reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2017

U mnie obsuwa pod gabinetem masakra jakaś stres wydłużony :)

svchs65gg8talrm7.png
 
reklama
Cześć Dziewczynki,

nie odzywałam się ostatnio bo miałam gorsze chwile.. w środę rano potrąciłam autem kobietę, która wtargnęła mi na drogę. Jej nic się na szczęście nie stało, tylko złamany obcas w kozaku, a u mnie niestety stres spowodował wysokie ciśnienie i wylądowałam u lekarza. Z dzieciątkiem wszystko ok, ale ile nerwów było to masakra... to dzisiaj mnie jeszcze telepie..

Mam już monitoring z miejsca wypadku, babka weszła na jezdnię w miejscu niedozwolonym, dodatkowo ścinając sobie drogę, dobrze że akurat ruszałam i miałam tylko 20km/h na liczniku, ale i tak było bardzo stresująco..

Ojej! Dobrze, że nic wam się nie stało - ani jej ani tobie! Współczuję stresu :(
 
Cześć Dziewczynki,

nie odzywałam się ostatnio bo miałam gorsze chwile.. w środę rano potrąciłam autem kobietę, która wtargnęła mi na drogę. Jej nic się na szczęście nie stało, tylko złamany obcas w kozaku, a u mnie niestety stres spowodował wysokie ciśnienie i wylądowałam u lekarza. Z dzieciątkiem wszystko ok, ale ile nerwów było to masakra... to dzisiaj mnie jeszcze telepie..

Mam już monitoring z miejsca wypadku, babka weszła na jezdnię w miejscu niedozwolonym, dodatkowo ścinając sobie drogę, dobrze że akurat ruszałam i miałam tylko 20km/h na liczniku, ale i tak było bardzo stresująco..
Współczuję, ale najważniejsze że się nic poważnego nie stało i z dzieckiem w porządku.
Ludzie to są bezmyślne lenie, czasem im się nie chce 10 metrów do pasów podejść.

m3sxyx8dzur8ghzn.png
 
Cześć Dziewczynki,

nie odzywałam się ostatnio bo miałam gorsze chwile.. w środę rano potrąciłam autem kobietę, która wtargnęła mi na drogę. Jej nic się na szczęście nie stało, tylko złamany obcas w kozaku, a u mnie niestety stres spowodował wysokie ciśnienie i wylądowałam u lekarza. Z dzieciątkiem wszystko ok, ale ile nerwów było to masakra... to dzisiaj mnie jeszcze telepie..

Mam już monitoring z miejsca wypadku, babka weszła na jezdnię w miejscu niedozwolonym, dodatkowo ścinając sobie drogę, dobrze że akurat ruszałam i miałam tylko 20km/h na liczniku, ale i tak było bardzo stresująco..
Oj teraz wypoczywaj, zero nerwów. Współczuje, co za głupi babsztyl.
Najważniejsze że maleństwo ok, a Ty teraz zafunduj sobie spa relaksacyjne! :-*
U mnie obsuwa pod gabinetem masakra jakaś stres wydłużony :)

svchs65gg8talrm7.png
Zawsze obsuwa jak najmniej tego potrzebujemy.. Ale zauważyłam że tutaj to zwiastuje dobre wieści [emoji106] ;-)

Napisane na C6903 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć Dziewczynki,

nie odzywałam się ostatnio bo miałam gorsze chwile.. w środę rano potrąciłam autem kobietę, która wtargnęła mi na drogę. Jej nic się na szczęście nie stało, tylko złamany obcas w kozaku, a u mnie niestety stres spowodował wysokie ciśnienie i wylądowałam u lekarza. Z dzieciątkiem wszystko ok, ale ile nerwów było to masakra... to dzisiaj mnie jeszcze telepie..

Mam już monitoring z miejsca wypadku, babka weszła na jezdnię w miejscu niedozwolonym, dodatkowo ścinając sobie drogę, dobrze że akurat ruszałam i miałam tylko 20km/h na liczniku, ale i tak było bardzo stresująco..
Dzięki Bogu jesteś cala i zdrowa! Odpoczywaj Kochana!

svchs65gg8talrm7.png
 
Ja dzis od 4 spać nie mogę [emoji53] mąż do pracy wychodzil na 6 to i ja do pracy zaczelam sie ogarniac . ale ranek mialam okropny. Dziecka dobudzic do przedszkola nie moglam. Wkoncu jak wstala to w łazience spedzila 15 min. Na myciu zębów , myslalam ze ja tam...wrrr . jak juz sie ubralysmy wyszlysmy z mieszkania to czekalo na nas odsnierzanie samochodu...10 cm.mokrego śniegu na aucie mialam..pieknie go odsniezylam, zssapana...misialam isc na 2 pietro przebrac córkę bo wywaliła sie w śniegu i cale rajstopy mokre w butach śnieg..w mieszkaniu wieknie rozbieranie i ubieranie bo czasu malo . jak sie udało dojechac pod przedszkole to krarzylam 2 razy bo nie bylo gdzie zaparkowac ,zgarneli śnieg z grogi na miejsca parkingowe...aa droga do pracy to koszmar [emoji53]. Od 4 nie spie a do pracy sie i tak spóźniłam pół godziny.

 
Moja tesciowa też jest z tych osób szczeruch. Jak urodzilam córkę i wyszlam z nia ze szpitala to wiecie co mi powiedziala.... " T. to by sie z syna bardziej cieszył" hyyyy mnie to zatkało i nawet nie wiedzialam co mam powiedziec. [emoji53]

 
reklama
Dzięki Dziewczynki.. już jest lepiej.. ten 30.11.2016 to był fatalny dzień od samego początku.

Od rana byłam przybita i lekko rozkojarzona, bo to dzień imienin mojego taty, który zmarł 1,5 roku temu i jeszcze nie odchorowałam jego śmierci. Rano naszły mnie myśli, że gdyby żył cieszyłby się bardzo z jedynego wnuka w drodze ale niestety nie doczekał tej chwili.

Potem w drodze na budowę ten wypadek.. dobrze, że nikomu nic się nie stało... chociaż babka wymusiła to i tak czułam się po części winna, bo byłam roztargniona i przybita od rana.
 
Do góry