@brosandi widać ja mam jakiś trefny egzemplarz. Dziś w ogóle niezły kosmos pokazywał. Aż z wrażenia usiadłam. Byłam w aptece i udało mi się zdobyć jakiś normalny glukometr. Muszę tylko dokupić jeszcze paski. Podobno u nas w poradni dają jakieś lipne bo nie ja pierwsza mam z nim kłopot. Nie wspomnę o tym że raz rano mdlałam a on pokazywał ponad 100. Na szczęście moja mama była obok i dała mi swój. Cukier był tak niski że nie chciał zmierzyć próby.
Ogólnie mam już dość tych pomiarów i diety. Czuję się jak pies na łańcuchu, a tu remont i przeprowadzka. Co chwile wycieczka do sklepu budowlanego bo czegoś brakuje, a w drodze mierzenie i jedzenie na czas. Oszaleć idzie już pomału. Zwłaszcza, że mamy jeszcze bunt dwulatka, lekkie przeziębienie i idą nowe zęby. Ostatnio zamiast się cieszyć z maluszka i że wszystko z nim dobrze (bo poza tymi wynikami rano z loterii wszystko jest ok) mam już serdecznie dosyć. Jestem zmęczona i ciągle spięta Wiem, że marudzę. Jakiś kiepski dzień dziś mam
Ogólnie mam już dość tych pomiarów i diety. Czuję się jak pies na łańcuchu, a tu remont i przeprowadzka. Co chwile wycieczka do sklepu budowlanego bo czegoś brakuje, a w drodze mierzenie i jedzenie na czas. Oszaleć idzie już pomału. Zwłaszcza, że mamy jeszcze bunt dwulatka, lekkie przeziębienie i idą nowe zęby. Ostatnio zamiast się cieszyć z maluszka i że wszystko z nim dobrze (bo poza tymi wynikami rano z loterii wszystko jest ok) mam już serdecznie dosyć. Jestem zmęczona i ciągle spięta Wiem, że marudzę. Jakiś kiepski dzień dziś mam