@Malutka87 co tam słychać [emoji4]? Jak cukry ?
A jak u Ciebie weekendzik? Miło, że o mnie pamietasz
mój week przeszłam kiepsko
mdłości znowu się nasilily. Żeby sobie pomóc staram się co 2h jeść, ale wieczorami czuje się okropnie. Jestem taka napełnia, jakbym polknela balon. Brzuch mam jakbym byla w 5 miesiacu.. Rano znowu wraca do normy--jest plasciutki, do wieczora aż przez cały dzień go nie zaladuje:/ cukry w miarę ok. Poranne są super, a po posiłkach z reguły też spoko. W sobotę zrobiłam jagodzianki dla dzieci, tak pięknie pachnialy... Dla siebie zrobiłam bez kruszonki z twarogiem poslodzonym lekko ksylitolem, ciasto też bez cukru. Ale biała maka wystarczyła, żeby podbić mi cukier do 164
już resztę soboty miałam schrzaniona, strasznie sobie wyrzucalam, że to zjadłam. Zaczęłam myśleć i czytać o tych wszystkich wadach rozwojowych i się zamartwiać... Bo to już nie tylko stres, że dziecko będzie za duże, ale teraz mam dopiero 10 tydz i 5 dz, więc wszystko się tworzy... Jednym słowem załapałam dołka. No ale to taka jedna wpada, reszta cukrów ok. Teraz już jakoś się ogarniam, zaczynamy nowy tydz, muszę być w formie dla rodziny, a nie uzalac się nad sobą i wymyślać przyszłościowe problemy. W każdym razie ciasto drożdżowe na białej mące ostatecznie wykreslam z jadłospisu na najbliższe pół roku...
A dzisiaj na obiad botwinka
muszę poprawić sobie morfologie, żelazo w tabletkach aktualnie odpada- nie jestem w stanie polknać tej tabletki przez mdłości
Milego dzionka dziewczyny
słodkiego mimo, że bez cukru