reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Może spróbuj inhalacji? Nawilżysz jej gardło i powinno być jej lżej. Tak ze 3 x dziennie może. Ja tak robię jak malucha meczy kaszel i zwykle pomaga, jeśli nie jest to nic poważniejszego.

Juz kiedyś pisałam. W W-wie już na porządku dziennym jest że za opiekę położnej płaci się 2000 zł. Oczywiście nie musisz, ale jak chcesz mieć wygodniej, to płacisz. Dla mnie to jest paranoja. W ogóle nie biorę tego pod uwagę. Nie po to zarabiam, żeby ot tak sobie komuś oddać pieniądze. Tym bardziej że położna gwarancji Ci nie da, że będzie na dyżurze ani że w ogóle Cię przyjmą. Bo jak będzie przepelnienie, to Cię odesla do innego szpitala, a kasa będzie wyrzucona w błoto.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom

A z czego robisz dzieciom inhalacje?
W temacie połoźnej chodziło mi o to, jak położna z przychodni przychodzi po porodzie zobaczyc, czy wszystko okej.. Czy na ostatniej wizycie dajecie jej coś za to, że przychodzila te kilka razy, sprawdzala krocze, dziecko itp?..
Za położna do porodu to wiadomo, zapłacic trzeba, ale ja jakos nie korzystalam z tej opcji. A jeśli chodzi o Warszawę, to znajoma rodzila tam w styczniu i wykupila sobie opieke połoźnej. To byl jej pierwszy porod, więc chciala miec przy sobie kogos pewnego, a po drugie mowila (co dla mnie jest chore!), że w Wawce moga Cie nie przyjac w szpitalu do porodu pomimo skurczy, czy odejścia wod z powodu "braku miejsc" . Jej koleżanka w pracy tym sposobem prawie urodzila w aucie, bo w 4 szpitalach jej nie przyjeli i w koncu pojechala zdaje sie do Grodziska Mazowieckiego, czy gdzies pod Warszawę.. A jak znajoma "wykupiła sobie położną" to miala pewnosć, że ją przyjmą w tym szpitalu, w ktorhm pracuje położna :)
 
reklama
@arica pytasz o te wizyty po wyjściu ze szpitala? Absolutnie nie dałam ani grosza bo ma za to płacone. Płacę tyle pieniędzy na składki z których utrzymywana jest służba zdrowia że nie daję nic.

Jak mija Wam weekend?

Tak, dokladnie o to mi chodzilo :)
A co do weekendu, to u nas na razie lazy sunday i gnijemy w łóżku ;)
 
Jeśli będzie do mnie przychodziła położna , którą mam teraz u mojego gina to na 'pożegnanie' z czystej sympatii dałabym jej coś ale na zasadzie kawy, czekolady. Bo teraz będąc w ciąży jest mi miło iść na wizytę jak ona z uśmiechem , przystępuje do badań pyta o stan zdrowia itd, po prostu fajna babka więc tylko coś takiego brałabym pod uwagę.

@arica u mnie też lazy sunday póki co, do kościoła chciałam iść ale taki mróz, u mnie nie jest grzane w kościele a nie chciałabym przemarznąć.... Więc leżę, zjem śniadanko i książka i muzyczka :)
 
Hej dziewczyny u mnie jest - 17 więc też nawet nigdzie się nie wybieram . Do kościoła też nie dzisiaj bo nie ma ogrzewania więc cały dzień w domu [emoji4]

Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A powiedzcie, bo już nie pamietam jak to u nas było- dajecie coś "ekstra" położnej za to, że przychodzi do Was?
I drugie moje pytanie- dziewczyny, pomóżcie, bo już nie mam pomysłu.. :/ Wróciłam z corką (prawie 8 lat) tydzień temu z Bukowiny. Po powrocie zaczęła w dzien troche kaszleć, takim suchym kaszlem. Dawalam jej syrop Ceruvit junior, bo on jej zawsze pomaga. Córka generalnie nie choruje, antybiotyk brala raz w źyciu w związku z problemami jelitowymi. W nocy ze środy na czwartek zaczęła nam tak kaszleć, że myślałam że płuca wypluje. Dalej kaszel suchy. Poszłyśmy w czwartek do lekarza, lekarka ją zbadała i mówi, że nawwr nie wie co jej przepisać, bo osłuchowo okej, gardło leciutko zaczerwienione, nos suchy i generalnie ona tu żadnej choroby nie widzi.. No bo ani temperatury, ani bólu gardła, ani kiepskiego samopoczucia córka nie ma.. Przepisała nam do psikania Argentin i syrop Actifed. Podaje to małej, dostaje herbate z sokiem malinowym, mleko z miodem i kurcze nic nie pomaga :/ O ile w dzień kaszle od czasu do czasu, to w nocy jak sie położy -dramat, jeden wielki kaszel. Ani ona sie nie wysypia, ani my. Kończą nam się ferie i w poniedziałek chciałabym ją puścic do szkoły, ale z kaszlem? .. Nie wiem już, czy to jakis wirus, czy od smogu, czy pieron wie co to za dziadostwo? Może któraś z Was miała cos podobnego i może doradzić, czym walczyć z takim kaszlem?
Ja jak byłam chora teraz w ciąży i miałam straszny kaszel, nie spałam w nocy nic bo tak jak piszesz myślałam że się udusze...to mnie na nogi postawiło mleko z masłem i duże ilości syropu z cebuli[emoji4] nie wiem czy pomoże ale warto próbować
 
A z czego robisz dzieciom inhalacje?
W temacie połoźnej chodziło mi o to, jak położna z przychodni przychodzi po porodzie zobaczyc, czy wszystko okej.. Czy na ostatniej wizycie dajecie jej coś za to, że przychodzila te kilka razy, sprawdzala krocze, dziecko itp?..
Za położna do porodu to wiadomo, zapłacic trzeba, ale ja jakos nie korzystalam z tej opcji. A jeśli chodzi o Warszawę, to znajoma rodzila tam w styczniu i wykupila sobie opieke połoźnej. To byl jej pierwszy porod, więc chciala miec przy sobie kogos pewnego, a po drugie mowila (co dla mnie jest chore!), że w Wawce moga Cie nie przyjac w szpitalu do porodu pomimo skurczy, czy odejścia wod z powodu "braku miejsc" . Jej koleżanka w pracy tym sposobem prawie urodzila w aucie, bo w 4 szpitalach jej nie przyjeli i w koncu pojechala zdaje sie do Grodziska Mazowieckiego, czy gdzies pod Warszawę.. A jak znajoma "wykupiła sobie położną" to miala pewnosć, że ją przyjmą w tym szpitalu, w ktorhm pracuje położna :)
Położna nie ma takiej mocy żeby Cię wcisnąć jeśli jest brak miejsc. Jeśli już to ordynator. Mojej znajomej nie przyjęli, pomimo zapłaty. Znajomy zapłacił parę tyś za poród w prywatnej sali. Jak się okazało, jego żona rodziła na korytarzu.

Inhalacje robiłam ze zwykłej soli fizjologicznej.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja narazie ciuszków nie kupuje. Mam pełno worów ubranek od bratanków itp. ale nie biorę się za segregację bo mamy remont pokoju i mam taki bałagan że szok. Zabiorę się za to jak skończę. Myślicie że mogę malować ściany ? Uwielbiam malować ale coś mi się obiło o uszy że niewolno, albo chodziło o to że dziecko nie może być w świeżo malowanym? Bo to napewno. Rano czułam się chora ale teraz już ok. Ten spuchnięty nos od środka to norma. Ciężko się śpi. Rozebraliśmy starą meblościankę i mąż z desek zrobił świetny domek dla kotów, nawet okrągłe okienka wywiercił. Ale później stwierdziliśmy że nie mamy miejsca na takiego kloca który nam nie będzie wogóle pasował do nowego wystroju. No i już oczami wyobraźni widziałam jak Gabcio będzie tam właził i stwierdziliśmy że oddamy do fundacji. Ucieszyli się bo koty uwielbiają mieć swoje miejsce a tam jest ich trochę na kupie. Jednego stamtąd adoptowaliśmy kiedyś.
A tu kolejne foto do albumu :
IMG_20180218_195339_20180218201012554_20180225103015041.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180218_195339_20180218201012554_20180225103015041.jpg
    IMG_20180218_195339_20180218201012554_20180225103015041.jpg
    165 KB · Wyświetleń: 155
Pogoda nas niestety nie rozpieszcza, a cały tydzień ma być taki mroźny i co tu robić, zamknąć się w domu czy marznąć? Ech. Ponieważ mam urodziny mój M zaplanował jakiś jednodniowy wyjazd, ale siedzimy w domku i będziemy się zabierać za wspólne gotowanie obiadku i generalne lenistwo przy dobrym filmie [emoji2]

Napisane na SM-A520F w aplikacji Forum BabyBoom
 
A z czego robisz dzieciom inhalacje?
W temacie połoźnej chodziło mi o to, jak położna z przychodni przychodzi po porodzie zobaczyc, czy wszystko okej.. Czy na ostatniej wizycie dajecie jej coś za to, że przychodzila te kilka razy, sprawdzala krocze, dziecko itp?..
Za położna do porodu to wiadomo, zapłacic trzeba, ale ja jakos nie korzystalam z tej opcji. A jeśli chodzi o Warszawę, to znajoma rodzila tam w styczniu i wykupila sobie opieke połoźnej. To byl jej pierwszy porod, więc chciala miec przy sobie kogos pewnego, a po drugie mowila (co dla mnie jest chore!), że w Wawce moga Cie nie przyjac w szpitalu do porodu pomimo skurczy, czy odejścia wod z powodu "braku miejsc" . Jej koleżanka w pracy tym sposobem prawie urodzila w aucie, bo w 4 szpitalach jej nie przyjeli i w koncu pojechala zdaje sie do Grodziska Mazowieckiego, czy gdzies pod Warszawę.. A jak znajoma "wykupiła sobie położną" to miala pewnosć, że ją przyjmą w tym szpitalu, w ktorhm pracuje położna :)
Masakra!![emoji15]

A inhalacje to że zwykłej soli fizjologicznej..
 
reklama
Ja poloznej, ktora przychodzila do domu nic nie dawalam. Mimo prywatnej praktyki miała podpisaną umowe z NFZetem na oplacanie tych wizyt. Tez nie zbudowala sie miedzy nami relacja ku temu, zeby byc sobie serdecznym i nawet w ramach podziekowania cos darowac. Ot po prostu - jej praca, rutynowa.



Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry