reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2017

reklama
A z drugiej strony po co udawać, ze macierzynstwo to tylko sielanka? Pozniej niestety wiele osob jest rozczarowanych tym, co ono przynosi, bo jednak wyobrazenia nie raz sa dalekie od prawdy.

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom

Zdecydowanie, macierzyństwo to nie jest sielanka :) Zaczynajac od nieprzespanych nocy, kończąc na przypadkach gdzie ciągle bujasz się z dzieckiem po lekarzach i jesteś bezradny na to co się dzieje...
Wydaje mi się, że wszystkie celebrytki są winne takiemu postrzeganiu macierzyńska, bo im wstyd przyznać, że można płakać z bólu piersi przy karmieniu, albo padać na twarz po pół roku wstawania co 3 godziny... w ogóle im wstyd przyznać, że meczy je cokolwiek. A o jakiś depresjach poporodowych nie pisze, bo dla nich to pewnie a fee i passé!
Na szczęście fala pochodząca z internetu (głównie od blogerek), próbuje przekazać świeżo upieczonym mamom, że to całe siedzenie w domu to nie kraina mlekiem i miodem płynąca.
Rok macierzyństwa wspominam cudownie, a swoje dziecko kocham bezgranicznie, ale to nie znaczy, że przez ten czas nie zdażyło mi się popłakać :) Życie :)

PS gdybym miała napisać, czego nauczyło mnie macierzyństwo to umiem to skomentować jednym słowem - CIERPLIWOŚCI [emoji6]


p19uyx8dakwwcbe2.png

l22ndf9hmlnkjp5l.png
 
Dzien dobry [emoji16] ah dziewczyny trzeba wyciagac pozytywy z bycia mama hehe :) latwo nie bedzie na pewno ale mysle ze kazda z nas da sobie rade w tej roli [emoji4] te z was ktore sa juz mamami jednak zdecydowaly sie na 2 bobaska wiec mysle ze ta madczyna milosc bierze gore nad tymi zarwanymi nocami i wyrzeczeniami, bolami i wszystkim innym [emoji4] a ja zaraz zbieram sie na swoja wizyte, usg i ktg [emoji2] kto wie moze ostatni raz z tej ciąży. W sumie mam cicha nadzieję ze ostatni raz [emoji16]
 
Powiem szczerze ze sama boje sie jak to bedzie gdy juz bedzie ta 3 osoba miedzy nami, przeciez to 1000 albo i więcej zmian i wyrzeczeń. Tyle pytan ale jeszcze rzadnej odpowiedzi i ta nie pewność czy aby napewno damy sobie rade w nowej roli bo w koncu bedziemy odpowiedzialni za innnego czlowieka, malego i bezbronnego [emoji2] ahh ale bym chciala miec juz mala przy sobie mimo wszystko [emoji4]
 
Mi się książeczka ciąży skończyła i położna ma nadzieję że już nie przyjdę, no ale nie zapowiada się.

Ja mając dwoje w sumie odchowanych dzieci mogę powiedzieć że bywa różnie ale co by się nie działo dziecko potrafi w jednym momencie zrekompensować całe zło dlatego wcale się nie boję, jak już urodze to wszystko przetrwam [emoji16]

Sent from my E2303 using Forum BabyBoom mobile app
 
Powiem wam , że ja miałam szczęście. Moja córka nie dała mi nigdy w kość zbyt mocno. Chociaż miałam chwile kryzysu- np gdy całą noc wymiotowała a ja na rano musiałam iść do pracy - nie wyspana i z łzami w oczach, że zostawiam ją chorą.. Noce w szpitalu spędzone na fotelu.. A teraz czasem mam już dość grania 78 raz w tą samą grę albo pobudki o 6 rano w weekend , gdzie w tygodniu przed 8 nie mogę jej dobudzić do przedszkola. Tak czy inaczej tych pięknych chwil jest zdecydowanie więcej. Uwielbiam jej radość , gdy tapla się w błocie - chciaż za godzinę mamy być na imprezie rodzinnej :D

3jgxskjox8hy3b2y.png
 
reklama
Dzien dobry :)

Dzis 22.05.2017r postanowily sie urodzic moje dziewczynki. Z lewej Izunia 2490g i 50cm, z prawej Uleńka 2500g 52cm

Przez cala noc meczyly mnie bole, o 5:50 odeszly mi wody i lozysko sie odklejalo, ale juz jest ok.

Porod 36t5d [emoji5][emoji5][emoji5]
1495435843-aaaaaa.jpeg






 
Do góry