reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

dzieki maria za słowa otuchy bo na razie to mnie wszyscy do okola tylko strasza... no i się człowiek tak nakręca ... ehh...
ciuszki juz wszystkie wyprasowane, jutro jeszcze przejrzę dokładnie torbę ... no coz a czego nie zdążę to moj m bedzie musiał sam powalczyc :)
no i powodzenia na jutrzejszej imprezce :) zostaw dla mnie jakies smakołyki jak juz będę mogła... :)
 
reklama
gabrielko młody zjada chyba tyle samo tylko jakoś mu się przestawiły odstępy między jedzeniem i jednorazowo wychodzi około 60-90ml co 3h średnio. Pytałam lekarki, czy mam go dokarmiać to poweizdiała brutalnie (zapisałam Filipka do swojej przychodni i do swojej lekarki rodzinnej, a pytała moja mama bo ja przy wizycie zapomniałam :p) "Czy Pani chce aby Filip wyglądał jak mama?" i dobrze zapytała... bo nie chcę i postanowiłam nie martwić się póki przybier przynajmniej tę dolną granicę.

M wpadł na pomysł aby młodemu wsadzić do rączki grzechotkę :D Darł się na przewijaku jakby go ze skóry obdzierano i nie działał smok, gadanie i nic innego. Wsadził mu tę grzechotkę, ten sobie machał nią i sam siebie uciszał i trzymał ją z dobre 5min w łapce :D aż w końcu mu wypadła i pacnła go w główkę^^ - zdziwił się trochę.

DObrej nocy mamusie! Pozdrawiam i życzę niiiiskich cukrów i dobrze przespanych nocy :-)
 
Ja wczoraj na obiad zjadlam nalesniki z maki razowej z serkiem waniliowym (tym na sernik). Zjadlam jednego i sprawdzilam po godzinie - 100. Wiec zjadlam drugiego i tym razem zmierzylam po 2h tak jak mam w normach - wyszlo 107.
Ale jak juz na wieczor zjadlam dwa na raz to po 2h wyszlo 126 :sorry2:
Troche norma przekroczona, ale jak bylo pysznie i slodko...mniam mniam ;-)
 
slyszalam ze ciemieniucha (Pola ma na glowce i brwiach) to pierwszy objaw alergicznych dzieci. myslicie zeby zmienic pokarm ?
 
Emka zanim zmienisz pokarm to pofgadaj z lekarką i niech ona zdecyduje czy powinnaś, wiem , że ciemieniuche się wyczesuje, ja nie miałam z tym problemy :)

Starlet ja miałam norme do 135 po 2h , ale i tak po 1 naleśniku miałam wyższą granice i nietety wtedy nie wiedziałam, że można używać innej mąki
oj majka szkoda, że cie tu nie było hi hi

MAria miłego Chrztu :) daj znać jak po :) Z tego co pamiętam to na 30 osób robisz - jeżeli moja pamięc jest dobra to trzymam kciuki :)
Nie wiem ile w tym prawdy ale mówią, że dziecko po Chrzcie jest spokojniejsze :)
 
Witajcie.. u nas w koncu chyba słoneczko...


slyszalam ze ciemieniucha (Pola ma na glowce i brwiach) to pierwszy objaw alergicznych dzieci. myslicie zeby zmienic pokarm ?
nie tylko.. jeśli nie dokładnie przy myciu spłuczesz środek myjący to on się właśnie w tej postaci odkłada... mycie samą ręką tez się przyczynia do jej powstawania... a druga sprawa, że ciemieniucha tez może powstawać na skutek zbyt dużej produkcji łoju przez dziecko.... wiem to, bo moja teściowa jest położną z wieloletnim doświadczeniem.. ma swój zakład.. zresztą Gabrielka (chyba dobrze napisałam) miała u siebie położną z jej zakładu i sobie chwaliła.. a one mają wszystkie te same wiadomości... najważniejsze aby regularnie wyczesywać ciemieniuchę.. jeśli ją zostawisz i te placki ciemieniuchy ściemnieją to może być problem z rozmiękczeniem tego.. wtedy można nawet uszkodzić skórę dziecka... także profilaktyka... a w sprawie zmiany mleczka tez bym nic na twoim miejscu bez uzgodnienia z lekarzem nie robiła... Na pewno doradzi Ci co i jak....


w sklepach i aptekach masz wiele środków do ciemieniuchy... Np. ze Skarbu matki ponoć dobry jest preparat.. chyba się nazywa olejuszka na ciemieniuszke.... ale inne firmy maja różne preparaty.. chodzi o to aby nałożyć (aby nie spływało...) wszędzie tam gdzie ona jest.. na brwi też ale delikatnie.. i pozostawić na jakiś czas a potem grzebykiem delikatnie wyczesywać pod włos... najlepiej to przed kąpielą zrobić a po wyczesaniu delikatnie dziecku umyć główkę..
 
Ostatnia edycja:
Emka nie jestem pewna czy ciemieniucha to objaw alergii, bo choć obaj starsi ją mieli ( i alergię i ciemieniuchę) to alergiczny Mat dostał pierwszy raz dopiero pół roku temu. Na szczęście w lekkiej postaci (parafina i wyczesywanie łusek pomogło). Kiedyś ( za mojego dzieciństwa, tak mojamama mówi) twierdzono, że to normalne i nic wielkiego się nie stało. To raczej sprawa estetyczna była wtedy. Teraz jak ciemieniucha nie schodzi od zwykłych środków aptecznych to pediatra wypisuje receptę na robiony lek, który jest rewelacyjny.

Poród... najgorsze co może być to te wszystkie opowieści dziwnej treści, którymi raczą nas sąsiadki, przyjaciółki, koleżanki z pracy. A to czysta psychologia: szybko zapomina się dobre a co złe to się pamięta i pamięta.

Żaden poród nie jest tak traumatyczny w negatywnym znaczeniu jak opowiadają jego bohaterki. To jakaś dziwna zawiść czy chęć przestraszenia na zapas powoduje te wszystkie koszmarne opowieści. Rodziłam 3 razy, 2 razy sn i raz cc. I tylko cesarka była dla mnie traumą. Koszmarem o którym chciałabym zapomnieć. Tym bardziej że miałam porównania z poprzednich razów. Poród naturalny jest jak sama nazwa wskazuje naturalny, a cesarka to ingerencja człowieka w naturę. Nie powiem że sn nie boli, bo boli, ale potem po godzinie czy dwóch od powrotu na sale jesteś w ruchu, możesz (z trudem bo z trudem) siedzieć, jeść co chcesz. Sam kontakt z dzieckiem po cc jest utrudniony przez długi czas. Często występują problemy z pokarmem.I ból który ciagnie sie nawet do kilku tygodni u niektórych.
Także dziewczynki kochane bójcie się bo strach przed nieznanym jest u człowieka naturalny, ale bez paniki! Jak Wam malucha na piersi położą od razu przestaje boleć!!!
 
Wwwanda.. jeśli chodzi o cesarki, to myslę że nie chodzi o generalizowanie ze po cc jest zawsze zle... moze u Ciebie bylo kiepsko, ale ja sobie chwalę cc.. i jakby mi pozwolili wstać to wstałabym w 2 godziny po cc... oczywiście musza byc leki p/bólowe, bo jakby nie patrzec to rana jest większa niz po nacięciu.. ale ja małego karmiłam w godzinę po zakończeniu cc, więc to nie wszędzie jest tak, że czekasz długo az dostaniesz dziecko... jest tutaj taki wątek o cc (https://www.babyboom.pl/forum/ciaza...ie-ciecie-i-wszystko-co-z-nim-zwiazane-14535/) , gdzie opinie są różne, więc niepotrzebnie nie strasz dziewczyn cc, bo jeśli sie okaże że w trakcie naturalnego porodu będa musiały mieć cc to sie załamią... a nie u wszytskich jak powtarzam jest tak źle jak było u Ciebie... A i jak patrzę na moje koleżanki, co siadac nie mogą po sn, bo np. duże nacięcie... że cosik tam im porozrywało... że po 3-4 tygodniach często dochodzą do siebie... to nie uwazam, że cc to jest jakieś zło konieczne...Ja biegałam po dworze z małym juz w tydzien po cc....... wskazanie medyczne to jedno, a drugie na pewno inne samopoczucie.. nie wolno tych dwóch porodów do siebie porównywać...
 
Ostatnia edycja:
reklama
elmoo - witamy serdecznie :-) Jeśli chodzi o ww to rozmawiałam o tym z dietetykiem, bo mój diabetolog jakoś nie nadawał się pod tym względem do współpracy. Wg dietetyczki powinnam na pierwsze śniadanie zjadać 7 ww, ale dla mnie jest to niewykonalne, bo przy takiej ilości węglowodanów cukier na pewno miałabym wysoki. Ja zjadam max 4ww na śniadanie. Generalnie każda z nas tutaj dostosowuje dietę do możliwości swoich organizmów tak, żeby cukry po posiłku były ok. Trzeba po prostu eksperymentować i szukać najlepszych dla siebie rozwiązań

majka - trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze i żeby poród był jak najlżejszy! A masz jakąś fajną listę rzeczy potrzebnych do szpitala? Ja w sumie mam jeszcze dużo czasu, ale dobrze mieć coś takiego w zanadrzu...

A ja znalazłam chyba winnego moich cukrów - kozi serek :dry: - czytałam dokładnie skład i nic podejrzanego nie znalazłam, ale dwa razy przekroczyłam normę, kiedy jadłam go na śniadanie. Ten sam chleb, tylko inny ser nic takiego nie powodował, więc to chyba jego wina. Oddam mężowi.
 
Do góry