Dziewczyny, a dacie przykłady swoich śniadań po których nie wybija Wam cukier?
Mnie wkurza, bo miałam sprawdzony zestaw: dwie kromeczki chleba żytniego z Biedry + pasta z twarogu i makreli lub szynka i było git. A ostatnio mi na tym wybija. Może faktycznie to kwestia niuansów typu inna szynka czy nabiał...nie pomyślałabym o tym :/
A już w ogóle hitem jest, ze jak wróciłam z wesela, na którym co prawda się ograniczałam, ale i owoce były i więcej zjadłam, to miałam cukier 96...
Mam tez pytanie, czy jak tak wybija mi cukier to powinnam iść na spacer szybko? Lub jak wiem ze po czymś może być gorzej to od razi zacząć się ruszać?