dziś jest już lepiej. Teściowie zareagowali super - bardzo się przejęli, że przez Mojego nie będę mogła skończyć szkoly i od razu się zaoferowali że gdybyśmy potrzebowali to "ich dom jest duży". bardzo potrzebowałam takiej otuchy. Tym bardziej że z treściami się nie za bardzo lubimy, więc jestem bardzo mile zaskoczona. Rodzice no cóż. złość, płacz, smutek, złość, płacz, smutek. ale dziś jest już naprawdę lepiej - nawet mama zapytała czy dalej mam skurcze i czy chce żeby poszła ze mną do lekarza. Wezmę ją, żeby zobaczyła że to sie dzieje naprawdę. Nie jestem zła za to co narazie mówią, bo naprawdę ich rozumiem. Najlepszym lekarstwem jest czas