Hej Dziewczyny,
U mnie cukry w ostatnich dniach bardzo szaleja. Zaczelo sie od tego, ze ok. 24 tygodnia rozregulowal sie poranny cukier. Po kilku tygodniach spokoju na 18j znowu skonczyl raz na 95, raz na 103... Podnieslismy wiec dawke na 20j i swiat zwariowal. Moje cukry po jedzeniu, ktore zwykle oscylowalay wokol 95-120 nagle zaczely osiagac wartosci 137, mimo ze nie zmienilam diety... wiem, ze jeszcze mieszcze sie w normie, ale to juz tak blisko, ze zdazylam sie mocno zdenerwowac. Do tego wrocily moje znienawidzone ketony jak tylko zwiekszylam ilosc kasz, eliminujac pieczywo. To jakis paradoks, bo rzeczywiscie mam niskie cukry po kaszach, ale ilosci ketonow... pasek jest purpurowy :/
Zobaczymy co bedzie dalej, dzis na czczo 90, po sniadaniu 123, wiec jest lepiej i zyje w nadzieji, ze sie to jakos unormuje jeszcze...
Ja uzywam igly 5 mm, krotsza podobo nie jest wskazana przy przyjmowaniu ludzkiej insuliny (analogi w ogole na mnie nie podzialaly [emoji849]). Dosc czesto zdaza mi sie trafic w naczynko i miec siniaki, ale ja dodatkowo biore acard i na pewno mam wieksza sklonnosc.
Za mna od dluzszego czasu chodzi sernik na zimno i chyba w koncu go zrobie - ja jesli juz cos dosladzam, w robie to moze z raz na miesiac - to tylko naturalnym ksylitolem. Diabetolog odradzala mi uzywania innych slodzikow oraz jedzenia slodyczy dla cukrzykow - mowila, ze nie sa dobre dla dziecka