reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

emka chodziło m o nazwę szczepionki jakoś jestem przewrażliwona jeśli chodzi o Euvax, aloy tez o niej pisała.


Elmoo - dowiedz się po prostu w szpitalu, jakich oni szczepionek używają. Jeśli jest to Euvax, to przygotuj sobie oświadczenie, że prosisz o nie szczepienie twojego dziecka po urodzeniu tą szczepionką - albo niech zaszczepią innej firmy - taką szczepionką, która nie zawiera thimerosalu (rtęć) w przeciwnym wypadku ty sama zaszczepisz malucha po wizycie w przychodni i otrzymaniu odpowiedniej recepty.
powinno wystarczyć.

Spagetti ja jadłam często, w mniejszych ilościach niż zwykle ;) ale nie było problemów z glikemia po nich. Zawsze miałam makaron pełnoziarnisty lubelli (ja jestem maniaczką makaronów i ten jest naprawdę dobry smakowo) a sos raz z paczki, raz słoiczkowy - nie miało znaczenia.
Pesto tez nie zawyżało cukrów.
 
reklama
Wwwanda - super wieści od lekarza - tylko się cieszyć, za sprawy łóżkowe nie tępię bo ja popieram :)

aureolcia - u mnie pada i szaro.... ale ja akurat uwielbiam taką pogodę wiec jestem zadowolona :) zwlaszcza jak na razie w domku siedze :)

nimue - dziękuję dziekuję :D:D:D:D, włąsnie mam to szczęście że u M zamowiłam ciastko tortowe do obiadku :D:D:D (tak liczylam zeby urodzic przed urodzinami - ooooo a u mnie w lodowce jeszcze z okresu przed cukrzyca karmi stoi - to nawet i twoje i swoje zdrowie moge wieczorkiem wypic :D:D:D )

Elmoo - zamiast zwyklego jogurtu ktorego musialas troche wlac zapewne kup sobie jogurt bałkański (tylko nie light bo jest bleeee) - nie wiem jak ty przyżądzasz ale ja miksowałam sobie truskawki z jogurtem, ten jest tak gęsty że wystarczy łyżka albo dwie zeby miec cały kubek do wypicia, a reszta to truskawki - ja przemycalam tam jeszcze np serek waniliowy (ten na sernik), albo mleko zagęszczone, albo cukier waniliowy, aaaaaa no i truskawki truskawkom nierowne - niektore maja na opakowaniach ze węglowodanow 5,6 a niektore koło 15 - a niby truskawka to truskawka ....
 
Elmoo mięcho z wieprza! ogólnie chude mięso (łopatka, schab, polędwica) ze świnki cukru nie podnosi. A sos to jak wena była to własnej roboty, a jak nie było :-D co się teraz częściej zdarza, to Dolmio (bazylia czosnek) i do tego pieczarek jeszcze. Pychotka. Poza tym ja mięso zawsze na Knorr'owskim fixie robię. Tym do spaghetti bolognese.
 
ajajajjjj bo jeszcze mi sie przypomniało a nie pamiętam ktora z was przytyc nie może :happy2: proponowałam orzeszki (każde - choć ziemnych w za duzej ilości wyczytałam że sie nie poleca bo dziecko moze się uczylić) - tak czy siak ja w ostatnim miesiącu miałam zawsze w lodowce sałatkę warzywną taką na majonezie.... i sie tym opychałam cały czas a cukry git :) wrzucałam -
puszka meksykanska bonduelle taka
grubszy plaster szynki pokrojony w kostke
grubszy plaster sera żółtego pokrojony w kostke
jedno albo dwa jabłka
dwa albo trzy ogórki kiszone
trzy albo cztery jajka ugotowane na twardo
majonez i łyżka musztardy sarepskiej (do smaku) i wszystkie przyprawy świata jakie kto sobie zyczy :)
robi się z tego micha sałatki i miałam taką miche na dwa albo trzy dni wiec troche sie tego nawcinałam :)
 
Ostatnia edycja:
UFFF, myślałam, ze nie dam rady nadrobić! Aleście od wczoraj naskrobały!

alaa - witaj wśród Słodkich mam. Ja miała po obciążeniu 144, czyli podobnie. I też myślałam, że to pomyłka :sorry:. To taki etap... Mi dieta wystarcza do kontroli cukrów. Insulinę dostajesz, jak mimo diety przekraczasz często normy. Jeśli nic się nie dzieje złego, to czekasz normalnie na swój termin.

aureolcia - do 7 czerwca masz jeszcze czas, bądźmy optymistami - jeszcze tyle się może wydarzyć! Trzymam kciuki, żeby zaczęło się samo!

majka - widzę, że humor dopisuje :blink: Mam nadzieję, że dałaś sobie radę z tym dojazdem (naprawdę nikt się nie znalazł na miejsce szofera?). Jagódka czupurka :-p Słodziutko :tak:

elmoo - mi lekarz kazał jeść jajka, masło i majonez na przybranie na wadze - czyli jajeczniczka na masełku, jajko z majonezem :blink:... A po spagetti 110 :tak: Robiłam na wołowinie, z cebulką i pomidorami. Makaron pełnoziarnisty lubelli. I sporo żółtego sera (żeby przybierać na wadze ;-)). Dziś powtórka!

ewa - mi za pierwszym razem też wydał się sympatyczny. Tylko jak po raz drugi do niego poszłam, trochę zestresowana całą tą sytuacją (bo rozwiały się moje teorie o pomyłce przy badaniu) to już taki przyjazny nie był - ochrzanił mnie że sobie tworzę patologiczną dietę i że chcę zagłodzić dziecko i że to nie konkurs na odchudzanie (2 kilko schudłam, mój organizm łatwo reaguje na zmiany). A nawet nie spojrzał na moje skrupulatne zapiski co i ile zjadłam :wściekła/y:. Potem konsultowałam swoją dietę z dietetykiem i babka stwierdziła, że piękna zbilansowana dieta. I od tej pory już nie bardzo go lubię ;-). Choć ostatnio był w porządku. Może akurat raz trafiłam na jego zły humor?

wanda - cieszę się, że jesteś zadowolona z wizyty. Dr Puchatek :-D Dobre! A co do nie oddawania małżeńskiego łóżka, to zgadzam się w 100%. Dlatego chcę spać z małym w osobnym pokoju przez jakiś czas - on w łóżeczku, ja na kanapie. A jak już nie będzie się tak często budził, to wrócę do męża :tak:

nimue, majka - sto lat! Wszystkeigo naj, naj dla Was i Waszych dzieciaczków! :-D:-D

gabrielka - jeśli chodzi o apetyt na słodycze, to czasem wynika z zaburzeń gospodarki chromem i wtedy tabl. z chromem bardzo pomagają, ale częściej niestety jest to przyzwyczajenie wręcz emocjonalne (poprawianie sobie humoru przez dostawy prostych węglowodanów - niezwykle skuteczne), a wtedy pomaga tylko ... plasterek na buzię ;-). Jeśli zaś chodzi o szczepionki, to przyznam szczerze, że jako przyszła mama nie zgłębiałam jeszcze tego tematu, a jako farmaceuta... hmmm - w naszym środowisku też wędrują skrajne opinie i trudno jest coś konkretnego wywnioskować. Większość tych szczepionek niestety jest dość krótko w obrocie i nie mamy dostępu do rzetelnych badań. Mi też przydałby się doświadczony pediatra :-p

dorotka - raczej lekarze nie każą powtarzać badania (ewentualnie zrobić 75), tylko od razu dają glukometr do pomiarów w domu - takie badania są bardziej wiarygodne, bo mówią o tym jak organizm radzi sobie z normalnymi codziennymi obciążeniami, a jeśli masz cukrzycę to niedobrze jest tak się obciążać czystą glukozą i męczyć trzustkę.

A zaraz opiszę moje usg, tylko lecę zjeść drugie śniadanie, bo już dawno czas ;-)
 
witam "słodkie"
Andzia, napisz jak serwujesz sobie ten ryż z jabłkami, bo ja nigdy tego nie jadłam choc słyszałam ze dobre, gotujesz czy zapiekasz?
Mama ola, no faktycznie, przekonam sie jak z nim jest jutro, bo mam pierwsza wizyte z wynikami. Dzisiaj miałam usg ale takie u ginekologa, a czy diabetolog tez kieruje na usg??
Duzo piszecie o jedzeniu orzeszków, mam pytanko wiec jakich? takich solonych? ja od paru dni wcinam fistaszki w skorupkach, ...no i nie wiem, czy jest ok,? a tak najlepiej kiedy sobie można poeksperymentować, po obiedzie czy przed?
 
ewajakiela ja nie jestem tu najbardziej doświadczona ale z moich obserwacji wynika że najlepiej przed obiadem zaeksperymentować - 2 śniadanko. Bo wtedy zawsze można jakoś zareagować w momencie przekroczenia - spacerek, mniejszy obiadek tzn mniej węglowodanowy, po obiadku istnieje ryzyko że cukier mało że podniesie wynik z kolacji to jeszcze się może rozpędzić na poranek ;) przynajmniej ja na podwieczorek bzpieczniejsze rzeczy wybieram.
insulinę wstrzykujesz.
mama_ola dawaj relację z usg bo się doczekać nie mogę
majka za chwilę idę robić tą sałatkę :)

u mnie wyszło słonko :-)
 
No to ja już najedzona :-)

Mój kochany syneczek zrobił mi wczoraj miłą niespodziankę - prezencik. Już od dawna zamierzaliśmy się na usg 3d, ale maluszek układał się tak, że uniemożliwiał takie badanie. I wczoraj już nawet nie nastawiałam się, że może tym razem się uda. Ale podczas badania lekarz zapytał czy chcemy, bo mały ładnie buzię ułożył. I mam chyba z 10 zdjęć mojego Leosia. Byliśmy z mężem wzruszeni oglądając jak się uśmiecha, ziewa, mlaska, trze łapką oko i drapie się po policzku. A potem zrobił naburmuszoną minę, która też była słodka! I buźkę ma taką okrągłą - usta i nosek jak ja kiedy byłam malutka.... Jak uda mi się podpiąć do laptopa skaner to zamieszczę jakąś fotkę.

A z bardziej "technicznych" danych - jest zdrowiutki, już od jakiś 10 tyg. ułożony główką w dół, bardzo nisko w miednicy (stąd wg lekarza moje bóle spojenia łonowego). I waży... 2168 (31 tc! :shocked2:). Mieści się jeszcze w normie, ale jest już na górnej granicy. Lekarz przewiduje 4,5 kg do porodu :szok::szok:! Jak ja dam radę go urodzić? Powiem szczerze, że obleciał mnie strach! A ja się martwiłam, że chudnę i czy mojemu maluszkowi niczego nie brakuje... Wygląda na to, ze świetnie sobie radzi :tak: Ma już zresztą niezłe fałdki na ciałku. I włosy ma... Zakochałam się w nim absolutnie. I przestało mnie dziwić, że ruchy czuję wszędzie, bo z głową w miednicy pupą sięga aż pod moje żebra. Nie mówiąc już o nogach... Zdaje się, że nie będę miała okazji skorzystać z ciuszków o rozmiarze 56 :/ Aha, i stopę ma długości 7 cm... Buciki, które mam w komplecie do pajacyka to chyba mu na rączki założę ;-)

Po tych wieściach zintensyfikowałam masaże krocza, bo jeśli mały ma wyjść ze mnie dołem to nie będzie łatwo....
 
reklama
mama ola gratuluje udanej wizyty :-)


A co do spania - to ja jestem przeciwniczka spania osobno bez meza. Nie nalezy go tak izolowac, w koncu on tez jest rodzicem i tez powinien poznac co to jest nocne wstawanie. Moj maz np. podawal mi corke do karmienia, potem odkladal, czy przewijal. Na poczatku bylo to dla mnie zbawienne, bo bylam tak zmeczona, ze samo glupie podanie dziecka do karmienia bylo czyms niezwykle pomocnym.


Co do spania dziecka z rodzicami jestem przeciwna, ale zycie czesto to weryfikuje. W zeszlym roku mala zaczela do nas wedrowki, a z czasem, szczegolnie jak zaszlam w ciaze i wieczorami padalam ze zmeczenia, nie mialam sily z nia walczyc i zeby sobie ulatwic zycie pozwalalam jej ze soba zasypiac. No i nie moglismy jej sie dlugo pozbyc z sypialni, ale tak przynajmniej wszyscy w miare sie wysypiali. Minal miesiac jak znowu spi u siebie, ale znowu sa wedrowki niestety. I najczesciej jest wtedy potrzebna mama. Uczulam meza, ze musi jednak on sie w to angazowac bo ja na pewno do dwojki w nocy nie bede wstawac, bo wtedy to juz w ogole spac nie bede.

Takze moja rada - absolutnie nie izolowac meza od codziennych obowiazkow, bo skonczy sie tak, ze same bedziecie od wszystkiego i jak naprawde bedzie wam potrzebna pomoc to maz nawet tego nie zauwazy, bo przeciez stale sobie same radzilyscie.
 
Do góry