A jak ja czekam. Czekam i się boję. Wczoraj miałam pierwszy test oksytocynowy i podczas niego nie skurcze byly bolesne ( wiadomo czułam, ale do ogarniecia na spokojnie), ale to spojenie tak mocno mnie bolało, że nie mogłam wytrzymac z bolu. Zgłosiłam to po teście, kazali wziąć prysznic, zrelaksować się i później mnie zbadali. Stwierdzili, że szyjka ma 1.5cm, skurcze od kilku dni mam, ale słabe, coś tam się pisze na ktg, ale szału nie ma. Dodatkowo to spojenie jest mega nisko, sadza, że może przez wage dziecka (w poniedziałek 3700). Boję się tej oksytocyny, ale już nie o skurcze a o to, jak się zachowa to spojenie. Dzisiaj dzień przerwy, bo ponoć po teście trzeba odpocząć. Testow niby wykonuje sie 3. A jutro termin. Nie wiem, co się wydarzy. Wysyłam meza na msze, żeby wymodlił naturalna akcje porodowa
a tak serio to robie po gaciach