Aureolcia jak idziesz do tego chłopaczka pierwszy raz to musisz coś kupić, ale jej córkę to już chyba znasz? Wiec wystarczą słodycze - oczywiście jeśli rodzice pozwalają (tylko nie uważajcie mnie za nienormalną ale my naszym dzieciom racjonujemy słodycze - wolimy słodzić im galaretkami, kisielami, budyniami) ew. książkę do 30 zł powinnaś kupić (o jakichś witchach czy na temat jej zainteresowań).
Aasica to nie jest skaza, bo by już wysypało na rączkach, nóżkach i brzuszku. Kapsel miał skazę - przestałam karmić go przez to piersią bardzo szybko

Kupowałam specjalne mleko sojowe na receptę (a fe!).
Majka zjadłam śniadanie wg Twojej rady (o 7 jak wyprawiałam średniaka do szkoły 2 kromki chleba Wasa żytniego z pasztetem drobiowym), ale że ciśnienie byle jaki i Mat o 5 zrobił pobudkę bo zsikał się do łóżka (cholera!) to padłam na cycki i zmierzyłam cukier dopiero 2 godz. po posiłku. Było 101. Baardzo ładnie, ale ciekawe ile było po godzinie?
Mam nadzieje,ze 130 nie przekroczyłam.
Mama_ola możesz coś więcej o chlebie napisać co ci powiedziała dietetyczka?
Co do leżenie na brzuszku, to jak rodziłam Miśka tylko tak zalecali układać dziecko do snu (!?). Wiec to robiłam, Michu do dziś lubi spać na brzuchu.
Wy możecie jeść musli? Jakie? i smażone rzeczy? mi powiedziała pielegniarka z poradni na szkoleniu że jajecznica Tylko na parze, jajko w ogóle tylko 2 szt. w tyg. (!!!) i unikać smażonego! Moje menu jest tak jałowe - bo gotowane, że życie przestało mieć smaczek!
A któraś słodziła fruktozą?