Hej. O której mierzycie cukry na czczo?
Wczoraj miałam wizytę w poradni diabetologicznej ale prawdę mówiąc oprócz nastraszenia mnie lekarka nie dala żadnych wskazowek, kazała wejść na stronę słodkie mamy i tam wszystko przeczytać... Ostatnie dwa tygodnie miałam pożyczony glukometr i wyniki były w normie, ale miałam urlop i codziennie spacerowałam, wstawałam koło 9 więc tak mierzyłam cukier na czczo. Teraz od pon wróciłam do pracy i dwa dni po pierwszym śniadaniu mialam cukier w okolicach 160. Jadlam to samo co wcześniej, ale bierze mnie przeziębienie a wiem że to też może wpływać na cukier. Pytałam lekarki jak zmodyfikować śniadanie ale nie odpowiedziała mi nic, tylko wracała do tej strony że mam jeść to co tam jest napisane i tyle. Dzisiaj zjadłam po prostu 1 kromkę chleba razowego zamiast 2 i po godzinie 136, no tez wysoko ale w normie więc powiedzmy że ok... natomiast wstawałam już o 6 i na czczo miałam 126 zmierzyłam jeszcze dwa razy i było 96 i 107. Tak czy siak za wysoki. O 23 wczoraj zjadłam 2 plasterki żółtego sera.
Do tej pory nie zdążyło mi się przekraczać cukru na czczo, nie wiem czy to wina stresu po tej wizycie, przeziębienia czy tej kolacji, ale teraz się jeszcze bardziej martwię. Wiem że żółty ser jest zalecany na posiłek przed snem ale pewnie lepiej z chlebem?
Czy któraś z Was tak miała że przy przeziębieniu cukry były po za norma? Jak sobie z tym radzić? Dzisiaj boję się cokolwiek zjeść.... No i czy taka sytuacja że 3 dzień mam po jednym posiłku przekroczenie jest groźna? Wczoraj lekarka sprawdziła serduszko i bije ok, ale i tak jestem przerażona... Najbardziej chyba tym że będę musiała tam chodzić do października co miesiąc, bo to poradnia przy szpitalu więc nie mam możliwości wyboru innego lekarza...