reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

Witajcie :)
czy tylko ja mam ciągle ochotę na gazowaną wodę ?
Wchodzę do sklepu i pierwsze co butelka wody z gazem, umrę jak jej nie wypije.
Wcześniej popijałam pepsi w puszce, ale postanowiłam to rzucić. Przerzuciłam się na wodę.
Może to coś nie tak ze mną?
Pewnie to rzeź przyzwyczajenie do gazowanej pepsi..

Ja cały czas piłam wodę niegazowaną a teraz bardziej mi smakuje średnio gazowana ;)

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
a mi się przed chwilą tak przykro zrobiło, że aż się poryczałam... rozmawiałam z mamą na temat świąt, które mieliśmy spędzić razem, tzn. moi rodzice, mój brat z żoną i ja ze swoimi chłopakami, no i dowiedziałam się, że brat z bratową wyjątkowo i w ostatniej chwili zmienili plany i na święta się nie zobaczymy :(, bo jadą do teściów. powodem zmiany planów jest moja ciąża - dowiedzieli się kilka dni temu, bo mama się wygadała i doszli do wniosku, że tak dla nich będzie lepiej, bo sami starają się o dziecko od 3 miesięcy, więc ta moja ciąża to dla nich przykrość...wiecie ja nawet ich rozumiem, że to nie jest fajne oglądać czyjąś ciążę, jak się samemu stara, ale to są święta! my na co dzień się nie widujemy, bo mieszkamy bardzo daleko od siebie... a potem jeszcze do mnie dotarło, że dowiedzieli się klika dni temu i nic - żadnego telefonu ani smsa...
ach, tak wyżalić się chciałam :(
Współczuję [emoji17]

Też ciężko mi zrozumieć takie zachowanie. My z mężem staraliśmy się prawie rok. Nikomu nie mówiliśmy, że się staramy. Wokół dużo par z rodziny zachodziło w ciążę. Było nam przykro, ale uważaliśmy że to nasz problem. Bez sensu psuć czyjeś szczęście ze względu na swoje.

No ale nie znam ich i ich motywacji. Tak Ci napisałam z naszej perspektywy, żebyś za mocno nie brała tego do siebie.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja teraz będę w podobnej sytuacji na święta. Nam się udało, ale żona męża brata raz poroniła i kilka razy miała obumarłą ciążę. Tyle dobrze, że mają już jedną córeczkę. Ona to strasznie przeżywa. Boję się że że względu na nas też nie przyjadą. Też nie dostałam gratulacji. Ale nie będę tego brała do siebie, bo wiem że ona bardzo chce drugiego.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Mi przez rok nie udawało się zajść. Dokładnie dzień po ślubie miałam owulacje. W sierpniu mi się spóźnił okres robiłam kilka testów i wszystkie negatywne. I tak co miesiąc. Teraz jak się udało to nawet nie chciałam robić testu bo też myślałam ze sie nie udało. Teraz wiem ze to ze nie udało się w zeszłym roku to nie przypadek. Wiecie dlaczego?? Otóż mały w połowie września złamał raczke. To bylo najgorsze z możliwych złamań i takiego dziecka " złamanie w łokciu z przemieszczeniem" kilka dni byliśmy w szpitalu. Mały cierpiał a ja razem z nim z bezsilności bo nie wiedziałam jak mu pomoc. Kilka razy miał robione przeswietlebie w szpitalu i potem jeszcze na kontroli w poradni chirurgicznej. Testy robiłam co chwilę i modlilam się zeby był negatywny bo nie wiedziałam jak dalej będzie sytuacja wygladac. Wiadomo przeswietlenie może być szkodliwe w ciazy a mi nie zawsze dawali fartuch. A mały nie chciał wejść z mężem tylko ze mną.
Po zdjęciu gipsu wreszcie mieliśmy spokój. Ale tylko dwa dni. Miałam wizytę u mojej ginekolog i powiedziała ze jest wszystko dobrze. Moje szczęście nie trwało długo. Bo jak tylko wyszłam z gabinetu zadzwoniłam do męża bo kilka razy dzwonil. Nie powiedział o co chodzi od razu. W między czasie kilka razy dzwoniła moja mama. Mój starał się mnie przygotować, uspokoic na to co moja mama mi chce powiedzieć. W pierwszej chwili pomyślałam o małym że coś znowu się stało. W końcu mój mi powiedział ze mój dziadek rano zmarł. Dzień wcześniej miał mieć wstawiana zastawke. Lekarze w ostatniej chwili zdecydowali się na przełożenie zabiegu bo jakies badania wymyślili. Niestety nie doczekał się ani badań ani zabiegu.

Napisane na SM-G360F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja tez uważam, że nasze nieudane próby zajścia w ciążę miały coś na celu, tak miało być. Mój syn też był w szpitalu, walczyliśmy w czerwcu z zapaleniem płuc. Ja mogłam sobie pozwolić na długie zwolnienie, mąż nie. Przy dwójce dzieci byłoby nam bardzo ciężko.
Zawsze też mam jakiś cel i plany, że jak np. zrobię, to...to wtedy będzie można zrobić coś innego. I tak poczekaliśmy aż mąż zmienił pracę na lepsze pieniądze- to był też hamulec, że z dwójką nie będzie tak wesoło. Kupiliśmy rok temu mieszkanie, to był kolejny etap, że przygotowujemy się do powiększenia rodziny dopiero jak będziemy mieli nasze, własne cztery kąty. Zawsze mówimy, że anioły nad nami czuwają i jak coś nam nie wyszło, to znaczy, że tak miało być, żeby potem było nam wszystkim lepiej:)
 
ja piję Muszyniankę tylko, jest średniogazowana, inna mi za bardzo nie podchodzi

Uważaj na Muszyniankę. Nie powinno się jej pić więcej jak 2-3 szklanki dziennie. Ona jest dość mocno mineralizowana i może szkodzić. Woda do picia w większych ilościach powinna mieć między 500-1000mg/l. Ja piję Cisowiankę - ma 742mg/l. Piję tylko gazowaną, ale jest też średnio-gazowana. Dla dzieci woda powinna mieć około 200-300mg/l.
 
Ja tez uważam, że nasze nieudane próby zajścia w ciążę miały coś na celu, tak miało być. Mój syn też był w szpitalu, walczyliśmy w czerwcu z zapaleniem płuc. Ja mogłam sobie pozwolić na długie zwolnienie, mąż nie. Przy dwójce dzieci byłoby nam bardzo ciężko.
Zawsze też mam jakiś cel i plany, że jak np. zrobię, to...to wtedy będzie można zrobić coś innego. I tak poczekaliśmy aż mąż zmienił pracę na lepsze pieniądze- to był też hamulec, że z dwójką nie będzie tak wesoło. Kupiliśmy rok temu mieszkanie, to był kolejny etap, że przygotowujemy się do powiększenia rodziny dopiero jak będziemy mieli nasze, własne cztery kąty. Zawsze mówimy, że anioły nad nami czuwają i jak coś nam nie wyszło, to znaczy, że tak miało być, żeby potem było nam wszystkim lepiej:)

Mam takie samo zdanie. Chcieliśmy mieć trzecie dziecko po kolejnych 3 latach. Udało się po kolejnych 2 latach. I też uważam, że nie bez przypadku. Kupiliśmy mieszkanie, mamy w końcu miejsce na 3 dziecko, przyzwyczailiśmy się do nowego miejsca, dziewczynki zaaklimatyzowały się w szkole i przedszkolu.
 
Ja tylko niegazowana Nałęczowianke, krople Beskidu albo żywiec zdrój.
Nie znosze staropolanki jakiś ms taki okropny posmak tragedia [emoji14]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Od zawsze piłam wodę gazowaną, bo miała 'smak' i super gasiła pragnienie. Dopiero teraz po ataku tej kolki nerkowej zaczęłam w szpitalu pić niegazowaną i tak zostało , że teraz piję niegazowaną. Najczęściej Żywiec Zdrój, czasem Jurajską lub jakąś inną.

Ale się ucieszyłam za pobyt w szpitalu otrzymałam od PZU kartę apteczną naładowaną na 200 zł. SUper! Jestem mega zaskoczona pozytywnie oczywiście.Muszę tylko poszukać gdzie w mojej okolicy mogę z niej korzystać. Okazuje się że za darmo nie leżałam, odszkodowanie i jeszcze ta karta :p
 
Uważaj na Muszyniankę. Nie powinno się jej pić więcej jak 2-3 szklanki dziennie. Ona jest dość mocno mineralizowana i może szkodzić. Woda do picia w większych ilościach powinna mieć między 500-1000mg/l. Ja piję Cisowiankę - ma 742mg/l. Piję tylko gazowaną, ale jest też średnio-gazowana. Dla dzieci woda powinna mieć około 200-300mg/l.
no ja zimą więcej niż 3 szklanki nie zmęczę :) latem piłam butelkę albo i więcej. nerki mam zdrowe. zaletą muszynianki jest to że ma dużo wapnia i magnezu, w dodatku ten magnez się świetnie wchłania
 
reklama
@ZUZA.80 3 szklanki?? Teraz przez te moje kamienie na nerkach jestem zmuszona wypijać co najmniej 2 litry dziennie albo i więcej. Ale tak 2 litry daje radę, jeszcze zima więc tym mniej chce się pić.
Zbieram się do lekarza :)
 
Do góry