Margo
moja lekarka powiedziala ze to kryzys 32 tyg, i dzis nawet mialam 92 po insulinie wiec chyba zwieksze na 5 albo 6 jednostek. Wiem ze to i tak malutko takze nie kłóciłam sie z lekarka, ona chyba wie lepiej. W 27 chyba tyg tez juz miałam kilka nie po kolei dni w okolicach 95 ale jakos wyszlo że go po cebularzu o 22 i organizm nie mogl spali. Chyba.
A odnośnie mierzenia to mam powiedziane ze mierze godz od rozpoczęcia jedzenia. Moze to tez ma wplyw!
A jem szybko, gora 5-10 minut!
Inis a ja bym ci radzila naszykuj sobie sniadanie, kanapki, plus kawa, czy co tam pijesz i tak sie stoluj, wydaje mi sie ze wtedy bedzie latwiej. Ja czasami nawet zapisywalam co jem, potem jak skoki mialamoto lekarce pyk czytalam co jadlam poprzedniego dnia. Mam z nia tez kontakt telefoniczny, zawsze moge zadzwonic dopytac.
Odnosnie wyprawki to mam wozki, łóżeczko po starszej corce, moze trendy inne teraz ale grunt ze taniej mnie wyniesie. Ciuszkow troche odzyskałam, troszke kupilam, będzie druga córcia.
I fakt tez zauwazylam ze po identycznych kanapkach na sniadanie i kolacje mozna miec różne cukry. A i po jedzeniu cos powyzej 125 rosnie, chyba ruchu za malo czy co.
I jeszcze o cos zapytam, jeden lekarz przestraszył mnie odnośnie większej umieralnosci noworodków z ciąży cukrzycowej. Czy wy o czyms takim słyszalyscie?
Margo i Lucalew wasze skarby zdrowiutkie? Po porodzie mialy mierzony cukier z krwi czy cos jeszcze?