reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Ja dziś z rana 94 mimo insuliny :( Wieczorem jednak zaszalałam i na stacji benzynowej kupiłam sobie hot doga... Cukier po 104...Też nie kumam już tych pomiarów. Mam ochotę na słodkie :(
 
Dzień dobry :happy:. Ja z rana na liczniku 79. Zobaczymy co będzie dalej. Też już chce słodkiego i to tak meeega! I pierogi za mną chodzą z masełkiem i cebulką mmmm. Miłego dnia :blink:
 
Witam wszystkie mamy,
Jestem od dziś na forum jako użytkownik. Wcześniej jedynie przeglądałam tematy ale ma do was kilka pytań bo wydaje mi się że robię wszystko nie tak jak trzeba.
Jestem w 30 tyg ciąży i na krzywej cukrowej wyszedł mi nieprawidłowy cukier na czczo (99). Zadowolona poszłam na wizytę gin a tu się okazuje że są nowe normy... W pierwszej ciąży były inne ale cóż. Trafiłam do poradni diabetologicznej w Szczecinie przy ulicy Arkońskiej i zaczął się mój koszmar. Lekarz zrobił szybki wywiad. Może z 5 minut mu to zajęło. Potem szkolenie u pielęgniarki które nic za bardzo mi nie pomogło (wyniki 86-97) i na wizycie kontrolnej już insulina. Zero rozmowy o tym że mogłam zjeść coś nie tak czy co powinnam zmienić w diecie tylko przeszkolenie z używania pena i tu znów koszmar. Pani pokazała na swojej ręce jak mam łapać skórę na nodze do iniekcji ale jak się okazało wieczorem to w życiu nie złapię u siebie tak skóry na udzie. Jestem tak gruboskorna że nie mogę złapać faładki i przez to wydaje mi się, że nie podaję insuliny jak trzeba. Wychodzi na to że robię porostu zastrzyk pod kątem 90 stopni prosto w nogę a rano cukier 87-91 czyli słaba poprawa jak na 9 jednostek. Zawsze zostaje też kropla na nodze i igle. Lekarz mi kazał przyjść jak wynik nie spadnie poniżej 90 a pani pielęgniarka jest niemiła i mam obawy pójść na kolejne przeszkolenie. Zastanawiam się czy nie zmienić poradni :( Dodam tylko że nerwy to już mam w strzepach. Te jedzenie na czas i pomiary przy mojej dwuletniej córce to koszmar. Cały czas walczę z czasem a wychodzi jak wychodzi :(
Ja na początku też miałam problem. Z tym że moja biabet poświęcala mi nie raz i po godzinę czasu, tak samo na szkoleniu z podawania insuliny pielęgniarka poki sama nie spróbowałam złapać skóry itd to mnie nie wypuscila. Wbrew pozorom jest to proste. Mi zastrzyki robi mąż, ale wszystko przygotowuje sama wcześniej. Skórę "lapie" W kciuk i wskazujący palec i poprostu robi się z tego taka faldka. Dasz rade. A skoro cukier nie spada to może masz za mało jednostek. Ja mam 27 tydz i 12j na noc. Zaczynałam od jednej. Jak widzę że mi zaczyna wzrastać rano, to znów zwiększam o jedną w gore.
 
@Amea rzeczywiście masz jakiś dziwny glukometr. Co do nastroju się nie przejmuj, dziś mam dokładnie tak samo.

Dziewczyny co do diety to ja już tak ściśle jej nie trzymam. Np po ciemnym pieczywie mam zdecydowanie wyższy cukier niż po niższym, jem wszystko ale małe ilości i regularnie. Wszystko oprócz oczywiście słodyczy i ciast itp. Przestałam slodzić, jem zdrowiej, prawie całkowicie zrezygnowałam z mleka, ale resztę w miarę bez zmian :)
Mam podobnie z dietą. Jem wszystko ale chleb ciemny. Słodzic nie slodzilam już dawno, więc tu bez zmian. Czasem sb pozwolę na loda, czekoladę, słodki napój. Sama diabetolog mi mówiła, że z ciąży trzeba się cieszyć i jak mam czasem ochotę to mi wolno. Nie jakoś dużo wiadomo, ale się zdarza. Jem ilościowo jak przed ciaza. Mam 3,5 kg na plusie więc tragedii nie ma. Cukry po posiłkach ok. Na początku miałam depresję aż jak dostałam insulinę, bo nie spadał mi cukier. Teraz się nie przejmuje. Jak skacze znów w górę to podnoszę insuline. Z dzieckiem wiem że ok, także myślę że już dość poki co stresów odnośnie cukrzycy.
A na diecie jestem od 11 tyg, bo już na samym początku glukoza mi źle wyszła. Po dwóch próbach lukozy, obciążenie 75g i cukrzyca. Dwie ciążę miałam pod tym względem ksiazkowe. W tej tylko zaswirowalo.
 
reklama
Kochane, ja też mierzę godzinę po zakończonym posiłku. Z reguły jem bardzo wolno chyba, że moja mała Mysza mnie goni hehe ;) Raz rano nie zrobiłam pomiaru na czczo bo tak mnie zaganiali, że kompletnie zapomniałam, a potem już wychodził wysoki wynik jak to reguły na dłuższym głodzie bywa.
A jeszcze mam do was pytanie. Czy u Was też już diabetolog zaznaczał pomiar równy 90 na czczo jako zły?
Mojej siostry lekarz z innego miasta to w ogóle ma inną praktykę. Nie czepia się tak pomiaru na czczo do 100 pod warunkiem że średnia z całego dnia pomiarów nie przekracza 120...
I weź tu się nie denerwuj. Jedna z nas od razu bez gadania insulina i koniec, a inne sama dieta i pomiary. Nie wiem skąd ta rozbieżność. Ostatnio czytałam z siostrą artykuł, że ludzie z cukrzycą typu 2 na diecie bogatej w błonnik i samej kontroli bez insuliny mieli lepsze wyniki niż ci z insuliną. Już mam taki mętlik w głowie, że szkoda gadać. No nic. W poniedziałek wizyta u innej pani diabetolog i zobaczymy co powie.
Jeszcze jedno nie daje mi spokoju. Jak często kazano Wam zmieniać lancety? Bo u mnie w poradni raz na tydzień i mnie to dziwi bo to dość niehigieniczne...
Mi lekarka powyżej 92 już zaznacza za wysoko na czczo. Tak to mowi że jest spoko. Ale jak.juz wiele osób wspominalo, co lekarz i przychodnia to inne praktyki [emoji4]
 
Do góry