nikuś
Trzymaj się kobitko. Masz zdrowego i na pewno ślicznego dzidziusia ale potrzebny mu też jest dobry nastrój mamusi, żeby mu w brzuszku tam (też samemu przecież) smutno nie było
kasia_2005
Jak dla mnie jest sukces :-)
I czuję moim ciążowym nosem, że choć powoli i małymi kroczkami uda się opanować tego porannego potwora. Myślę że kluczem jest tu jednak to trzymanie się nisko w ciągu dnia. A 102 na czczo to już jest naprawdę nieźle, w porównaniu ze 108 czy 111, nie? Trzeba się cieszyć!
W kwestii makaronu
Niby już było, sama też pisałam, że razowy, że al dente! Ale teraz wiem już jakie to ważne. Dokończyliśmy dziś z mężem nasze spaghetti, ale do rzeczy.
Ugotowałam dziś makaron bardziej twardo, no, tak jak się powinno, ale wiadomo, nie zawsze się utrafi w ten moment. Zjadłam sporo (no, najadłam się, a to coś znaczy) i cukier 118. Wczoraj makaron był zdecydowanie bardziej miękki i 132.
Warto też zachować sobie to do serca na przyszłość, w końcu dietetycy wszędzie trąbią, że makaron na ząb nie tuczy
Trzymaj się kobitko. Masz zdrowego i na pewno ślicznego dzidziusia ale potrzebny mu też jest dobry nastrój mamusi, żeby mu w brzuszku tam (też samemu przecież) smutno nie było
kasia_2005
Jak dla mnie jest sukces :-)
I czuję moim ciążowym nosem, że choć powoli i małymi kroczkami uda się opanować tego porannego potwora. Myślę że kluczem jest tu jednak to trzymanie się nisko w ciągu dnia. A 102 na czczo to już jest naprawdę nieźle, w porównaniu ze 108 czy 111, nie? Trzeba się cieszyć!
W kwestii makaronu
Niby już było, sama też pisałam, że razowy, że al dente! Ale teraz wiem już jakie to ważne. Dokończyliśmy dziś z mężem nasze spaghetti, ale do rzeczy.
Ugotowałam dziś makaron bardziej twardo, no, tak jak się powinno, ale wiadomo, nie zawsze się utrafi w ten moment. Zjadłam sporo (no, najadłam się, a to coś znaczy) i cukier 118. Wczoraj makaron był zdecydowanie bardziej miękki i 132.
Warto też zachować sobie to do serca na przyszłość, w końcu dietetycy wszędzie trąbią, że makaron na ząb nie tuczy