszkaniu bez możliwości wypuszczenia go na szybkie siku bez smyczy, nie wyobrażam sobie ogarnięcia tematu.
Szczury[emoji7] [emoji7] Uwielbiamy, zaraził mnie nimi mąż, jak się poznaliśmy..
Ale teraz nie mamy, bo one są bardzo genetycznie obciążone i żal nam było jak po 2-3 latach trzeba się było z nimi pożegnać...
Nie wiem czy my mieliśmy pecha, czy jak, ale jak nie guzy coagle operowane, to wylew/ udar [emoji30]
 
Co do wątku zamkniętego jestem za [emoji5] moje chłopaki mieli mięso na obiad a ja placki cukiniowo ziemniaczane [emoji5] tak się najadlam, ze mała podskakuje w brzuchu [emoji5]
IMG_20180120_135610.jpg


Napisane na HUAWEI LUA-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 

Załączniki

  • IMG_20180120_135610.jpg
    IMG_20180120_135610.jpg
    62,4 KB · Wyświetleń: 459
Szczury[emoji7] [emoji7] Uwielbiamy, zaraził mnie nimi mąż, jak się poznaliśmy..
Ale teraz nie mamy, bo one są bardzo genetycznie obciążone i żal nam było jak po 2-3 latach trzeba się było z nimi pożegnać...
Nie wiem czy my mieliśmy pecha, czy jak, ale jak nie guzy coagle operowane, to wylew/ udar [emoji30]
No niestety, krótko żyją. Ale 2-3 lata to taki standard jeśli chodzi o długość życia. Ostatnio nawet sprawdzałam na stronach polecanych i zarejestrowanych hodowli jak to jest z tą długością życia i mało który dożył 3 lat.
 
reklama
No niestety, krótko żyją. Ale 2-3 lata to taki standard jeśli chodzi o długość życia. Ostatnio nawet sprawdzałam na stronach polecanych i zarejestrowanych hodowli jak to jest z tą długością życia i mało który dożył 3 lat.
No i dlatego przestaliśmy je kupować, bo człowiek się przyzwyczaja, pokocha a zwierzę odchodzi.
Ale kusi mnie strasznie..
 
Do góry