Dzień dobry wszystkim
Tak skromnie.....Czy jeszcze mogę dołączyć??
Na początku gratuluję z całego serca każdej z Was ślicznych brzuszków!
Mam 34 lata, to moja druga ciąża-termin porodu na 08.06.
No i zostaję nieodwołalnie zdominowana przez testosteron...
będzie drugi chłopczyk. Pierwszy synek ma 7 lat.
Czytam Wasze forum od samego początku i chciałam już napisać milion razy! Ale ja to tak mam, żeby się do czegoś zabrać to u mnie ciężko ostatnimi czasy
W każdym razie jestem na bieżąco
Jak tak czytam o Waszych przygotowaniach, wyprawkach, oliwkach itd. to jestem w czarnej d....
Na co ja w sumie czekam?
Któraś napisze: "lepiej teraz już kupić, posegregować, wyprać" to JA: Tak,tak, no racja, no bo jak potem z tym brzuchem, gdzie itd- ale jak przychodzi co do czego, że trzeba by było się wybrać na strych i faktycznie popatrzeć za ciuszkami, to już nie jestem taka HEJ do przodu. Leń przez duże L- no bo na kanapie tak fajnie..
Jedyne co nabyłam, to komodę z przewijakiem (używaną ) bo została mi, że tak powiem, na siłę wciśnięta hehe
A tak, to zabrać nie mogę... I tu nie chodzi wcale o to, że olewam czy nie cieszę się z drugiego dzidzi, po prostu chyba musi mnie coś wreszcie kopnąć w głowę żebym wreszcie zaczęła myśleć.
Póki co pracuję na pełnym etacie, planuję do końca marca, a potem te dwa miesiące przeznaczyć na spanie, może coś na zapas się mi uda wygospodarować
czasem się mi cholernie nie chce wstawać, no ale motywuję się jakoś i ruszam d...
Szef mi dzisiaj mówi, że jak to tak, dziewczyna za mnie na zastępstwo ma już być od pierwszego marca, jak ja dopiero w lipcu idę
dobre- widać jak mnie słuchał na kiedy mam termin i kiedy planuję L4. No ale co zrobić, może szefowi tak jak mnie sie obkurcza mózg o te 6% z racji częstego kontaktu
O rany, się rozpisałam-wybaczcie. Bo ja gaduła straszna, więc może mnie jednak nie zechcecie do Waszego kółeczka. Jakby co, to mnie tu proszę prostować