reklama
Witam wszystkie mamy,
Jestem od dziś na forum jako użytkownik. Wcześniej jedynie przeglądałam tematy ale ma do was kilka pytań bo wydaje mi się że robię wszystko nie tak jak trzeba.
Jestem w 30 tyg ciąży i na krzywej cukrowej wyszedł mi nieprawidłowy cukier na czczo (99). Zadowolona poszłam na wizytę gin a tu się okazuje że są nowe normy... W pierwszej ciąży były inne ale cóż. Trafiłam do poradni diabetologicznej w Szczecinie przy ulicy Arkońskiej i zaczął się mój koszmar. Lekarz zrobił szybki wywiad. Może z 5 minut mu to zajęło. Potem szkolenie u pielęgniarki które nic za bardzo mi nie pomogło (wyniki 86-97) i na wizycie kontrolnej już insulina. Zero rozmowy o tym że mogłam zjeść coś nie tak czy co powinnam zmienić w diecie tylko przeszkolenie z używania pena i tu znów koszmar. Pani pokazała na swojej ręce jak mam łapać skórę na nodze do iniekcji ale jak się okazało wieczorem to w życiu nie złapię u siebie tak skóry na udzie. Jestem tak gruboskorna że nie mogę złapać faładki i przez to wydaje mi się, że nie podaję insuliny jak trzeba. Wychodzi na to że robię porostu zastrzyk pod kątem 90 stopni prosto w nogę a rano cukier 87-91 czyli słaba poprawa jak na 9 jednostek. Zawsze zostaje też kropla na nodze i igle. Lekarz mi kazał przyjść jak wynik nie spadnie poniżej 90 a pani pielęgniarka jest niemiła i mam obawy pójść na kolejne przeszkolenie. Zastanawiam się czy nie zmienić poradni Dodam tylko że nerwy to już mam w strzepach. Te jedzenie na czas i pomiary przy mojej dwuletniej córce to koszmar. Cały czas walczę z czasem a wychodzi jak wychodzi
Jestem od dziś na forum jako użytkownik. Wcześniej jedynie przeglądałam tematy ale ma do was kilka pytań bo wydaje mi się że robię wszystko nie tak jak trzeba.
Jestem w 30 tyg ciąży i na krzywej cukrowej wyszedł mi nieprawidłowy cukier na czczo (99). Zadowolona poszłam na wizytę gin a tu się okazuje że są nowe normy... W pierwszej ciąży były inne ale cóż. Trafiłam do poradni diabetologicznej w Szczecinie przy ulicy Arkońskiej i zaczął się mój koszmar. Lekarz zrobił szybki wywiad. Może z 5 minut mu to zajęło. Potem szkolenie u pielęgniarki które nic za bardzo mi nie pomogło (wyniki 86-97) i na wizycie kontrolnej już insulina. Zero rozmowy o tym że mogłam zjeść coś nie tak czy co powinnam zmienić w diecie tylko przeszkolenie z używania pena i tu znów koszmar. Pani pokazała na swojej ręce jak mam łapać skórę na nodze do iniekcji ale jak się okazało wieczorem to w życiu nie złapię u siebie tak skóry na udzie. Jestem tak gruboskorna że nie mogę złapać faładki i przez to wydaje mi się, że nie podaję insuliny jak trzeba. Wychodzi na to że robię porostu zastrzyk pod kątem 90 stopni prosto w nogę a rano cukier 87-91 czyli słaba poprawa jak na 9 jednostek. Zawsze zostaje też kropla na nodze i igle. Lekarz mi kazał przyjść jak wynik nie spadnie poniżej 90 a pani pielęgniarka jest niemiła i mam obawy pójść na kolejne przeszkolenie. Zastanawiam się czy nie zmienić poradni Dodam tylko że nerwy to już mam w strzepach. Te jedzenie na czas i pomiary przy mojej dwuletniej córce to koszmar. Cały czas walczę z czasem a wychodzi jak wychodzi
majorka1988
Fanka BB :)
Ja bym.zaczęła od zmiany lekarza... po samej probnej diecie nie powinno dawac sie insuliny... najpierw tydzien dwa to proby co mozna a co nie, dopiero wtedy wiemy co nam szkodzi, co mozemy i ile mozemy, dopiero wtedy jesli doeta.nie daje rady (na 3 wizycie) powinno wyprowadzić się insuline, a nie od razu....Witam wszystkie mamy,
Jestem od dziś na forum jako użytkownik. Wcześniej jedynie przeglądałam tematy ale ma do was kilka pytań bo wydaje mi się że robię wszystko nie tak jak trzeba.
Jestem w 30 tyg ciąży i na krzywej cukrowej wyszedł mi nieprawidłowy cukier na czczo (99). Zadowolona poszłam na wizytę gin a tu się okazuje że są nowe normy... W pierwszej ciąży były inne ale cóż. Trafiłam do poradni diabetologicznej w Szczecinie przy ulicy Arkońskiej i zaczął się mój koszmar. Lekarz zrobił szybki wywiad. Może z 5 minut mu to zajęło. Potem szkolenie u pielęgniarki które nic za bardzo mi nie pomogło (wyniki 86-97) i na wizycie kontrolnej już insulina. Zero rozmowy o tym że mogłam zjeść coś nie tak czy co powinnam zmienić w diecie tylko przeszkolenie z używania pena i tu znów koszmar. Pani pokazała na swojej ręce jak mam łapać skórę na nodze do iniekcji ale jak się okazało wieczorem to w życiu nie złapię u siebie tak skóry na udzie. Jestem tak gruboskorna że nie mogę złapać faładki i przez to wydaje mi się, że nie podaję insuliny jak trzeba. Wychodzi na to że robię porostu zastrzyk pod kątem 90 stopni prosto w nogę a rano cukier 87-91 czyli słaba poprawa jak na 9 jednostek. Zawsze zostaje też kropla na nodze i igle. Lekarz mi kazał przyjść jak wynik nie spadnie poniżej 90 a pani pielęgniarka jest niemiła i mam obawy pójść na kolejne przeszkolenie. Zastanawiam się czy nie zmienić poradni Dodam tylko że nerwy to już mam w strzepach. Te jedzenie na czas i pomiary przy mojej dwuletniej córce to koszmar. Cały czas walczę z czasem a wychodzi jak wychodzi
majorka1988
Fanka BB :)
Najczęściej klada w 39 tc na oddział i wywoluja, czasem wczesniej, czasem czekaja do terminu - wszystko zalezy od.dziecka - jak rosnie, jak lozysko i jakie ma tetno dziecko....Jak to jest trzeba się wcześniej położyć w szpitalu i czekać czy wywołują porod
Mnie na przykład klada w 39tc bo mala ma duza główkę[emoji6]
A to zawsze tak jest z cukrzycą, że trzeba wcześniej zgłosić się na patologie? Ja i tak będę miała cc ze względu na pierwszą ciążę ale nie wiedziałam, że nasza przypadłość aż tak wpływa na poród. Lekarz wcale ze mną nie rozmawiał. Swoją drogą czy poradnie z NFZ można zmienić na prywatnego diabetyka bez żadnego problemu? Czy trzeba oddać np. cały sprzęt który dali i wygląda to jakoś bardziej skomplikowanie? Nie wiem też co zrobić z insuliną. Brać jak kazał uprzednio czy czekać co powie nowy prowadzący? W środę idę po porade do lekarza ogólnego. Czekam jeszcze na dietę od dietetyka medycznego. Mam nadzieję, że w końcu ten poranny cukier spadnie. Do tej pory nie wiem czy to efekt brzasku czy odbicia od niskiego cukru. Nikt tego nie dociekał. Z góry insulina na noc która i tak nic nie daje.
reklama
Ja dostalam skierowanie do szpitala trzeciej referencji, ale oprócz cukrzycy mam też ryzyko wystąpienia konfliktu serologicznego, jestem po trzech poronieniach i jestem na zastrzykach przeciwzakrzepowych. Mam nadal problem z cukrem na czczo, zwiększam dawki, jutro będzie 8 J. Po śniadaniu były też cały czas za wysokie, nawet do 180, więc Pani dr kazała brać 6 j "dziennej" i 2 j "nocnej". Od tego momentu jest już dobrze, 115-120
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: