reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cycowanie i butelkowanie - czyli karmienie naszych pociech

Oczywiscie, ze dzieci butlowe nijak nie odstają. Ja byłam zawzięta na karmienie.piersia, bo jestem za słabo zorganizowana, zeby podołać karmieniu butla. Jest tyle rzeczy, o których trzeba wtedy pamiętać. Sterylizowanie butelek, porządnie przegotowana woda, odmierzanie odpowiedniej ilosci, mieszanie, podgrzewanie, kurcze, jak dziecko się zaczyna drzec w niebogłosy bo glodne to pewnie nagle czas staje w miejscu. Jakos z cycusiem łatwiej. Siadamy, wyciągamy, jemy. W szpitalu mieli fajne mleczko, od razu gotowe w takich buteleczkach, nic nie trzeba bylo z nim robić, tylko przelać do butelki - no to takim jeszcze, jeszcze, ale pewnie wychodząc z domu z dzieckiem albo bym mleka zapomniała, albo wzięła za mało, albo nie wiadomo,.co jeszcze by mi nie wyszło, bo ja troche pier.doła jestem ;) A cycusia nie zapomnę przecież.

Śpioch jeden, w końcu zasnal po tym nadrannym karmieniem i na.kolejne to go budzilam, bo sam się nie wybudzil a ja już piersi jak kamienie mialam. A wybudzenie go to był jakiś dramat, w ogole nie chciał a jak się obudził to obserwował świat i o jedzenie nie piszczal. Ciekawe, czy sobie odbije w ciagu dnia i da mi popalić. Teraz przyznał na chwile, idę sie umyć. Znając życie, będę zaraz uciekać spod tego prysznica w popłochu, bo sie włączy syrena alarmowa ;)

Hehe nawet nie zdążyłam wejść pod prysznic. Ktoś się obudził i przecież nie bedzie oglądał świata z łóżeczka tylko trzeba z raczek mamusi
 
Ostatnia edycja:
reklama
U mnie tez to nie ciekawie wyglada niestety. .. Mloda sie strasznie denerwuje przy cycu...lapie i wypuszcza a jej nerwy rosną. . . :( Mnie to tez przygbebia trochę bo widze ze dziecko zestresowane jest i mi jej najzwyczajnuej szkoda:( tyle ze u mnie maz jeszcze tak naciska ze to ja karmic nie chce bo bym wygodniej butla wolala :( i to mnie bardziej dobija...bo kurna staram sie jak moge a tu taki zonk...:(
 
Anbas to porozmawiaj z mężem bo takim gadaniem to Ci na pewno nie pomaga... Ja dziś mojego postawiłam do pionu bo właściwie musiałam sama zająć się małą, o 10 miałam jechać załatwiać sprawy związane z macierzyńskim, Julka na mnie 4 razy w ciągu godziny wisiała a ten się rzuca że na 11 jest umówiony z teściem bo mają coś do zrobienia... Nosz kurdę, przecież rozdwoić się jeszcze nie potrafię a dla małej to nie ma znaczenia że gdzieś się nam spieszy. Ale wywaliłam to z siebie i skończył mnie poganiać bo to też głupota z jego strony że jeszcze mnie dodatkowo denerwuje, jakby myślał że sobie nie zdaję sprawy że nie mam czasu:dry:


Marika odnośnie tego poranionego sutka wiem co czujesz - moja mała już chyba w drugiej dobie życia zaczęła się mi nad jednym znęcać, a pierwszej nocy w domu była tak nerwowa że dokończyła dzieła - łapała i ssała ładnie, ale jak kończyła to była czymś tak rozdrażniona, że szarpała całą głową, więc niestety ale dość boleśnie to odczułam. Podobno już kropelka swojego mleka pomaga, do tego wiadomo bepanthen ale po kilku dniach zauważyłam, że u mnie to takie trochę błędne koło - bo ona jak ssie, to tego sutka namoczy, potem ja go smaruję i dalej się moczy, a żeby szybciej się wygoił musi być suchy. Wietrzenie czyli chodzenie po domu z rozpiętym stanikiem jakoś średnio mi odpowiada więc od kilku dni po karmieniu suszę chwilę suszarką i już zauważyłam wielką różnicę:) Dodam jeszcze że przez właściwie cały czas musiałam to mleko odciągać, bo mała pluła krwią:no: Ale też mnie to niesamowicie wkurzało, bo laktator działa ale siedzenie z nim przez kilkanaście minut do pół godziny by ściągnąć 50 ml to dla mnie masakra... Dziś kupiłam te silikonowe nakładki i pierwszy raz od bardzo dawna mogłam normalnie nakarmić Julkę:happy2: Spróbuj, może tobie też pomogą - tylko jeżeli masz możliwość wybierz się do sklepu sama, bo mój m kupił mi jakieś takie że mała miała wielki problem by w ogóle je złapać, więc od razu poszły w kąt;-) I to mi przyniosło taką ulgę, że aż ciężko opisać - tym bardziej że chyba zaczynało mi się zapalenie piersi - łamało mnie w kościach, przy 23 stopniach w domu trzęsłam się z zimna, pierś była czerwona a o bólu już może lepiej nie wspominać - na szczęście zadzwoniłam do położnej i jakoś to zwalczyłam na samym początku:)

Katherinne, a możesz zdradzić, jak Twój smyk ma na imię? Przepraszam ale nie kojarzę;-)

Oj, ale się rozpisałam - wykorzystuję, że mała się najadła i ucięła komara:-D
 
Anbas czy butelka to taka wygoda? Ja mam podobnie jak Katherine... tydzień butlą pokarmiłam i myślałam ze oszaleje z tym wyparzaniem...
 
Mi maz tez gadał ściągałas ???? Kiedy ???? To przystaw dziecko !!!! Idziemy spać i nagle : co nie ściągasz ????
Teściowa dzwoniła 5 razy dziennie nie ważne ze on płacze ja płacze zwija sie bo w mleku cos nie pasowało : mam dawać cycka !! Mama mnie tylko z tata rozumieli i uspokajali ze powoli mleko zaniknie a mam dawać butle dziecko będzie szczęśliwe a ja spokojna ... Ale zeby tez laktatorem ściągnąć z jednej 50ml to ja dusić musiałam 15 min... Ja tez z bratem jestem wychowana na butli i nigdy nie chorowalam w dzieciństwie ...

Fifka - oj tak ja po tygodniu Poleciałam migiem po sterylizator bo palce poparzone miałam okrutnie :/ a teraz mam 6 butelek elegancko wszystkie używam wszystkie wygotuje rewelka takie urządzenie :):):):)
 
Dziewczyny butelkowe niektorych po prostu trzeba do pionu postawic, bo facetom wydaje sie ze to kobiety niechec do karmienia albo strach o wyglad piersi po karmieniu ( co faktycznie u mnie po 15 miesiacach karmienia wygladalo tragicznie - takie flaki). i w tym momencie moze na zlym watku ale zapytam czy ktoras z was ma jakis sposob zeby po dlugim karmieniu piersia ( a moze po krotkim tez) piersi wygladaly ładnie a nie wlasnie takie flakusy?
 
Dona dobrze dobrane staniki i nie chodzenie bez nich... (ja nawet śpie w staniku sportowym) Piersi rosną pod wpływem mleka i ciągną w dół. Jeśli są dobrze podtrzymywane to grawitacja ich tak nie rozciąga. Tego poczas karmienia nie widać, ale jak laktacja mija to właśnie wtedy te worki zostają...
 
Dona mozna cwiczyc piersi , rece przed siebie skadasz rece w taki sposob ze palce sa na dole przedramienia... i dociskasz dlonie do siebie i puszczasz, wtedy cycusie sie lekko napinaja... choc ja zadko cwicze... no i jak fifka mowi staniczek.

Dla mnie cycek to wygoda, ale nie ywazam ze na butli gorzej... nie kazdy moze / chce karmic piersia...
 
reklama
U mnie tez to nie ciekawie wyglada niestety. .. Mloda sie strasznie denerwuje przy cycu...lapie i wypuszcza a jej nerwy rosną. . . :( Mnie to tez przygbebia trochę bo widze ze dziecko zestresowane jest i mi jej najzwyczajnuej szkoda:( tyle ze u mnie maz jeszcze tak naciska ze to ja karmic nie chce bo bym wygodniej butla wolala :( i to mnie bardziej dobija...bo kurna staram sie jak moge a tu taki zonk...:(

U mnie bylo odwrotnie. Maz wrecz napieral na butle jak widzial, ze Laura jest spokojna i najedzona. A ja w kolko karmie, mala krwia ulewa. Pozniej kolki przez moje mleko. Wedlug niego cyc to takie moje widzimisie a wcale lekko nie karmi sie.
A taki stres nie wplywa laktacje. Polozna to mowila zeby nawet sie nie denerwowac czy sie najada czy nie bo to tez utrudnia.
Matka to potrafi dzwonic i mowic dawaj butle i pozniej cyca dokarm. Albo dawaj jej pic. Wrecz odwrotnie jest to ja jestem zawzieta na karmienie. Chcialabym tak chociaz do pol roczku
 
Ostatnia edycja:
Do góry