reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

mój starszy syn też zaczął więcej mówić, jak poszedł do przedszkola (miał 2,5 roku), a teraz mu się buzia nie zamyka... młodszy, który ma 26 miesięcy mówi więcej na tym etapie i chętniej powtarza, ale nie są to pełne zdania. nie ma zasady

najważniejsze na tym etapie to sprawdzić, czy słuch jest w porządku
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki. [emoji4]
Siostra ma 3ke dzieci 1sze zaczęło mówić bardzo szybko - ok 1,5 roku pełne zdania, drugie zaczęło mówić "normalnie" jak przeciętne dziecko, a 3ci bardzo mało, a jak już mówił, to nie wyraźnie, chiński to ma na noc przy tym "języku".[emoji6] Aż w wieku 3,5 roku poszedł do przedszkola, rozgadał się w ciągu 2ch miesięcy...
Także mąż też mi powtarza że mam spojrzeć na ten przykład.
Pewno! Mój siostrzeniec w lipcu skończył 2l i nie mowi prawie nic, tak samo jak Staś rozumie wszystko i mówi cos tam
Siostra tez sie nakręca ale ja ja uspokajam no szkoda nerwów choc wlasnie łatwo sie mówi

Polecam serie o Puciu
Pucio uczy się mówić i Pucio i pierwsze slowa:)
Kuba książkę uwielbia i chętnie z siostrą ćwiczy

9ewnqqmznpxcwjj5.png
 
Mój syn zaczął mówić przed 3 r. Wcześniej to tylko standard : nie, mama, tata a reszta to było jakieś pojękiwania i stękania..Pojawiła się w naszym domu niania i przy niej zaczął bardzo szybko mówić. Teraz to buzia się nie zamyka nawet jak śpi :D Ma bardzo duży zasób słownictwa, w przedszkolu zwracali mi uwagę, że on potrafi wypowiedzieć się lepiej niż nie jeden 9cio latek :) Ale mój syn to taki mały filozof. Codziennie rozkminia wszystko i rozbiera na czynniki pierwsze.
Mój Szymek interesuje się językami, angielski ma w przedszkolu i w domu chce, aby po polsku tłumaczyć mu na angielski. Umie liczyć, śpiewać piosenki, przywitać się i wszystkie swoje pociągi nazywa odpowiednikami z bajki angielskiej.
Ostatnio jak uczę męża troche niemieckiego to i syn ma zacięcia, że też chce i liczy np. po polsku, niemiecku i angielsku do 20 :)
 
Pewno! Mój siostrzeniec w lipcu skończył 2l i nie mowi prawie nic, tak samo jak Staś rozumie wszystko i mówi cos tam
Siostra tez sie nakręca ale ja ja uspokajam no szkoda nerwów choc wlasnie łatwo sie mówi

Polecam serie o Puciu
Pucio uczy się mówić i Pucio i pierwsze slowa:)
Kuba książkę uwielbia i chętnie z siostrą ćwiczy

9ewnqqmznpxcwjj5.png
W przedszkolu też pewnie różne przypadki widujesz? [emoji6]
No ja też próbuje się nie martwić, ale te ciągłe pytania "ona jeszcze nie mówi", "no kiedy Ty zaczniesz mówić" "powiedz coś" - mnie dobijają.
A najlepiej wymyśliła babcia- teściowa "ona nie mówi bo jej nie uczucie" nóż kurna dobrze że ja tego nie usłyszałam bo bym wybuchnęła! Choć mąż też powiedział jej co o tym myśli...
Dla mnie najważniejsze jest że wszystko rozumie, rozgarnięta jest bardziej niż nie jedno starsze dziecko, a mówią to ludzie kt mają z nią styczność.
Widziałam się ze znajomą niedawno kt ma syna w podobnym wieku i bylam zaskoczona jak on sobie nie radzi chociażby wchodząc po drabince na zjeżdżalnie. Ale z tego co zaobserwowałam dawno, to oni na niego chuchali i dmuchali od małego, jak nauczył się chodzić i stał np koło krzesła bujanego to zaraz któreś z rodziców leciało bo przecież się przewróci.. Przykładów mogłabym mnożyć.

Moja mam też mówi żebym nigdzie z nią nie latała jeszcze, że ma czas, że według jej znajomego lekarza ona jest pod tym względem leniwa on ma wnuczkę w podobnym wieku i też mówi po swojemu głównie.
 
Mój syn zaczął mówić przed 3 r. Wcześniej to tylko standard : nie, mama, tata a reszta to było jakieś pojękiwania i stękania..Pojawiła się w naszym domu niania i przy niej zaczął bardzo szybko mówić. Teraz to buzia się nie zamyka nawet jak śpi :D Ma bardzo duży zasób słownictwa, w przedszkolu zwracali mi uwagę, że on potrafi wypowiedzieć się lepiej niż nie jeden 9cio latek :) Ale mój syn to taki mały filozof. Codziennie rozkminia wszystko i rozbiera na czynniki pierwsze.
Mój Szymek interesuje się językami, angielski ma w przedszkolu i w domu chce, aby po polsku tłumaczyć mu na angielski. Umie liczyć, śpiewać piosenki, przywitać się i wszystkie swoje pociągi nazywa odpowiednikami z bajki angielskiej.
Ostatnio jak uczę męża troche niemieckiego to i syn ma zacięcia, że też chce i liczy np. po polsku, niemiecku i angielsku do 20 :)
No właśnie są tacy mali analitycy, którzy bardzo długo obserwują świat, kodują w głowach informacje, zapamiętują, a potem jest wielkie BUM i zaczynają przepięknie mówić! My strasznie dużo Stasiowi czytaliśmy - bo to uwielbiał - i potem jak zaczął mówić to mówił tak arcypoprawnie, używając właśnie słów występujących w książkach, a nie mowie potocznej - czasami wychodziło to komicznie ;)
 
Mój synek ma prawie 15 mcy I jego zasób słów to: mama, tata, tak, nie, papa i dada (co oznacza daj). Na razie się nie martwię i nie naciskam. A jak ktoś mi próbuje tylko powiedz że taki duży a nic nie mówi, to miażdżę wzrokiem.

Ale np. fizycznie rozwija się dość szybko. Pierwsze kroki postawił jak miał ponad 10 mcy. I ma mega sprawne rączki [emoji4]

Da się zauważyć , że jest pewna korelacja. Jak szybko fizycznie się rozwija, to mówienie jest później. I na odwrót. U siebie w rodzinie też to zauważyłam.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
 
w kupowaniu zabawek to ja na szczęście jestem oporna ;), bo po pierwsze nie bardzo wierzę w te funkcje "edukacyjne", po drugie mamy już mnóstwo, bo już dwójka w domu i trzeci też będzie chłopak, po trzecie nie ma jak to drewniane łyżki i plastikowe miski wyciągane mamie z szuflad [emoji14] ale ubranka to się przecież zawsze "przydadzą":D no i ciągle coś nowego wymyślają, a ja pierwszą wyprawkę, która została dla drugiego i jest bazą dla trzeciego, kompletowałam 8 lat temu - to tak na swoje usprawiedliwienie :D
Zuza "zawsze się przydadzą" to było moje wyjaśnienie na kupno ubrań sobie. Zakupoholiczka była ze mnie pierwszorzędna [emoji23] Do tej pory opróżniam szafę z rzeczy które włożyłam raz albo wcale. Oczywiście narodziny Mikołaja wszystko zmieniły. Teraz jemu tylko ciuchy kupuję. W tym roku czuję się pokrzywdzona, bo mąż wydał więcej kasy na ciuchy niż ja podczas wyprzedaży. No nic tylko sobie w łeb palnąć [emoji28]

Teraz mam pozwolenie na zakup butów [emoji16]. A u mnie buty mają być porządne, żadne Deutchmany czy CCC nie wchodzą w grę. Tylko skóra. Moja ukochana szwedzka marka to Vagabond. Kocham. I mam nadzieje że trafię na jakieś super sztyblety. Lubiłam jeszcze Bate, ale chyba się wycofali z PL [emoji17]

Jeszcze musze w tym roku się wyposażyć w obuwniczy must have - czarne szpilki i baleriny.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Zuza "zawsze się przydadzą" to było moje wyjaśnienie na kupno ubrań sobie. Zakupoholiczka była ze mnie pierwszorzędna [emoji23] Do tej pory opróżniam szafę z rzeczy które włożyłam raz albo wcale. Oczywiście narodziny Mikołaja wszystko zmieniły. Teraz jemu tylko ciuchy kupuję. W tym roku czuję się pokrzywdzona, bo mąż wydał więcej kasy na ciuchy niż ja podczas wyprzedaży. No nic tylko sobie w łeb palnąć [emoji28]

Teraz mam pozwolenie na zakup butów [emoji16]. A u mnie buty mają być porządne, żadne Deutchmany czy CCC nie wchodzą w grę. Tylko skóra. Moja ukochana szwedzka marka to Vagabond. Kocham. I mam nadzieje że trafię na jakieś super sztyblety. Lubiłam jeszcze Bate, ale chyba się wycofali z PL [emoji17]

Jeszcze musze w tym roku się wyposażyć w obuwniczy must have - czarne szpilki i baleriny.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
ja teraz też głównie dzieciom kupuję, bo wiadomo, że rosną i większych ubrań będą potrzebować :) staram się kupować głównie na wyprzedażach, np. już mam ubrania zimowe kupione na kolejną zimę :)
sobie kupuję coraz rzadziej i tylko na wyprzedażach, bo uważam że ubrania w normalnych cenach są cholernie drogie, zwłaszcza porównując do jakości . na butach za to nie oszczędzam, kupuję tylko skórzane, podobnie torebki. zakupoholiczką jestem tylko jeśli chodzi o szale i apaszki, mąż się śmieje, że mi osobną garderobę na to zrobi :D
kiedyś jeszcze kupowałam w second-handach, ale teraz nie mam za bardzo czasu, żeby chodzić
 
reklama
Mam pytanie... Czy któraś z Was ma pracę stojącą? Ja jestem barmanką w restauracji, praca nie jest ciężka, nie jest to żadna speluna tylko eleganckie miejsce, niczego nie dźwigam. Jedynym moim problemem w pracy jest to że muszę stać! I w sumie od samego początku mam problemy z długim staniem, teraz jest to nie do wytrzymania. Po 4 dniach wolnego poszłam do pracy i po 3 godzinach już nie mogłam wytrzymać, bolą mnie plecy a przede wszystkim brzuch po bokach, jak usiądę albo podkurczę chociaż jedną mogę do góry to jest lepiej. Oczywiście mój manager wie że jestem w ciąży i mogę sobie usiąść kiedy mam potrzebę, ale nie zawsze jest taka możliwość no i co z tego że usiądę na 3 minuty jak wstaje i znów jest to samo. Na zasiłek macierzyński mogę iść dopiero 60 dni przed planowanym porodem, wcześniej mogę iść na zwolnienie lekarskie ale tylko jak są jakieś zastrzeżenia medyczne, jeśli nie, to trochę z tym trudno. Zastanawiam się czy praca stojącą może być niebezpieczna, czy może to całkiem normalne że boli? [emoji26]
Ja też odczuwam dyskomfort jak dłużej postoję. Ale czy może być to niebezpieczne, nie wiem.
 
Do góry