reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

E, u mnie jednak nie. Dziś wróciło do normy. Po śniadaniu 119, po tym samym śniadaniu wczoraj 99. Jednak się po prostu rozregulowałam po szpitalu :D Ciekawe, kiedy mój syn postanowi się urodzić
 
reklama
u mnie właśnie się pojawiły podejrzanie niskie cukry:D niby jem tak samo, nawet pierniczka i polewy próbowałam, a cukry niskie... może to już powoli się zaczyna?:-)
 
A ja trochę eksperymentuje z owsianką rano, to jedyne danie, po którym nie mam zgagi, i przez 3 dni cukier ok po 9 jedn. a dzisiaj buchnąl na 145, kurcze.. Zobaczymy jutro, najwyzej dopuszczę te 10 jednostek.
 
Marcelka - mi kiedyś lekarka, która mnie przyjęła w zastępstwie mojego diabetologa, poradziła owsiankę. Od razu mi wybiło do ponad 140,a ja owsiankę wybiłam sobie z głowy do końca ciąży.

Mazenka - witaj kochana, mi dziewczyny na tym forum bardzo pomogły przetrwać cukrzycę w ciąży, bo też miałam - potwierdzam, ja też z chlebów mogłam jeść tylko pro-body, A próbowałam wszystkich, razowego na zakwasie, orkiszowego, zwykłego razowego, po wszystkim wybijało. Po kaszy gryczanej, która niby też ma niski IG, miałam po raz pierwszy w ciąży (i jeden z 2 razy) wynik prawie 180. Więc łatwo nie było. Za to po dwóch małych naleśnikach było w miarę. Dziewczyny tu też miały przepis na racuszki serowe, ale z nimi to różnie bywało, raz w normie, raz przekroczenie. Ale może dlatego, że chodziłam głodna i czasem za dużo tych placuszków jadłam.

W piątek byłam na obciążeniu glukozą - w poniedziałek będzie chwila prawdy, dowiem się, czy przeszło, czy nie.
Ale ja już dawno nie mierzę cukrów, bo za każdym razem było w granicach 90, a potem 80...

Aniołek - Tobie znów suwaczek się zatrzymał, bo córeczka ma już chyba z miesiąc, prawda? Jak synek przyjął siostrzyczkę? Bo to maleństwo jeszcze jest. W żłobku się już poprawiło?

Aga-agi, Gusiak, Aniołek - ale miło, że wciąż piszecie :-)
 
Pingwinek to trzymam kciuki żeby w poniedziałek było wszystko ok, ale na pewno tak będzie. a takie miałaś zalecenie żeby 3 miesiące po porodzie zrobić to obciążenie czy teraz dopiero znalazłaś wolną chwilę żeby się wybrać?

Asia ma już ponad 1 miesiąc i 1 tydzień, ale i w tej ciąży i teraz coś te suwaczki się zbuntowały i nie odliczają:-p Młody do żłobka zaczął bardzo chętnie chodzić i z tego się ogromnie cieszę, bo jak byłam w szpitalu to łatwiej było mojej mamie i mężowi ogarnąć. jedynie od wczoraj walczymy chyba z jakąś jelitówką i trochę się boję o Asię ale mam nadzieje że będzie ok. A na siostrę jak na razie zareagował super, aż nie chcę zapeszać. woła nas jak płacze i głaszcze ją, jest opiekuńczy. chociaż znajomi straszą, że jeszcze może przyjść kryzys:-) my jeszcze walczymy z ropiejącym oczkiem i za chwilę czeka nas szczepienie, tak ten czas ucieka.

a tu przepis na placuszki serowe Spiżarnia_Smaków_wiosna_2013:-) bo chyba łatwiej tak niż znaleźć na forum :-p
 
Aniołek - może jakieś inne suwaczki się nie zbuntują? :-) Ja miałam takie zalecenie, żeby zrobić pomiędzy 2 a 3 miesiącem po porodzie - ale jak mnie mąż zapisywał, to dostał w moim imieniu ochrzan, że powinno być 6 tygodni po porodzie. Więc już nie wiem, kiedy powinno być i dlaczego mi w takim razie tak powiedział. W poniedziałek o 13:00 mam wizytę kontrolną, więc od razu dowiem się o wynik i czy był prawidłowy. Tym razem bardzo źle zniosłam to badanie, siedziałam w korytarzu przychodni cała zielona i nawet po 2 godzinach, praktycznie do końca dnia, zbierało mnie na wymioty.
Super, że synek tak przyjął siostrzyczkę. Ja też chciałam różnicę maksymalnie 3 lata, ale cóż, człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi... No i cieszę się, że w żłobku mu dobrze - chyba w następnym roku już pójdzie do przedszkola, prawda?
Mam nadzieję,że ropiejące oczko szybko się wyleczy, dostaliście jakąś maść na nie?
Dziękuję za przepis na placuszki - może sobie kiedyś zrobię jeszcze :-) W ogóle planuję częściowy powrót do dawnej diety, czułam się po niej dużo lepiej, sprawniej fizycznie, nie ociężale.
 
pingwinek trzymam kciuki za poniedziałek:-).

U mnie jutro chwila prawdy, na bank dostanę insulinę na noc. Mimo 15 godzinnych nocnych głodówek i spacerach po kolacji, cukier na czczo około 110.
 
Mazenka, nie wolno się głodzić... Mnie lekarz dał insulinę i mówił, że ma mi niczego nie brakować. Od czasu do czasu nawet sobie na coś pozwolić, że mam się czuć komfortowo. W ogóle super lekarza miałam. Czytałam, że bardzo dużo schudłaś - ja też byłam ambitna na początku, cukier miałam w miarę dobry, sporadyczne przekroczenia, ale przy pierwszym usg po diagnozie i rozpoczęciu diety wyszło, że brzuszek nagle jest 2 tygodnie do tyłu w stosunku do reszty parametrów i ginekolog kazał mi w te pędy wracać do diabetologa i prosić o insulinę - ale u mnie z kolei dzienną, żeby móc więcej jeść. A potem nawet zapisał mi na wszelki wypadek nocną, gdyby się często powtarzały przekroczenia rano. Ale na szczęście nie były częste i zawsze wiedziałam, po czym. Tak że kochana, nie głódź się, bo to też szkodzi dziecku. Spróbuj znaleźć "pewniaki", np. 3 twarde ziemniaki, gotowany kurczak i mizeria - to dla mnie był zestaw, który mogłam jeść i zawsze cukier był super, więc dojadałam jak zgłodniałam, bo miałam "zapas" cukru.
A potem już jak widziałam, że nie muszę insuliny, to ją odstawiałam (piszę to po cichu :-D) i czasem po 2 tygodnie udawało mi się bez insuliny. A czasem 2 dni. Ale cieszyłam się, jak nie musiałam. Z drugiej strony nie traktowałam jej jak zło, bo pomagała mi zbijać cukier, przez co dziecko było bezpieczne. Aha, a z naturalnych "obniżaczy" cukru działa oprócz spaceru prysznic i woda mineralna :-). Dasz radę!
 
Ostatnia edycja:
Zdecydowanie nie wolno się głodzić, bo dziecku nie może niczego zabraknąć. Mam koleżankę, która w ciązy przytyła tylko 5 kg będąc własnie na diecie cukrzycowej, dziecko juz 1,5 miesiaca w szpitalu, chociaz praktycznie o czasie, ale cos tam ciągle nie tak. I pamietam jaka dumna byla z tego ze tak malo utyla, i jak opowiadala ze sie glodzi zeby cukry byly ok, byla zszokowana ze jem normalnie i zdecydowali mi dac insulinę.
Zresztą ja bym nie potrafila sie glodzic, od początku ciazy tak mam, ze jak tylko czuje glod to mnie mdli, wiec u mnie takie akcje odpadają.
 
reklama
no to ja juz mam 10 kg na plusie, jeszcze jakies 3-4 tygodnie mi zostało, ciekawe ile jeszcze przytyje, pomimo diety przybieram na wadze normalnie, jem tak często że głodna nawet rzeadko kiedy chodzę a cukry w normie.

Mazenka powiem ci że ja miałam najgorsze cukry na początku jak za rzadko jadłam, organizm później wariuje po takiej długiej przerwie w niejedzeniu i cukry szybują do góry. ja dostałam przykaz od lekarki żeby jeść co 2 - 2,5 godziny w dzień i na noc ok 22.00 koniecznie kanapkę z serem z chleba żytniego, taką małą kromkę i od tamtej pory cukry mi się unormowały. w moim przypadku jak chodziłam głodna to miałam niestety gorsze cukry wiec nie ma sensu robić takich długich przerw między posiłkami.
 
Do góry