Mamaasiaj, a najadłaś się tym? bo ja szczerze chyba bym się nie najadła. Cieszę się, że dostałaś te paski, na Twoim miejscu bym je wykupiła i potem szukała sposobu na taniej, mi się udało u rodzinnego, a teraz chyba więcej za nie zapłaciłam, no cóż... trudno... już mi się nie chce latać po lekarzach...
Co do kłucia to zawsze przygotuj sobie chusteczkę, aby mieć czym krew zatamować. Też mam ten glukometr.
Fasolka, warto też pamiętać o regularnym jedzeniu posiłków
Dzisiaj w sumie rozmawiałam z jedną pielęgniarką i ona jak popatrzyła na moje wyniki to stwierdziła, że nie ma jakichś strasznych rzeczy (ale niech to jeszcze pani doktor oceni). Powiedziała, że ludzie teraz żyją w zbyt dużym pośpiechu i bardzo dużo ludzi nie wie o tym, że może mieć w przyszłości problemy z cukrzycą przez swój sposób jedzenia i to co się w tym jedzeniu znajduje. A dodatkowo powiedziała, że dieta dla kobiet z cukrzycą ciążową byłaby dobra dla każdej kobiety w ciąży
Problem w tym, że ciężko znaleźć dobry chleb bez dodatku mąki pszennej albo innych produktów (nawet jajka lepsze byłyby te na wsi niż to takie idealne jak zawsze jajko w opakowaniu w sklepie).
ZgadnijKto, a ja myślałam, że ty rano to jesz
Sorki za niedopatrzenie... nie wiem już co Ci doradzić... współczuję serio...
A co u mnie? Byłam u diabetologa, w sumie wpierw u pielęgniarki, która ze mną chwilę pogadała, zważyła (w butach 68 kg, czyli 8 kg przytyłam w ciąży), no i sprawdziła ciśnienie, dała też dzienniczek, bo ten który miałam od tego glukometru był dla niej i dla Pani doktor niezrozumiały. Szkoda, bo chciałam wiedzieć co one sądzą o obecnych wynikach, a tak naprawdę nic nie powiedziały, prócz tego, że Pani doktor też stwierdziła, że te nadwyżki nie są jakieś takie straszne.
Dostałam skierowanie do dietetyczki (idę w czwartek) oraz do laboratorium na: morfologię, ALT, TSH i hemoglobinę glikowaną. Już mam wyniki i wszystko w normie. TSH - to na tarczycę, bo pierwszy raz dostałam pytanie czy ktoś w rodzinie ma problemy z tarczycą, a u mnie genetycznie zarówno mama jak i siostra jak i babcia... u mnie wyszło chyba w normie... Dostałam paski i na mocz i do glukometru, no i dalsza przygoda z mierzeniem - coś tak czułam, że do końca ciąży tak będzie. Na szczęście dzisiaj koniec 32 tygodnia ciąży, więc zostały jakieś 2 miesiące. DAM RADĘ!!