reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Dzień dobry,

u mnie na czczo 74. Zobaczymy co przyniesie cukrowy dzień :)

Jeju, miałam wczoraj wieczór skurczów :baffled: Zastanawiałam się czy do szpitala nie jechać, ale niby po no-spie i prysznicu troszkę zelżało i w nocy znów zaczęło. Zobaczę dziś i w razie czego pojadę, bo za bardzo się stresuję.

Idę pożreć śniadanie :-D
 
reklama
kulkaprzytulka dziekuje za pocieszenie i rady. powiem szczerze,ze jajka jeszcze wogole nie probowalam... ja niestety tez sie najadam na sniadanie... wogle jakos czuje w ciagu dnia niedosyt jedzenia...czasami plakac mi sie chce jak przygotowuje obiad mezowi bo sama bym to zjadla a wiem ze nie moge...:wściekła/y: dzisiaj rano sie wazylam i wiecie co? schudlam kg odkąd dowiedzialam sie ,ze mam cukrzyce...nie wiem czy to nie zaszkodzi mojej dzidzi... troche sie martwie, a wizyta u gin dopiero za 1,5 tygodnia.
ale dzisiaj sie pocieszylam bo po chlebie Ig prawie wcale nie rosnie mi cukier:-)
 
Witam ciepło wszystkie dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!

Przepraszam za tak długą przerwę ,miałam właściwie od piątku wieczora ( odbierałam z lotniska) siostrę ,która na kilka dni przyleciała z Irlandii .Siostra też w ciąży ,robi sobie w Polsce badania .Wczoraj wieczorem wyjechała ode mnie do dalszej rodziny.

aniołek... Więc jesli chodzi o to szkolenie to jakaś bzdura.Porada lekarska również.Na lekarkę czekałam 2,5 godziny a byłam 2 w kolejce. Może 10 min wizyta ,podczas której żadnych konkretów tylko skierowanie na szkolenie o 12 :00 w szpitalu .Byłam rozczarowana .Przejrzała wyniki ,trochę nastraszyła ,zajrzała (dosławnie!) przez USG na dzidzię ,zrobiła sekundowy wydruk rytmu serca i kazała przyjść za 2 tygodnie.

Natomiast szkolenie ... niewiele wniosło w moją wiedzę.Więcej dowiedziałam się z netu. Szkolenie mało zrozumiałe dla przeciętnego człowieka , dietetyczka przedstawiła nam jak robi się jadłospis według tzw. wymienników węglowodanowych ,podała jakieś dane o rozliczaniu tego na ilość posiłków według wręcz jakiegoś wzoru matematycznego. Dla mnie to jest przesada ,na dodatek dla zwykłego śmiertelnika mało zrozumiała.
Dostałam dwie kartki z indeksem glikemicznym ( 1/3 tego co jest w necie) i tymi wymiennikami .
Byłam i mam czyste sumienie ,że starałam się szkolić ale poza tym ,nie uzyskałam takiej wiedzy , która pozwoliłaby mi poradzić sobie z cukrzycą ciazową.

Jeśli chodzi o moją dietę ,to wydaje mi się ,że utrzymuję sie w normie do 120 po godzinie .Zdarzają się jednak wpadki np. wczoraj .po śniadaniu , a zjadłam 1 kromkę chleba razowego ,orkiszowego z wędliną z pomidorem ,ogórkiem świeżym i duży kubek kawy zbożowej ipo godzinie 149 cukru ! Byłam w szoku ! Bo i po czym. Pojeździłam zaraz na rowerek stacjonarny i 10 min. wolnej jazdy ,bez obciazenia i popół godzinie wynik 105 mg/dl.
Doszłam do wniosku , że wynik zawyżyła mi kawa zbożowa , która była dosyć mocna( nie chciało mi się wyjąć torebki Anatola z kubka) .
Mam zeszyt , w którym zapisuję wyniki pomiarów ,łącznie z ciśnieniem i dietę a także wnioski ,albo jakieś moje uwagi.
Założyłam go sama . Zapisuję nawet jakieś spacery , cięższe prace ,bo to daje mi wgląd szerszy obraz sytuacji.
Według niego modyfikuję swój plan dnia i jadłospis.
Dzisiaj na czczo miałam 67 glukozy. Po śniadaniu 86 mg.dl.
A zjadłam 1 kromke chleba razowego z wędliną , 1 spory pomidor i spory świeży ogórek z cebulą i słabą herbatę zieloną.
Poszłam sobie po tym na ok. 30 minutowy spacer.
Uważam ,że jest dobrze.
Ale co bezie dalej to nie wiem.

Za chwilkę jem: 1 x brzoskwinię,1 x jabłko( średnie) 200 ml. czekolady(rozpuszczam 2 kostki czekolady 70 % w mleku z łyżeczką kawy rozpuszczalnej) i 3 ptasie mleczka śmietankowe Wedla.
Ptasie mleczko już wcześniej wypróbowałam i było ok.
Staram się też programować sobie jazdę na rowerze ,prace w domu i co najmniej 2 spacery dziennie.

Ktoś pisał o stresie wcześniej.Uważam ,że stres zdecydowanie podnosi cukier ! Dlatego najlepiej go unikać , a jakby coś zaraz spacer albo jakis inny ruch,gimnastyka.

Kiedyś byłam sportowcem i troche bazuję na tej wiedzy. Oczywiście eksperymentuję.


Na razie pozdrawiam i idę jeść.Potem zakupy ,więc powiem Wam jaki wyszedł mi cukier.:happy2:
 
Margo... a bierzesz magnez? Ja też mam problemy ze skurczami ,biorę magnez Aspargin po 5-6 dziennie.Troche pomaga.

Dziewczyny ,gdzie jest ten przepis na placki, o których była mowa już kilka razy w ostatnim czasie?
Nie mogę się doszukać.
 
Margo, Ty masz jakoś termin porodu po mnie, po 20.08, prawda? Ale u Ciebie coś się zaczyna dziać.. U mnie cisza i spokój. Może dlatego, że mi się szyjka skracała i mam założony pessar i biorę cały czas no-spę, magnez i aspargin? Za tydzień zdejmują mi pessar, ciekawe, czy coś się ruszy?
 
Botanica gdy zaczęłam dietę schudłam w ciągu miesiąca 3kg a ogólnie w całej cukrzycy 4kg. Moja pani dr uważa, że do 4 kg można schudnąć, ale nie więcej. Moja kuzynka schudła w całej cukrzycy ciążowej 7kg i wszystko było ok :) Chyba wszystkie dziewczyny na początku chudną więc się nie przejmuj. Dzidzia będzie z Ciebie ciągnąć ile wlezie :) Ja obawiam się tylko tego, ze gdy urodzę to będę mieć na liczniku 40parę kilo :szok: Super, że znalazłaś chleb dla siebie :)

Awena no to współczuję Ci takiego szkolenia, bo sama nie wiedziałabym o co chodzi. Mi wykład zrobiła moja pani doktor na wizycie, siedziałam u niej ponad godzinę, ale wytłumaczyła 'po polsku' o co w tym chodzi. Poza tym na tych tabelkach z IG też się można nieźle przejechać jak ktoś nie ma doświadczenia. Ja też mam założony zeszycik i też w nim wszystko skrupulatnie notuję :) Ale po ponad 2 miesiącach mam naprawdę superobraz tego jak wygląda ta cała moja dietka. Magnez biorę :tak:

Kulka ja mam termin na 25.08. Magnez i no-spę borę doraźnie. Mam nadzieję, że Mała mimo wszystko jeszcze zaczeka, bo jesteśmy w trakcie przeprowadzki i mamy mały sajgon :-D Ja mam w piątek wizytę i dowiem się jak to u mnie wygląda...jednak liczę na to, że te skurcze to jeszcze fałszywy alarm i ciało się po prostu przygotowuje :)
 
Margo... wiesz co ,ja bym na Twoim miejscu bezwzględnie brała magnez,bo można przypuszczać ,że dieta też nas trochę pozbawia witamin , może dzidzia wyciaga dodatkowo.
Kup sobie Aspargin , to jest magnez z potasem i bierz 4-5 dziennie.Kosztuje ok 13 zł.
Ja jestem dopiero w 27 tygodniu i 3 dni więc zagrozenie duże, ale u Ciebie może warto byłoby dotrwać do 38 tygodnia to jest już zupełny poród o czasie.

Wymądrzam się tak ,bo mam za sobą już dwie ciaże zagrożone ,na fenoterolu od prawie 20 tygodnia ,ale na szczęscie dzieci urodzone w 38 i 39 tygodniu . Uważam ,że warto walczyc o każdy dzień rozwoju dziecka w brzuchu ,bo wcześniaki mogą sprawiać wiele problemów .Sama byłam wcześniakiem , miałam niecałe 2 kg .i ciągle chorowałam w dzieciństwie. Najnowsze badania dowodzą ,ze dziewczynki urodzone jako wcześniaki maja problemy z utrzymywanie swoich ciaż w dorosłym życiu .U mnie to akurat się sprawdziło.
Lecę na zakupy... ale dobre jedzonko zjadłam :-):nerd::nerd:
 
Też tak myślę, że włączę ten magnez, bo jedna lekarka raz mi to nawet zaleciła gdy byłam na izbie. Brałam tak jak mi zaleciła i później jak nic mi już nie było to sama odstawiłam i brałam doraźnie czyli przez kilka dni, ale moja pani dr uważa, ze po magnezie też mi nic nie będzie więc chyba masz rację :) Ja chcę dotrwać przynajmniej do tego 38tc! :tak: Nie ma innej opcji!!! Dobrze, że się wymądrzasz, bo każda uwaga jest dla mnie na wagę złota!

Idę na moment się przejść, bo zjadłam większe śniadanie niż zwykle. Tzn. do chleba, pomidora i parówek dołożyłam talerz galaretki z kurczakiem...poza tym morele mi się skończyły więc jest się po co przejść ;-)
 
Awena dziękuję za informację,czyli za dużo na polnej się nie zmieniło, jedynie ktg chyba nie robią... bo nic nie wspomniałaś. A cukier kazali Ci mierzyc po 1h czy po 1,5h? Bo słyszałam coś o 1,5 h... a pamiętasz może jak nazywała się ta lekarka? Wybierasz się za 2 tygodnie? Czy szukasz jakiegoś innego lekarza, czy czekasz aż Twoja Pani dr wróci z urlopu? A jeszcze piszesz, że Cię nastraszyła ta lekarka... co Ci nagadała? Widzę też postęp bo ja miałam aż 1 raz robione usg i to jakoś już prawie na samym końcu ciąży, a u Ciebie na pierwszej wizycie :-D
 
reklama
aniołek.. więc lekarka ,która przyjmowała nazywała się Wioletta Meissner. Była nawet miła ,ale to nic nie znaczy.
KTG robili wszystkim kobietom a mi nie .Potem doczytałam informację na drzwiach ,że za darmo robią tylko na skierowanie a bez trzeba płacic. Ja skierowania nie miałam.
Wspomnę ,że lekarka była błyskotliwa i żeby zaoszczędzić sobie pracy poleciła mi jeszcze stronkę ,,słodkie mamy.pl ".
Nie będę szukać innej lekarki. To nie ma sensu.
Pewnie nie pójdę tam po raz kolejny ,gdyż za dwa tygodnie to mam juz skierowanie od mojej lekarki do szpitala na tą krzywą cukrową.
Nastraszyła mnie tak pośredni , bo u pielęgniarki dostaje sę takie karteczki z ostrzeżeniami i zaleceniami co do obserwowania ruchów , częstości KTG a to w związku z dużo większą śmiertelnością wewnątrzmaciczną płodów u kobiet z cukrzycą ,więc spytałam czy to jest aż taka dosłowna prawda. Lekarka,że niestety tak.
Każdy by się wystraszył. Nijak jednak ta powaga sytuacji ma się do ich podejścia do takich pacjentek.
Podczas szkolenia dietetyczka wspominała o mierzeniu glukozy 1,5 godziny po posiłku ale ja i tak będę mierzyła 1 godz. po.Większe bezpieczeństwo.Moja lekarka tak kazała.
 
Do góry