reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

A ja polecam bardzo Żory ;) dwa porody moje, poród siostry, siostrze ich (nawet towarzyszyłam), nie Mo super naprawdę. Mają też nowa porodowke, są dni otwarte można przyjść zobaczyć.. Ja i tym razem bez zastanowienia idę do Żor właśnie.
Słyszałam że ordynator straszny i jego się boje tak szczerze [emoji23]
Kurze no nie wiem serio...
 
reklama
A ja polecam bardzo Żory ;) dwa porody moje, poród siostry, siostrze ich (nawet towarzyszyłam), nie Mo super naprawdę. Mają też nowa porodowke, są dni otwarte można przyjść zobaczyć.. Ja i tym razem bez zastanowienia idę do Żor właśnie.
Ja właśnie nad Żorach myslalam, ale Aga napisała że złe opinie słyszała, więc jestem ciekawa...
A mieszkasz gdzieś niedaleko?

Ja jeszcze nie mam daleko do Raciborza, ale leżałam przy okazji poronienia i raczej moja noga tam nie powstanie... Prawa pacjenta łamane na każdym kroku...

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
W moim małym miasteczku jest jedna szkoła rodzenia, wybór mam ograniczony. Ale za to jest bardzo chwalona, położna prowadząca zajęcia jest bardzo zaangażowana w te projekty 'rodzic po ludzku' i lubi się dokształcać więc bardzo się na to cieszę.Jedyne mnie martwi, że będę musiała chodzić sama, bo mąż w tym okresie jeszcze będzie za granicą.
Jeśli chodzi o szpital również będę rodziła u siebie w powiatowym szpitalu, ja mam dobre zdanie na temat tej porodówki, dobrze lekarze i położne.Oddział ginekologiczno-położniczy jest nowiutki , ma kilka lat. Poza tym czego ukrywać nie będę moja mama pracuje w księgowości szpitala , zna się tam z położnymi pracownikami szpitala a to zawsze wtedy inaczej wygląda....
Jasne że inaczej, ja przyjechałam do porodu nad ranem i położna na IP była oschła, do momentu aż wypełniając dokumenty zapytała mnie o miejsce pracy, jakie zrobiła oczy jak się okazało że to ten szpital... I hasło, czemu Pani nie mówiła? No bo nikt nie pytał.
Hmm a może miałam wyjść z windy i oznajmić radośnie że "tu" pracuję..?[emoji39]

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jasne że inaczej, ja przyjechałam do porodu nad ranem i położna na IP była oschła, do momentu aż wypełniając dokumenty zapytała mnie o miejsce pracy, jakie zrobiła oczy jak się okazało że to ten szpital... I hasło, czemu Pani nie mówiła? No bo nikt nie pytał.
Hmm a może miałam wyjść z windy i oznajmić radośnie że "tu" pracuję..?[emoji39]

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
Ogólnie rzecz biorąc jest to okropne, ale czasem na takie hasło wszyscy stają się milsi... Przyznam, że jak miałam problem z zapisaniem sie do gina np to korzystałam z pomocy mamy ;)wtedy miejsce zwykle dało się znaleźć wcześniej.
Najlepiej od razu komunikować ,że ja ze służby zdrowia albo ktoś z bliskiej rodziny ;)
 
Jak tak czytam te wasze historie to cieszę się że nie rodze w Polsce. Tutaj już brzydko się wyrażając jakby mogli to by w du**weszli ... Jakbym zadzwoniła po połóżna i po prosiła aby pilot mi podała bo mnie boli nie chce watawac to ż uśmiechem na twarzy by mi podała. Same od siebie przychodziły pytaly czy noc nie boli czy chce przeciwbólowe albo czy iść że mną do wc albo pod prysznic.. moja gin też codziennie w południe do mnie przychodziła pytać jak się czuje i za każdym razem mi mówiła że jestem dzielna że zniosłam ten poród i obiecywała że kolejny będzie lepszy od tego [emoji16]
Co do kąpieli mi mówili że mam myć max 2 razy w tygodniu synka a jak zaczęły się silne problemy skórne to miałam kapac 1 w tygodniu bo każda kąpiel pogorszala stan skóry. Przez pierwsze 2 tygodnie to prawie codziennie przychodziła do mnie położna do domu. Laktacyjna też do mnie przyszła żeby wszystko tłumaczyć i mogłam do nich dzwonić kiedy chciałam i zawsze znajdowały jak najszybszy termin żeby przyjechać

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzień dobry. Za tydzień Święta! :D

Faktycznie ciężki temat poruszyłyście... Ja się przyznam, że jeszcze w ogóle nie myślę o porodzie i wydaje mi się to strasznie odległe i jakieś niemożliwe wręcz. Przy każdej wizycie u lekarza obiecuję sobie, że od teraz luzik i czysta radość z ciąży, a potem jednak przychodzi chwila strachu, zwątpienia i znów wyczekuję kolejnej wizyty na której dowiem się, że jest ok i będę mogła radośnie i spokojnie planować wszystko co związane z dzieckiem, porodem itp. Hmm, ma ktoś podobnie? :)
W każdym razie mieszkam obok szpitala więc raczej nie zakładam, że nie zdążę w razie czego :D
Co do szkoły rodzenia to też się nie wybieram, pójdę na żywioł chyba :D

I tak jak nieraz czytam o czym piszecie, tzn karmienie, kąpiele, rozszerzanie diety itd. to sobie uświadamiam jaka jestem zielona w tym wszystkim i ile jeszcze muszę przyswoić. :eek:

Wczoraj miałam fajny dzień. W końcu na spokojnie pospacerowaliśmy po mieście, zrobiliśmy zakupy świąteczne, zeżarłam lody ( tak, to było najlepsze :D ) i kupiliśmy choinkę! Dzisiaj ubieram :) A na obiad risotto - znów mąż obiecał :p

Miłego dzionka dla Was :)
 
Dzień dobry. Za tydzień Święta! :D

Faktycznie ciężki temat poruszyłyście... Ja się przyznam, że jeszcze w ogóle nie myślę o porodzie i wydaje mi się to strasznie odległe i jakieś niemożliwe wręcz. Przy każdej wizycie u lekarza obiecuję sobie, że od teraz luzik i czysta radość z ciąży, a potem jednak przychodzi chwila strachu, zwątpienia i znów wyczekuję kolejnej wizyty na której dowiem się, że jest ok i będę mogła radośnie i spokojnie planować wszystko co związane z dzieckiem, porodem itp. Hmm, ma ktoś podobnie? :)
W każdym razie mieszkam obok szpitala więc raczej nie zakładam, że nie zdążę w razie czego :D
Co do szkoły rodzenia to też się nie wybieram, pójdę na żywioł chyba :D

I tak jak nieraz czytam o czym piszecie, tzn karmienie, kąpiele, rozszerzanie diety itd. to sobie uświadamiam jaka jestem zielona w tym wszystkim i ile jeszcze muszę przyswoić. :eek:

Wczoraj miałam fajny dzień. W końcu na spokojnie pospacerowaliśmy po mieście, zrobiliśmy zakupy świąteczne, zeżarłam lody ( tak, to było najlepsze :D ) i kupiliśmy choinkę! Dzisiaj ubieram :) A na obiad risotto - znów mąż obiecał [emoji14]

Miłego dzionka dla Was :)
No to tym bardziej polecam Ci szkole rodzenia, skoro jesteś "zielona w temacie". [emoji5]

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witajcie :)
U mnie się mówi, że dziewczynki pchają się na świat szybciej, a chłopców się przenosi :) nie wiem na ile w tym prawdy, ale wśród moich przyjaciół, rodziny tak właśnie było.
Ja miałam cesarkę i nie wspominam źle znieczulenia, nic nie czułam, ale to pewnie ze stresu. Gorzej potem jak nie wiedzialam, żeby głowy nie podnosić, to potem w domu miałam miesiąc mega bólu głowy.
Teraz raczej też będę miała cesarkę, tylko tym razem planowaną. Wiem z czym to się wiążę, ale od ostatniej wizyty jak lekarz mi to powiedział, że planujemy cesarkę to się boję. Ale się zdecydowałam, możecie krytykować czy nie, nie chcę rodzić naturalnie. Lekarz dał mi wybór i z niego skorzystam. Więc i do szpitala planowaną cc powinnam dojechać 70 km. Oczywiście może być różnie, zakładam i plan B.
Ja mam bardzo fajnego lekarza, nareszcie ! Mimo, że młody, jeden z lepszych na naszych terenach. Też mi zawsze podaje rękę jak wstaje z fotela. Tłumaczy wszystko, w razie wątpliwości mam pisać maila. W końcu lekarz do którego mam pełne zaufanie. Do tego przystojny :D Ale do tego głośno się nie przyznaje :D
 
No szczerze właśnie to co piszesz (czyli rozmowy o karmieniu, pielęgnacji, kąpielach itd.) to akurat mnie najbardziej odrzucałoby od szkoły rodzenia ;) Zdecydowanie wolę poczytać aktualne wytyczne światowe (poparte badaniami) i na tej podstawie wyrobić sobie zdanie - ewentualnie zasięgając opinii u osób, które w mojej ocenie są autorytetami w danej dziedzinie - niż słuchać misz-maszu starych i nowych przekonań, często nie popartych dowodami, a będących subiektywną interpretacją osób prowadzących daną szkołę rodzenia. Ale podkreślam, że to moje zdanie.
W temat mycia/pielęgnacji noworodka nie będę się nawet zagłębiała, bo jak tak czasem miałam okazję bywać na różnych neonatologiach (różne miasta i różne wielkości szpitali) to włos mi się jeżył jak słuchałam zaleceń dla matek, często sprzecznych z obowiązującą wiedzą. W Polsce i tak różni się podejście do tematu od podejścia w innych krajach, ale jak by się zagłębić w aktualne konferencje dermatologiczne to to, co jest przekazywane w szpitalach/szkołach rodzenia/przez położne/lekarzy, a to co mówi się na tych konferencjach to dwa światy.

Tu przykład: link. Pierwsze z brzegu wytyczne co do kąpieli noworodka - mayo clinic. Całkiem sensownie napisane, ale przede wszystkim na dole references - czyli na jakich badaniach opierają dane wytyczne. Bo badań na ten temat powiedzmy w latach 2015-2017 było opublikowanych 30 (strzelam, nie chce mi się sprawdzać ;)), autorzy korzystają z wybranych przez siebie - mają do tego prawo - a czytający ma szansę ocenić, czy akurat te badania mu odpowiadają. Polskich ulotek o pielęgnacji noworodka widziałam wiele (no taki mój fetysz, że czytam prawie wszystko co wpadnie w moje ręce ;)) i w ani jednej nie było napisane skąd te zalecenia biorą - czyli jedna baba drugiej babie ;)

Jak najbardziej wierzę, ze są lepsze i gorsze szkoły rodzenia! Natomiast konferencje i szkolenia na których są położne (super że jeżdżą) przekazują też tylko część wiedzy. Nie ma w Polsce takich interdyscyplinarnych forów - niestety. Jeszcze raz wrócę do cytowanych wcześniej wytycznych. Referencje opierają się na: Caring for Your Baby and Young Child: Birth to Age 5, International Journal of Dermatology, książka asygnowana przez American Academy of Pediatrics. Dwie duże organizacje, jedna książka - w każdym razie przekrój duży (mógłby być większy, ale jak pisałam, są to pierwsze z brzegu wytyczne jednego ze szpitali). U nas na takiej konferencji położniczej (bo tak samo jest na każdej innej branżowej) tematów porusza się ileś, więc i zakres w ramach konkretnych zagadnień jest okrojony. Stąd potem rozbieżności w podejściu np. dermatologa, pediatry, położnej - i tu wracamy do subiektywności przekazywanej wiedzy ;)
A co do kąpieli to mi bardziej chodziło o częstość kąpania ;) W świecie (w zależności od kraju) zaleca się kąpanie dziecka max 2-3 razy w tygodniu (są badania dowodzące, że i raz na tydzień zupełnie wystarcza) i to bez użycia szamponów/olejków/mydeł itp. - po prostu spłukanie brudu bez uszkadzania naturalnej bariery skóry. U nas płyny, olejki, po kąpieli jakieś emolienty - brr, aż mnie trzepie ;)
PS: fajny mąż :D

Jak będziesz jeszcE miała jakaś fajne linki yo Podeslij, ja chceniem sie zapoznam z nowymi wytycznymi z bibliografia [emoji6]

A co do kąpieli to cos w tym jest , ja pamietam jak jako dziecko raz w tyg byłam kąpana... zdrowa,szczęśliwa i pachnąca [emoji6] a teraz co wieczór mycie i juz po przyjściu ze szpitala zmywanie tej bariery z dziecka...


"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"
 
reklama
Dzień dobry. Za tydzień Święta! :D

Faktycznie ciężki temat poruszyłyście... Ja się przyznam, że jeszcze w ogóle nie myślę o porodzie i wydaje mi się to strasznie odległe i jakieś niemożliwe wręcz. Przy każdej wizycie u lekarza obiecuję sobie, że od teraz luzik i czysta radość z ciąży, a potem jednak przychodzi chwila strachu, zwątpienia i znów wyczekuję kolejnej wizyty na której dowiem się, że jest ok i będę mogła radośnie i spokojnie planować wszystko co związane z dzieckiem, porodem itp. Hmm, ma ktoś podobnie? :)
W każdym razie mieszkam obok szpitala więc raczej nie zakładam, że nie zdążę w razie czego :D
Co do szkoły rodzenia to też się nie wybieram, pójdę na żywioł chyba :D

I tak jak nieraz czytam o czym piszecie, tzn karmienie, kąpiele, rozszerzanie diety itd. to sobie uświadamiam jaka jestem zielona w tym wszystkim i ile jeszcze muszę przyswoić. :eek:

Wczoraj miałam fajny dzień. W końcu na spokojnie pospacerowaliśmy po mieście, zrobiliśmy zakupy świąteczne, zeżarłam lody ( tak, to było najlepsze :D ) i kupiliśmy choinkę! Dzisiaj ubieram :) A na obiad risotto - znów mąż obiecał :p

Miłego dzionka dla Was :)
Też jestem totalnie zielona w temacie!! Pierwsza ciąża a do tego u mnie w rodzinie jakoś mało taki maluszków było z którymi miałam styczność większą. Teraz mój chrześniak będzie miał dwa latka i jest 1 dzieckiem z którym tyle przebywam, i teraz wiadomo coraz więcej dopytuje jego mamę o wszystkie szczegóły.

Dziś mój mąż zjechał z Niemiec na całe 3 tygodnie <3 zjedliśmy śniadanko i będziemy leżakować on zapewne zaraz uśnie bo całą noc jechał. A ja specjalnie dla niego dziś robię lazanię na obiad :) Potem pójdziemy na spacer i gofry ;)
 
Do góry