reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Właśnie wróciłam ze spaceru. Spotkałam znajomą która troszkę mnie pocieszyła co do szpitala przed cc, wrazie jakbym miała być tam wcześniej to super opieka do cc a później licz na siebie. Ale chociaż przed może będzie dobrze. :szok:
Coraz większy stres:-(
 
reklama
Gabrielka ten stres to jakaś masakra. Jak będę na tym etapie ciąży co Ty to chyba oszaleję. Ale mysle sobie, że jak dałyśmy radę przejść przez ciążę z cukrzycą i stresami jej towarzyszącymi to cc to będzie dla nas pikuś. :tak: Co do tych "dobrych" opinii koleżanek to podeszłabym na twoim miejscu z dystansem. O szpitalu w którym ja bede rodzic też słyszałam wiele złego, o moim lekarzu tez krążą różne ciekawe historie a ja nie wiem o co tym ludziom chodzi. Za każdym razem miałam wspaniałą opiekę i nie zamieniłabym tych ludzi na żadnych innych. Nie sugeruj się opiniami innych bo to tylko jeszcze bardziej stresuje. Musi być dobrze a czas szybko leci i ani się obejrzymy a będziemy w domu z naszymi maluszkami.:tak: Ja najbardziej się boję żebym nie musiała mieć znieczulenia ogólnego chce być przytomna i mieć wszystko na oku. Lubię miec kontrolę i wiedzieć co sie ze mną dzieję.:tak: Damy radę!

Hidi ale ten czas leci. Już mogłabyś urodzić;-);-);-):-D Właśnie mama mi powiedziała dzisiaj o tych paznokciach (jest pielęgniarką ale nie praktykuje). Podobno to samo dotyczy paznokci u rak.:eek:
 
Witam dziewczyny, ja dzis po wizycie u diabeteloga i ginekologa, ja chodze do dwoch ginekologow, w swoim miescie od poczatku ciazy i odkad dowiedzialam sie o cukrzycy do Olsztyna, dzis zapytalam o porod a bedzie to cc lekarz powiedzial ze nie widzi wskazan aby rodzic u nich w Olsztynie, jesli bedzie tak jak do tej pory to ok, Pani diabetolog byla pod wrazeniem moich cukrow i tego ze przytylam pierwszy raz od stwierdzenia cukrzycy, a co do strachu to tez boje sie coraz bardziej mialam juz dwie cesarki i coraz czesciej wracaja do mnie wspomienia.
 
Aga stres jest i widzę po Was, że to nie istotne czy to pierwsza czy kolejna ciąża. Ja boję się przede wszystkim ,żeby nie złapało mnie wcześniej bo niestety muszę mieć przed cc przetaczane płytki a to wszystko należy przygotować. A co do paznokci to nie mogą być pomalowane bo w razie W to najpierw patrzą na paznokcie bo one zaczynają sinieć. Tak zostało mi wytłumaczone.
Mam nadzieję, że po porodzie od razu wszystko wróci do normy. Ostatnio to mam wilczy apetyt, chyba dziecko rośnie szybciej bo jakbym dorwała się do białego pieczywka;-) a do tego świeże masełko :tak:marzy mi się:-)

Winoroślinka, Basia jak Wasze cukry? I co u Was?
 
Witam dziewczyny,
Dzięki Iza za informacje,
Rybka trzymam kciuki za ciebie.
A co do paznokci to do nóg też nie dosięgam- ostatnio obcięłam wszystkie poza dwoma najmniejszym i tak się nagimnastykowałam że zgagę miałam cały dzień po tym ściskaniu żołądka! w końcu poszłam do kosmetyczki i mam to z głowy.
Ale to prawda, że nie mogą być niczym pomalowane - mi nawet bezbarwnym zabronili. Jak miałam operację na kręgosłup to dali mi głupiego jasia po czym zauważyli że mam pomalowane paznokcie! i kazali mi je zmyć, ale nie miałam zmywacza a była niedziela i moja mama nie mogła nigdzie znaleźć zmywacza, jak z nim wróciła to już tak odpłynełam po tym jasiu że się przewracałam na boki i nie byłam w stanie nic zmyć! - wciekłam się wtedy na te pielęgniarki, że nie mogly tego wcześniej powiedzieć.
I tak samo było z lewatywą - dlatego pytałam o nią, bo przy operacji trzeba ją zrobić, a ja się wtedy nie dałam i czopkowałam - ale czopki nic nie dały, a że mam z tym ogólnie problem czekałam kilka dni na operację :)
 
Witam w sobotni poranek:tak: u mnie dzisiaj 86 :cool2: Jestem już po kawce i kanapkach z dżemem. Jak na złość w tygodniu mój synuś nie chce wstać do przedszkola a jak przychodzi sobota i niedziela to jest już na nogach o 6.30.:wściekła/y::szok: Widzę, że niektóre z Was chodzą późno spać. ja ledwo mogę doczekać do inuliny czyli do 21.30.:zawstydzona/y: Za to w nocy cztery razy do łazienki i dość wczesnie wstaję. Pewnie dlatego ta wczesna senność. Najgorsze jet jak idę nad ranem siusiu i później nie mogę zasnąć. :wściekła/y: A co do zakazanego jedzonka to jak tylko wyjdę ze szpitala to zjem gorące bułeczki z masłem i pączka!:-D:-D:-D

Maria też mam problem z załatwieniem sie. Piję codziennie activię naturalną a od wczoraj owocową bo mi nie szkodzi na cukry i jest troszkę lepiej. U mnie w szpitalu nigdy nie proponowali lewatywy ani czopków:eek:
 
Gabrielka ja nie mierze cukrów bo nie mam kiedy!! Córeczkę męczą chyba gazy i tak mi jej żal, musze spojrzeć porządnie co jem i czy to nie moja wina :-( Przez pierwsze dni troche pofolgowałam z czekoladą bo juz nie mogłam ale teraz wprowadzam reżim bo jesli to przeze mnie to co ze mnie za matka!!!!!
Tak wiec teraz mam zamiar przerzucic sie na doglebna lekturę diety dla karmiących. Też bedzie reżim ale za to nie ma tego mierzenia co ileś tam!!
 
Cześć dziewczyny,

Pytałyście o cc. Otóż dla mnie cc była już wybawieniem od dwudniowego okropnego bólu. Decyzja zapadła, bo mały zaczął wstawiać się do kanału rodnego głową w poprzek ( a głowę też ma niemałą). Podczas operacji byłam świadoma (miałam znieczulenie POP), od razu po wyjęciu zobaczyłam synusia. Jak mi go wyjęli to stwierdzili, że nie miałam szans na poród naturalny przy jego rozmiarach i mojej miednicy. Szkoda tylko że nikt nie zrobił mi wcześniej USG, a pytałam o to wiele razy (na patologii leżałam od 10.11 ze względu na skok ciśnienia). Uważam, że USG powinno być normą (zwłaszcza przy ciąży cukrzycowej), ale widzę, ze wiele szpitali od tego odchodzi.
Po cc wstałam po 12 godzinach (tak każą wstawać) - pomógł mi mąż i właściwie od razu mogłam zacząć normalnie funkcjonować. Dali mi dziecko do sali i się nim zajmowałam. Ból po cc nie był duży, pierwszego dnia jeszcze brałam środki przeciwbólowe, ale potem juz odmawiałam (aż się położne dziwiły). Ze względu na cukrzycę dostawałam po cc antybiotyk (może dlatego nie bolało mnie tak mocno). Wyszliśmy w trzeciej dobie do domku. Z dolegliwości po cc to trochę bolał mnie kręgosłup przez pierwsze 4 dni - musiałam często kłaść się płasko, żeby sobie ulżyć.

Co do małego to miał badane cukry w szpitalu - były ok. Poza tym ze względu na moją cukrzycę miał robione USG narządów wewnętrznych i główki - też wszystko ok.

Aha - nikt mi nie robił lewatywy - ani przed porodem naturalnym (a raczej próbą porodu SN) ani przed cc. Czopków też nie dostawałam.

Cukry na razie mierzę sporadycznie, bo nie bardzo mam czas i zapominam o tym. Ale jak mierzę, to zawsze jest ok. A po porodzie najadłam się białych bułeczek, chałki z masełkiem i jestem usatysfkacjonowana. Ale powiem, że dieta cukrzycowa była bardziej urozmaicona niż dieta karmiącej. Muszę teraz strasznie uważać, co jem , bo mały dostaje od razu kolek. Ze względu na alergię starszej córki mam też szlaban na nabiał, jajka, czekoladę, cytrusy i inne rzeczy, które są silnymi alergenami. Może z czasem zacznę próbować delikatnie wprowadzać jakiś twarożek, ale na razie wolę poczekać (tak samo zresztą radziła mi położna).

AgMIch - Bartek też przygotował dla siostry mały prezencik, jak wrócił do domku. Była zachwycona. Myślę, że to naprawdę dobry pomysł.
 
reklama
Basia jak czytam Toje przejścia po cc to uśmiech sam wkrada się na buzię. Ja mam dośc wysoki próg bólu więc chyba nie będzie tak strasznie. Najważniejsze, że maluszek zdrowy a i szkoda, że tak długo zwlekali u Ciebie z tym cięciem bo musiałas pewnie sporo wycierpieć. Moi lekarze powtarzają, że w ciąży cukrzycowej usg nigdy za wiele. Jak rodziłam małego 4 lata temu to usg robili mi jeszcze na izbie więc jestem w szoku, że Tobie nikt nie zrobił. Super, że tak szybko dochodzisz do formy już troszkę mniej się boję ale za to bardziej nie mogę sie doczekać. A jak Tojw waga? Dużo spadło Ci po porodzie?

Właśnie wróciłam z biedrony ale się zmachałam. Ale w lodówce już było echo więc musiałam się ruszyć. :tak: Od wczoraj czuję się świetnie, żadnych skurczy a maluszek bardzo aktywny. Oby to nie była cisza przed burzą;-) Ale jestem dziwna jak coś się dzieje to panikuje a jak jest ok to też sie boje. Wy też tak macie?:sorry::eek: To chyba hormony ciążowe tak działają. Teraz biorę sie za pieczenie placka bo goście sie zapowiedzieli na dziś i musze troszkę posprzątać. Miłej soboty dla wszystkich!
 
Do góry