reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Mariola cukier na czczo powinien być do 90 czasami niektórzy diabetolodzy mówią że do 100 ale z reguły jest to do 90....nie słyszałam o normie do 115 to chyba jakieś przekłamanie...powinnaś zrobić test obciążenia glukozą 75 - wyniki powinny być takie na czczo do 90, po pierwszej godzinie do 180 po drugiej do 140. Jak będzie nie tak to powinnaś szybko zgłosić się do diabetologa, ustawi dietę a w razie czego zleci insulinę....wiele z nas tu się kłuje bo musi i jest to kwestia przyzwyczajenia się...tak więc nie martw się na zapas tylko biegiem do lekarza po skierowanie na krzywą cukrową;-)
 
reklama
Iza gratulacje!!!! Martwilysmy sie ze pewnie sie tam meczysz bo dlugo mialysmy informacje ze nadal rodzisz, a tu piszesz ze nie bylo tak źle. Tylko pozazdrościc :-)

Juz pisalam ale powtorze - Gaja super imię, niepowtarzalne.
Trzymaj sie i zagladaj do nas na ile Ci czas pozwoli

A teraz cytat z rozmowy z moja lekarka:

Ja: Pani Doktor czy moze sie zdarzyc ze... - tu mi przerwała
P. Doktor: czy moze sie zdarzyc ze pani nie urodzi? Nie, na pewno kiedyś pani urodzi :-)

No pocieszające;-)
 
witajcie mamuśki

my dziś na czczo 87 taki standard:tak:
zaraz zobaczymy ile po śniadanku będzie 106 ładnie

Winoroślinka - super tekst miła pani dr :-D:-D:-D

a ja dziś postanowiłam zrobić frytki!!! nie wiem jak mój cukier to przeżyje bo bardzo bardzo pilnuje diety i cukrów bo bardzo skaczą ale zobaczymy

co do igieł do insuliny ja zmieniam najwyżej co dwa wkłucia bo robiły mi sie szczególnie na udach stany zapalne :-( więc sama kupuje igły bo diabetolog mogła dać mi 5 szt do opakowania insuliny

a jak wasi lekarze zapatrują się na wasze zachcianki czy dojadanie czego "dobrego"???

słodkiego dnia
 
dziękuje Wam za wszystkie miłe słowa :-D

Maria28 ja w pierwszej ciąży z Kamilkiem podczas porodu pękłam sama, a w drugiej ciąży z Nadią nic nie pękłam nie nacinała mnie wydaje mi się że zawdzięczam to swojej położnej naprawde dbała o to żeby mnie nie nacinać i żebym nie pękła.
Dam Ci radę słuchaj tego co do Ciebie będzie mówiła wiem że to nie łatwe skupić się na jej słowach ale WARTO kiedy przeć kiedy nie... a napewno wrócisz w stanie nienaruszonym. A przedewszystkim nie martw się na zapas. Pamiętaj tylko że nie ma nic piękniejszego (według mnie) jak rodzić siłami natury. Ja bałam się i modliłam o to żeby nie mieć cesarki.
:-)
Gosia - święte słowa :tak: ja tez byłabym tym razem cała, gdyby Gaja nie szła na "supermena" czyli z rączką :eek: Łokciem mnie pociągnęła... ale i tak tego sie nie czuje.

Iz
Ja: Pani Doktor czy moze sie zdarzyc ze... - tu mi przerwała
P. Doktor: czy moze sie zdarzyc ze pani nie urodzi? Nie, na pewno kiedyś pani urodzi :-)
haha, genialne :-D

co do igieł do insuliny ja zmieniam najwyżej co dwa wkłucia bo robiły mi sie szczególnie na udach stany zapalne :-( więc sama kupuje igły bo diabetolog mogła dać mi 5 szt do opakowania insuliny
a jak wasi lekarze zapatrują się na wasze zachcianki czy dojadanie czego "dobrego"???
ja ani razu nie kupowałam igieł, apteki mają gratisy, tylko trzeba sie upomniec.. i nawet można sobie rozmiar wybierac, tylko tych najmniejszych nie mają..
mi lekarka pozwoliła podjadać słodycze do posiłków, jak wprowadziła insulinę. Tylko kazała zwiększyć troche dawke przed planowanym grzechem :tak: dzieki temu "osłodziła" mi trochę koniecznośc kłucia się

dziwnie byc po drugiej stronie...:dry:
 
Hej witajcie.
Zębol odpuścił to i ja odpuszczam...bo mus leżenia jest...no chyba że CRP kontrolne będzie większe.
Jestem po konsultacji ginekologicznej i po szpitalu. Ogólnie nie mam humoru...wnerwili mnie w szpitalu do granic możliwości, nie mam siły relacjonować bo aż sie gotuje i nie chcę ryczeć dziś jak wczoraj cały dzień....Napiszę tylko że jak mój gin się dowiedział jak mnie potraktowali to też się zagotował. Przy następnym ktg i przyjmowaniu mnie do szpitala powiedział, że będzie nawet jeśli nie będzie miał dyżuru... Badania na konsultacji mnie się nie spodobały - bo mało wód wyszło ale mój lekarz powiedział, że z synkiem ok i będziemy monitorować więc mam się nie martwić, zwłaszcza że jest mało wód ale na granicy...
Co do mnie- i cukrzycy to on tego za cukrzyce nie uznaje. Mam tylko jeść zdrowiej i wg ogólnych zaleceń dla cukrzyków a będzie dobrze.. Mały będzie monitorowany.

Fajnie, że Iza się odezwałaś i wszystko ok!!!!
Miłego dnia kobitki i niskich cukrów!

Aha AgMich mam rodzinę i chrześniaka blisko Śremu :) i w okolicy braliśmy z mężem ślub:)
 
Ostatnia edycja:
Iza BK: super wielkie gratulacje oczywiście i powiem ci, że potrafisz człowieka na duchu podnieść, że to tak szybciutko i po tej zmorze -cukrzycy :-)
Czekamy na zdjęcia Gai!
A ja mam do ciebie osobistą wycieczkę :sorry:: gdzie chodziłaś do diabetologa? bo mam wysokie cukry na czczo i chyba się muszę poradzić jakowegoś. Do poradni na Karowej jakoś mi sie nie usmiecha... (co prawda moja gin wczoraj skwitowała, że insuliny mi nie dadzą, ale jednak diabetolog inaczej na to patrzy niż ginekolog)
No i jak wrażenia ze szpitala???

Winorślinka: tekst niesamowity :-) Więcej takich a będziemy mieli szczęśliwe Maluszki!
 
A ja mam do ciebie osobistą wycieczkę :sorry:: gdzie chodziłaś do diabetologa? bo mam wysokie cukry na czczo i chyba się muszę poradzić jakowegoś. Do poradni na Karowej jakoś mi sie nie usmiecha... (co prawda moja gin wczoraj skwitowała, że insuliny mi nie dadzą, ale jednak diabetolog inaczej na to patrzy niż ginekolog)
No i jak wrażenia ze szpitala???
Chodziłam na Banacha - tam przyjmuje pani dr Szindler :-) też nie chciałam na Karową...

Szpital Dzieciątka Jezus na pl/Starynkiewicza - jak to szpital kliniczny, dużo tam studentów i stażystów, co momentami było mocno krępujące, no ale coś za coś :-)
Lekarze i położne, a nawet salowe - super! wszyscy wyrozumiali, mili, bezpośredni, uśmiechnięci :-) na 6 z plusem!!!
skoro juz lezałam na oddziale, zawieżli mnie karetką w szlafroku do instytutu okulistyki i przebadali mi dokładnie wzrok - dno oka i usg oka. Cukrzyca nic ni nie zrobiła :-) a przy okazji sie dowiedziałam, że cos mam nie tak z jakąś tarczą i bede to konsultowac u nich za 3 miesiące :-)
Cukry badałam sama, ale sie dopytywali. Podczas porodu i po porodzie tez...
Jedzenie nie miało nic wspólnego z dietą cukrzycową, ale mąż o mnie dbał i zywiłam sie samodzielnie... u nich sniadanie o 9: 3 kromki bułeczki , dwa plasterki wedliny, herbata, obiad o 13: cienka zupa, drugie nawet niezłe tylko mało warzyw, koszmar był raz: rozgotowane kluski ze śnietaną... i kolacja 0 16.30, taka sama jak śniadanie :szok:
szpital jest czesciowo wyremontowany :dry: na patologii - nie jest :dry:
Sala porodowa - trzy pojedyncze boksy.. nic nie widac, ale nie jest intymnie, bo wszystko słychać :zawstydzona/y: chociaż od pewnego momentu robi sie wszystko jedno ;-)

Pewnie cos pominełam, wiec pytaj jakby co :-)
 
Iza: Dzięki za namiary! Bałam sie, że już gdzies daleko miałaś diabetologa, ale na Banacha jakoś sie przetransportuję :-)
Dobrze, że personel na Starynkiewicza tak ci pasuję, bo mam ten szpital jako wentyl bezpieczeństwa ewentualnie :-) Ale masz rację: zaglądanie przez studentów w każdą dziurę raczej nie jest przyjemne... :cool:
a co do porodówki to ciekawa jestem czy można jakies "pakiety" wykupić i mieć lepsze warunki? Ja pierwszy raz, to nawet nie wiem czego się spodziewać... chyba zaczynam lekko panikowac! :szok::-)
a ten częściowy remont porodówkę obejmuje?
 
reklama
Iza: Dzięki za namiary! Bałam sie, że już gdzies daleko miałaś diabetologa, ale na Banacha jakoś sie przetransportuję :-)
Dobrze, że personel na Starynkiewicza tak ci pasuję, bo mam ten szpital jako wentyl bezpieczeństwa ewentualnie :-) Ale masz rację: zaglądanie przez studentów w każdą dziurę raczej nie jest przyjemne... :cool:
a co do porodówki to ciekawa jestem czy można jakies "pakiety" wykupić i mieć lepsze warunki? Ja pierwszy raz, to nawet nie wiem czego się spodziewać... chyba zaczynam lekko panikowac! :szok::-)
a ten częściowy remont porodówkę obejmuje?

porodówka jest wyremontowana :-D a czy cała połozniczy jest ładniusi to nie wiem, bo byłam na zsyłce na innym piętrze...
lepsze warunki można sobie wykupić po porodzie - salka 1 osobowa 200 zł za dobę, lub dwuosobowa 150 zł za dobę. nie widziałam nawet, bo nie było zadnej wolnej i tak, a to jest warunek, zeby można było skorzystać :tak:Jednoosobowa jest ponoc umeblowana "normalnymi" meblami. Te specjalne salki odróżniają się tym, ze mają własną łazienkę :tak:
A jaki masz szpital pierwszego wyboru?
 
Do góry