reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Jesteś cudowna[emoji3] wszystko co piszesz to czysta prawda i zgadzam się z tobą w 100% ale nie jest łatwo. Kazda myśl leci w jego kierunku. Wiem ze potrzebuje czasu. I chyba cierpliwosci

f2w3rjjgodcc729t.png
Jasne wierzę że nie jest łatwo. No cóż tak sobie myślę o Tobie czesto nawet z mężem rozmawiałam na ten temat. Też kiedyś był kierowca. Też różnie nam się w życiu układało nawet kilka razy się na nim zawiodłam moze nie jakoś bardzo powaznie ale to wcześniej jak był że tak powiem młody i głupi i wtedy kiedy najbardziej czegoś oczekiwałam to zawalal. Teraz 30stka więc widzę że jest zupełnie inny. A i teraz pracujemy razem. Natomiast wiem jedno to bardzo stresująca praca kierowcy. Mąż siostry jak zaczął tak pracować jaki kierowca na trasach zagranicznych to był tak nieznośny że o mało się nie rozeszli. Po prostu jest tam sam tzn bez rodziny przyjaciół, nie ma na kim wylądować emocji, porozmawiac, jest praktycznie sam ze swoimi myślami. A wy wszyscy czyli rodzina i znajomi zostajecie tu razem. A w połączeniu ze stresem to różnie się potem odbija. Szwagrowi trochę przeszło tzn przyzwyczaił się i myślę że nauczył się tak żyć.
Musisz być silna dla dziecka. A on będzie żałował. I to jak! Pokaż mu ze ma czego że sobie radzisz. Utrzymuj kontakt z teściami pokazuj im zdjęcia z usg niech chociaż oni się cieszą jeśli będą chcieć oczywiście.

p19ucsqv6rf79f3c.png
 
reklama
Jasne wierzę że nie jest łatwo. No cóż tak sobie myślę o Tobie czesto nawet z mężem rozmawiałam na ten temat. Też kiedyś był kierowca. Też różnie nam się w życiu układało nawet kilka razy się na nim zawiodłam moze nie jakoś bardzo powaznie ale to wcześniej jak był że tak powiem młody i głupi i wtedy kiedy najbardziej czegoś oczekiwałam to zawalal. Teraz 30stka więc widzę że jest zupełnie inny. A i teraz pracujemy razem. Natomiast wiem jedno to bardzo stresująca praca kierowcy. Mąż siostry jak zaczął tak pracować jaki kierowca na trasach zagranicznych to był tak nieznośny że o mało się nie rozeszli. Po prostu jest tam sam tzn bez rodziny przyjaciół, nie ma na kim wylądować emocji, porozmawiac, jest praktycznie sam ze swoimi myślami. A wy wszyscy czyli rodzina i znajomi zostajecie tu razem. A w połączeniu ze stresem to różnie się potem odbija. Szwagrowi trochę przeszło tzn przyzwyczaił się i myślę że nauczył się tak żyć.
Musisz być silna dla dziecka. A on będzie żałował. I to jak! Pokaż mu ze ma czego że sobie radzisz. Utrzymuj kontakt z teściami pokazuj im zdjęcia z usg niech chociaż oni się cieszą jeśli będą chcieć oczywiście.

p19ucsqv6rf79f3c.png
Wiesz on jeździ dopiero od miesiąca także nie sądzę żeby to akurat presja pracy tak na niego zadziałała.

On bardzo dobrze wie ze może stracić wszystko. Na ta chwile nawet nie wiem jak to będzie wyglądać. Mówił ze chce ze.mna utrzymywać kontakt ale nie wiem czy ja jestem w stanie to teraz psychicznie wytrzymać. Moze z czasem będzie łatwiej i jakoś to sobie po układamy. W chwili obecnej nie zobaczy ani mnie ani żadnego zdjęcia usg. Nie dostanie żadnej informacji o dziecku. Odchodząc ode mnie odszedł i od dziecka. Moze to się zmieni. Narazie tak to czuję.

f2w3rjjgodcc729t.png
 
Dzień dobry.

Justyna znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji, jesteś rozbita, rozżalona, cierpisz - jest to naturalne, ale czas pozwoli nabrać dystansu i na pewno wypracujecie system i dogadacie się jeśli chodzi o maluszka - zakładając, że mąż będzie do tego dążył


74703e3ksg0ul1uj.png
 
Wiesz on jeździ dopiero od miesiąca także nie sądzę żeby to akurat presja pracy tak na niego zadziałała.

On bardzo dobrze wie ze może stracić wszystko. Na ta chwile nawet nie wiem jak to będzie wyglądać. Mówił ze chce ze.mna utrzymywać kontakt ale nie wiem czy ja jestem w stanie to teraz psychicznie wytrzymać. Moze z czasem będzie łatwiej i jakoś to sobie po układamy. W chwili obecnej nie zobaczy ani mnie ani żadnego zdjęcia usg. Nie dostanie żadnej informacji o dziecku. Odchodząc ode mnie odszedł i od dziecka. Moze to się zmieni. Narazie tak to czuję.

f2w3rjjgodcc729t.png
Szczerze - jaka presja pracy? Jak można odjesc od kogoś przez problemy w pracy. Dla mnie to nie logiczne. Jedyne co mi przychodzi do głowy to poczucie odpowiedzialnosci - może się wystraszył. Powiem tak , jak byłam w pierwszej ciąży też miałam problemy z mężem. Przez miesiąc się z nim nie widziałam , bo on chodził z kolegami- to na piwo, to po pracy był zmęczony. Nie mieszkaliśmy wtedy razem i ja sama powiedziała mu, że to nie ma sensu i odwołuje ślub. To był miesiąc przed naszym ślubem. Wtedy coś to niego dotarło i zmienił się o 180% . Także być może niektórym ludziom odbija, gdy kobieta zachodzi w ciąże. Mam nadzieje, że to tylko przejściowy kryzys.

f2w3skjoapwrgv7j.png
 
Szczerze - jaka presja pracy? Jak można odjesc od kogoś przez problemy w pracy. Dla mnie to nie logiczne. Jedyne co mi przychodzi do głowy to poczucie odpowiedzialnosci - może się wystraszył. Powiem tak , jak byłam w pierwszej ciąży też miałam problemy z mężem. Przez miesiąc się z nim nie widziałam , bo on chodził z kolegami- to na piwo, to po pracy był zmęczony. Nie mieszkaliśmy wtedy razem i ja sama powiedziała mu, że to nie ma sensu i odwołuje ślub. To był miesiąc przed naszym ślubem. Wtedy coś to niego dotarło i zmienił się o 180% . Także być może niektórym ludziom odbija, gdy kobieta zachodzi w ciąże. Mam nadzieje, że to tylko przejściowy kryzys.

f2w3skjoapwrgv7j.png
Moim zdaniem gdyby tylko chciał spróbować te problemy rozwiązać to by się udało. Jak nie we dwoje to poszli byśmy do specjalisty. Wystarczy poprosić o pomoc. A nie machnąć ręką na 13 letni związek i odejsc

f2w3rjjgodcc729t.png
 
Szczerze - jaka presja pracy? Jak można odjesc od kogoś przez problemy w pracy. Dla mnie to nie logiczne. Jedyne co mi przychodzi do głowy to poczucie odpowiedzialnosci - może się wystraszył. Powiem tak , jak byłam w pierwszej ciąży też miałam problemy z mężem. Przez miesiąc się z nim nie widziałam , bo on chodził z kolegami- to na piwo, to po pracy był zmęczony. Nie mieszkaliśmy wtedy razem i ja sama powiedziała mu, że to nie ma sensu i odwołuje ślub. To był miesiąc przed naszym ślubem. Wtedy coś to niego dotarło i zmienił się o 180% . Także być może niektórym ludziom odbija, gdy kobieta zachodzi w ciąże. Mam nadzieje, że to tylko przejściowy kryzys.

f2w3skjoapwrgv7j.png
Mój mąż jak się dowiedzieliśmy o ciąży po dlugich staraniach bardzo się ucieszył. Ale... nie wiem miał takie pierwsze tygodnie glupawki. Z kolegami się zaczal umawiać wychodził częściej np do remizy a jest strażakiem osp zdarzyło się że tam popiwkowal. Ciągle koledzy dzwonili za nim a on się dziwił że się zloszcze jak zwykle wtedy coś wypil. Bylo mi ciezko zastaanawialam sie dlaczego nagle tak zdziecinnial. Potem stwierdziłam że włączył mu się taki tryb że to jego ostatnie chwile wolności że teraz musi nadrobić bo dziecko wszystko zmieni. Bardzo się klucilismy. Ale po rozmowach chyba się opamiętal bo już nie nadrabia na siłę. Interesuje się i chodzi ze mną na usg nawet nie chciałam ostatnio go wziąć bo umówiłam się z mamą na zakupy po badaniu. Ale nie miałam odwagi mu odmówić skoro rzucił wszystko żeby jechać nawet nie powiedziałam mu o planach z mamą. Ostatnio nawet sama wysyłam go z domu [emoji5] Może u nas hormony działają i od razu przestawiamy się na tryb dziecko. Ale u facetów też coś się dzieje a sami muszą znaleźć sposób żeby od razu to pojąć [emoji3]

p19ucsqv6rf79f3c.png
 
Emka ręczniczki są przeslodkie, Twój na pewno też jest śliczny :)

Klaudusia hihi, ja musialam już powiedzieć, bo miałam wracać do pracy planowo 1 grudnia i chciałam dac te kilka dni szefostwu na ewentualne zmiany, choć u nas ludzi do pracy nie brakuje, więc nie miałam i nie mam powodu do zmartwień z tego tytułu.

Kurczę, no i dalej chyba nie mam tego suwaczka. No nic, chyba muszę się pogodzić z brakiem suwaczka :)

Udało mi się umówić do znajomej lekarki z synkiem na 18.30. Bardzo ją cenię, bo ona jest z tych lekarzy, którzy od razu nie przepisuja antybiotyków i dobrze się zna na medycynie naturalnej. Dodatkowo jest też przeciwna szczepieniom, bo wie jaka to trucizna i z drugim maluszkiem, tym bardziej będę chciała korzystać z jej prywatnej praktyki lekarskiej. Muszę ją dzisiaj poinformować o drugim maluszku :)
 
Emka ręczniczki są przeslodkie, Twój na pewno też jest śliczny :)

Klaudusia hihi, ja musialam już powiedzieć, bo miałam wracać do pracy planowo 1 grudnia i chciałam dac te kilka dni szefostwu na ewentualne zmiany, choć u nas ludzi do pracy nie brakuje, więc nie miałam i nie mam powodu do zmartwień z tego tytułu.

Kurczę, no i dalej chyba nie mam tego suwaczka. No nic, chyba muszę się pogodzić z brakiem suwaczka :)

Udało mi się umówić do znajomej lekarki z synkiem na 18.30. Bardzo ją cenię, bo ona jest z tych lekarzy, którzy od razu nie przepisuja antybiotyków i dobrze się zna na medycynie naturalnej. Dodatkowo jest też przeciwna szczepieniom, bo wie jaka to trucizna i z drugim maluszkiem, tym bardziej będę chciała korzystać z jej prywatnej praktyki lekarskiej. Muszę ją dzisiaj poinformować o drugim maluszku :)
Po próbuj z różnymi linkami. Wkoncu ci się uda.

f2w3rjjgodcc729t.png
 
reklama
Dziewczyny mam pytanie- czy któraś z Was jest na urlopie wychowawczym i planuje przejść na L4???
Ja mam taką sytuacje. Na l4 musze iść ze względu na szkodliwe war pracy. Tylko sie zastanawiam jak takie przejście wyglada w praktyce? Po prostu pierwszego dnia po UW mam przynieść zwolnienie?


svch3e3kmlns0urx.png


er3m3e5e8iqnaksz.png


82doanlisuo8ommh.png
 
Do góry