reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Tatoonie zamiast jogurtu można serek ziarnisty, ma dużo mniej węglowodanów, bo jogurt na 100g ma 6,1g węglowoadnów a serek ma 2g a napewno bardziej go poczujesz , że coś zjadłaś. Ile masz zalecone ww na dzień?
 
reklama
Witam słodziutkie.

Wielkie Gratulacje Basieńko!!!!!!!!!!!!!!!!!:-):-):-):-):-):-)

Byłam w tej poradni....PORAZKA.

Normy na czczo----- do 100(w zasadzie mówi że nawet 95)
Po 1 h---------------do 120:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

PO 2h nie kazała mierzyć.Mówię jej że słyszałam ze normy są do 140 a ta na to że tak było rok temu:szok::szok::szok:, teraz uważa się że do 120 bo coś tak wynika z badań że powyżej tego jakoś tam działa negatywnie.

Przyjechałam i się poryczałam:-(. Mam przyjechać za 2 tygodnie.W tym gabinecie byłam jakieś 5 minut potem wysłała mnie osobno do dietetyczki a ta mi powiedziała to co wiem dzięki WAM.

Nie dostałam żadnej ulotki, żadnego folderu.Zero.
Nie mówiła o zamiennikach, powiedziała że tym razem gadać o tym nie będziemy.
Śpieszyło się jej moim zdaniem......pewnie do jej prywatnego gabineciku:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:


Ledwo co spojrzała na zeszyt.Zapisała TYLKO 1 OPAKOWANIE pasków!!!
Mówię Wam masakra.........
Aha palcem tylko sprawdziła czy nie puchnął mi nogi.

Dzięki Wam tyle się nauczyłam i w miarę wiem co mogę jeść...a ta cała wizyta była dla mnie jak koza w nosie.:crazy:

Mąż stwierdził że mam zadzwonić do innej poradni i zapytać jak wygląda cenowo prywatnie.Chyba jutro to zrobię ale jak pomyśle że znowu płacić bo gdzie indziej czasu nie mają to mnie krem zalewa.No i wiadomo że takie wizyty już potem do końca ciąży.A tu inne wydatki.....

Aha i mam łączyć owoce z głównym posiłkiem.....nigdy tak nie robiłam.
Zjedzenie jednego jabłka nie podnosi mi tak cukru.

Mąż kupił mi na pociechę parowar.........przynajmniej tyle tego dobrego.

No pytała się ile przytyłam- mówię że 3 kilo, a ta że muszę się zacząć nawet odchudzać!!!!:szok::szok::szok:
(jestem w trakcie 6 miesiąca.)

Ręce mi opadły.


Winoroślinka jesteś bardzo dobrą mamą ......przecież już dbałaś o maleństwo będące w brzuszku.Każda nowa mama chyba to przeżywa i głowa do góry.
Iza podajże tak pięknie o tym napisała i weż sobie to do serca.............

Maria 28 była jakaś chora ciężarna na świńską grypę???
Nic nie wiedziałam , w tv też jakoś mi umknęło.

Rybko daj znać co z Tobą.





ta babka z poradni to naprawde jakas szurnieta z tymi normami to niestety ma racje ja mam takie normy, z jakiego rejonu jestes? moze znajdziesz jeszcze jakas poradnie za ktora nie bedziesz musiala placic ja rano poszukalam w necie i odrazu na nastepny dzien mialam wizyte, nic nie placilam aparat do pomiaru cukru dostalam za darmo Accu Chec i zawsze na wizycie przepisuje mi dwa opakowania paskow, jakby co jest zapas gdybym zachorowala albo cos mi wypadlo i musialabym przesunac wizyte. A ulotki oni maja napewno tylko poszukac pewnie sie nie chcialo.Bardzo fajnie ze maz kupil Ci parowar bardzo smaczne jest jedzonko z niego. Głowa do góry nie denerwuj sie jaks baba z poradni.
 
Ostatnia edycja:
kazimiera1987 jestem ze Śląska.Mieszkam w małym miasteczku a w poradni byłam w Zabrzu- Wojewódzka Poradnia dla Chorych na cukrzycę.
Tam najbliżej w regionie jest poradnia gdzie NIBY bardziej biorą pod uwagę kobiety w ciąży.
U mnie w miasteczku tez jest poradnia ale mój gin powiedział że najbliższa dla mnie jest właśnie tam.
No i właśnie ewentualnie prywatnie w Gliwicach.

A co do glukometru to miałam wziąść 50 zeta i to miała być KAUCJA na glukometr,tyle że powiedziałam że mam swój.

gabrielka dzięki za stronkę....jutro tam zajrze bo od tego wszystkiego głowa mnie rozbolała.


Dziękuję dziewczyny;-)
 
aasica Acha, kurcze srednio do diabetolog chodzi sie chyba co dwa tygodnie wiec jakbys miala chodzic prywatnie troche kasy to bedzie kosztowalo. Spróbuj moze jeszcze tej drugiej poradni moze trafisz na kogos lepszego. Dziwne ze jeszcze kazali placic za glukometr.
I nie martw sie bedzie dobrze!
 
Więc ja powiem tak Aasica: chodzę do pani endokrynolog która przyjmuje w szpitalu na wołoskiej w warszawie i ona uważa że normy są godzina po jedzeniu do 120 a na czczo do 90 - podobno takie są normy od stycznia 2009 roku. Ale na starynkiewicza i na karowej w warszawie uważają, że do 140 godzina po jedzeniu a na czczo do 95. I też chodzę państwowo i też mnie tak potraktowali jak ciebie- oni chyba sami nie wiedzą o co chodzi z tą cukrzycą! dostałam tylko ulotkę i po 5 minutach - dowidzenia do domu !! a potem co dwa tygodnie kontrola i najwyżej większa dawka insuliny- ale zero tłumaczenia dlaczego, poco, co to itd. o ketonach nigdy nikt mi nie wspomniał.
A dzisiaj jeszcze ginekolog mi stwierdził, że przed porodem usg mi nie potrzebne - a chodzę państwowo do ginekologa. zrobię sobie na własną rekę to usg za tydzień ale jestem zła bo ostatnie miałam w 31 tygodniu - a jak mały już osiągnoł gigantyczne rozmiary - to co! nie wiem jak ja będę rodzić i gdzie i to mnie jeszcze denerwuje, a endokrynolog mi dziś odradziła karową ;-)
A Iza ty miałaś lekarza na starynkiewicza? czy przyszłaś "prosto z ulicy" ? oglądałaś wcześniej tam sale i porodówkę? czy jak to się stało, że tam rodziłaś?
 
Więc ja powiem tak Aasica: chodzę do pani endokrynolog która przyjmuje w szpitalu na wołoskiej w warszawie i ona uważa że normy są godzina po jedzeniu do 120 a na czczo do 90 - podobno takie są normy od stycznia 2009 roku. Ale na starynkiewicza i na karowej w warszawie uważają, że do 140 godzina po jedzeniu a na czczo do 95. I też chodzę państwowo i też mnie tak potraktowali jak ciebie- oni chyba sami nie wiedzą o co chodzi z tą cukrzycą! dostałam tylko ulotkę i po 5 minutach - dowidzenia do domu !! a potem co dwa tygodnie kontrola i najwyżej większa dawka insuliny- ale zero tłumaczenia dlaczego, poco, co to itd. o ketonach nigdy nikt mi nie wspomniał.
A dzisiaj jeszcze ginekolog mi stwierdził, że przed porodem usg mi nie potrzebne - a chodzę państwowo do ginekologa. zrobię sobie na własną rekę to usg za tydzień ale jestem zła bo ostatnie miałam w 31 tygodniu - a jak mały już osiągnoł gigantyczne rozmiary - to co! nie wiem jak ja będę rodzić i gdzie i to mnie jeszcze denerwuje, a endokrynolog mi dziś odradziła karową ;-)
A Iza ty miałaś lekarza na starynkiewicza? czy przyszłaś "prosto z ulicy" ? oglądałaś wcześniej tam sale i porodówkę? czy jak to się stało, że tam rodziłaś?

ja chodziłam do diabetologa na Banacha. Państwowo. Tam nauczyli mnie liczenia wymienników, szkolenie trwali ok 30 minut. Proponowali za darmo glukometr accu check go, ale miałam swój, więc nie chciałam. Kazali zapisywać, prowadzić zeszyt cukrzyka, badać ketony, trzymac normy 90 i 120, a jak wprrowadzili insulinę, to nawet nauczyli jak mądrze grzeszyć ;-)
Na Starynkiewicza przyszłam z ulicy, nie oglądałam nic wcześniej, ale byłam porozmawiac z położnymi nt warunków i co spakować. Jako insulinozalezna miałam do wyboru Starynkiewicza albo Karową, a na Karowej nie chciałam tyle słyszałam o mało ludzkim traktowaniu. Na Starynkiewicza rzeczywiście było świetnie, wielkim atutem szpitala są ludzie - od lekarzy poprzez położne a skończywszy na salowych :-D! O warunkach i porodzie pisałam na tym wątku 3 lub 4 listipada :-)
 
Ja od pewnego czasu też męczę się z cukrzycą ciążową,na szczęście dietą wszystko sobie reguluję,kłuję się 6 razy dziennie,mam też ketodiastix,
na początku było ciężko ale dacie radę trzymam kciuki
 
Dziękuję Iza za informacje, wybiorę się dzisiaj na Starynkiewicza porozmawiać z położnymi.
No na Banacha nie byłam, ale właśnie zauważyłam że szpitale "nie specjalizujące się" w cukrzycę ciążową mają tą nową normę do 120 po jedzeniu, bo i Karowa i Starynkiewicza mówią co innego - że 140. Ale ani tu ani tu mi nie wytłumaczyli co to są wymienniki. Ale nie będę już zmieniać diabetologa bo już mam nadzieję przetrzymam te 4 tygodnie.
A wczoraj wieczorem po hot dogu z stacji - (zgrzeszyłam strasznie :) ale miałam na niego już taką ochotę że musiałam), i miałam cukier 65!!! aż się przestraszyłam i szklankę mleka wypiłam która działa na mnie błyskawicznie bo po godzinie miałam 136!
 
moje cukry od tygodnia są śliczne...rano poniżej 90...wreszcie się doczekałam...ale żeby nie było tak słodko to zaczęłam panikować...boję sie znieczulenia i cięcia, tego że nie będę umiała karmić i mam sto negatywnych myśli naraz, ryczeć mi się chce cały czas, wszystko mnie boli, ledwo łążę bo ból pachwin jest nie do zniesienia....jeszcze dwa tygodnie....
 
reklama
Dziewczyny przekichane macie z tymi lekarzami. Bardzo wam współczuję. Chodziłam też państwowo do diabetologa i byłam traktowana jak Wy.( tylko, że ja do Poznania). Teraz chodzę prywatnie i nareszcie czuję się bezpiecznie. Co prawda wizyta kosztuje 150 zł ale siedzę u Pani doktor tak długo jak potrzebuję, za każdym razem mam robione usg. Poza tym mam z Nią stały kontakt mailowy i mogę dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Chodzę do Niej co trzy tyg i co dwa tygodnie do mojego gina. Wkurza mnie to, ze nie wszystkie dziwczyny moga liczyć na taka opiekę zwłaszcza, że co miesiąc płacimy grube pieniądze na ubezpieczenie. :-(

Dzisiaj u mnie kiepski dzień. Chyba mam jakąś depresję końca ciąży. Na dodatek maluszek rano wcale się nie ruszał na szczęście teraz dał o sobie mocno znać. Dzwoniłam już do swojego gina i na wszelki wypadek mam jechać na ktg. Wczoraj byłam i wszystko było ok ale powiedział, że lepiej dmuchać na zimne a przy okazji zrobi mi usg i sprawdzi czy wszystko jest ok. Strasznie się boje, po stracie mojej kruszynki każda godzina bez kopniaka to dla mnie koszmar. Najchętniej podłączyłabym się pod ktg na 24h. Dzisiaj rano cukier u mnie 93 ale podejrzewam, że prze to że kiepsko spałam. Ostatnio coraz gorsze mam noce. Wciaż myślę o tym wszystkim co było i o tym co mnie czeka... Boje sie...:-:)-:)-(

Hidi już tak bliziutko. Cukry masz super nareszcie się doczekałaś. Rozumiem Twój strach bo ja o niczym innym nie myslę. Nawet mniej jeżdżę autem bo nie mogę się skupic a zawsze prowadzenie sprawiało mi przyjemnosc.
 
Ostatnia edycja:
Do góry