reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

@SlodkaM

A ktory to percentyl? Ja tylko na to juz patrze, a z waga tak naprawde i tak nigdy nie wiadomo do konca.

@Karola.F

Mi tez ginekolog nic takiego nie sugerowala i nie robilam - mimo cukrzycy od poczatku ciazy i insuliny...
 
reklama
Urs szczerze nie mam zielonego pojęcia. Nic kompletnie nie mówiła na tym usg i tak samo dziewczynom ode mnie z sali. Udało się tylko wyciągnąć ile waży i że główka jest tak nisko, że nie może jej sprawdzić
 
Urs szczerze nie mam zielonego pojęcia. Nic kompletnie nie mówiła na tym usg i tak samo dziewczynom ode mnie z sali. Udało się tylko wyciągnąć ile waży i że główka jest tak nisko, że nie może jej sprawdzić

Myślę, że jeżeli coś byłoby nie tak to lekarz by Ci powiedział. Mi się wydaję, że waga dzidziusia jest w sam raz. Na pewno żadna makrosomia Ci nie grozi:)
 
Powiem Wam szczerze że co lekarz to inna opinia. Diabetolodzy każdy co innego mówi ... Moja twierdzi że norma obecną według nie pamiętam czego jest do 92 jeśli o poranne cukry chodzi i że to ciągle kwestia sporna. Co do Ginekolog to chyba mam podobne wrażenie sama byłam i trzech zanim trafiłam na obecnego przy którym czuje się bezpieczna i jestem wstanie mu zaufać.. Mimo moich perypetii. I zaraz pewnie zostanę tu najwyrodniejsza matka forum. Ponieważ przez swoją chorobę dowiedziałam się o ciąży w 12 tyg, (co było szokiem po postawionej diagnozie) pani gin u której byłam na wizycie kompletnie nic mi nie powiedziała o badaniach prócz tych krew mocz i usg które mi zrobiła, ja kompletnie o ciąży nic nie wiem.. Nie mam sióstr które bym mogła zapytać a koleżanki to jakoś z tej części mi się nie zwierzaly w sensie książeczki zdrowia i przebytych badań . No ale do brzegu. Nie zrobiłam badań prenatalnych tych pierwszych... Bo o nich nie wiedziałam nie czytałam nic początkowo w necie bo wiem jak to czasami w tych Googlach się wyszukuje pół prawdy pół paniki pół nie wiadomo czego... I dupa drugi lekarz do którego poszłam olał mnie i tylko chciał kasę za wizytę trzeci położył do szpitala na zmianę leczenia nadciśnienia robili mi badania USG całościowe tak jest na wpisie ale przez 5dni pobytu nie rozmawiał nikt ze mną pytałam lekarza on odpowiadał nie mam czasu a wypis dała mi sekretarka. Ten szpital to ogólem porażka. I trafiłam w 18 tyg do obecnego... I on traktuje mnie poważnie . Mierzył kończyny na usg główkę.. I mówił że dziecko prawidłowo się rozwija i jest w porządku . Jak czytam jakie Wy robicie badania jaka macie wiedzę to mam depresję że jestem najbardziej zacofana okropna i ehh..
 
Ja też słyszę różne opinie od lekarzy. Np. moja lekarka powiedziała, ze z cukrzyca ciążową trzeba urodzic w 39tc. Nawet jak nie ma żadnych powikłań. Poszłam do innej i ona powiedziała mi, że jeżeli nie ma żadnych powikłań typu makrosomia to do szpitala należy zgłosić się w dniu terminu. I co tu robić o_O
 
Ja o poród nie pytałam z strachu odwlekam to pytanie ale na wizycie w listopadzie musze zapytać bo to wielki czas.... Ja ogólnie od kilku dni mam kiepski humor choć kiepski to mało powiedziane raczej depresyjny i
 
Trzymam się kurczowo diety zjadłam dzisiaj płatki owsiane górskie z jogurtem naturalnym i malinami cukier pogodzenie 150wczoraj obiad rosół bez makaronu plus ziemniaki i got kurczak +buraczki(fakt były zasmazane na małej ilości masła i z płaska mała łyżeczka mąki) cukier po godz 151. Nie wiem co się dzieje mam kryzys psychiczny a to mnie dobija totalnie. Staram się jak mogę... Ehh dziś miałam ochotę naprawdę wejść do sklepu kupić sobie chipsy i ciasteczeka i tak jak kiedyś gdy miałam złe dni usiąść pod kocem i najeść się tego nie zdrowego żarcia i sobie poplakac. W sumie koc i płacz to mam na codzień tyle że bez jedzenia. Boję się że któregoś dnia nie wytrzymam ..
 
@ilyala_rose trzymaj się dalej i diety i nie poddawaj się. Dasz rade. Może te ziemniaki na obiad podniosły Ci cukier? Ja nie jem ziemniaków.
Poza tym ja też mam mega kryzys. Nie chodzi o to, że mam ochotę na słodycze i inne niedozwolone jedzenie tylko stres który mi towarzyszy każdemu pomiarowi cukru. Cieszę się, że już jestem na końcówce. Na diecie jestem od 18.07 i dałam sobie rade. Chociaż wiele nocy przepłakałam, ale ostatecznie miałam tylko kilka razy cukier ponad normę.

Który jest u Ciebie tydzień?
 
@ilyala_rose trzymaj się dalej i diety i nie poddawaj się. Dasz rade. Może te ziemniaki na obiad podniosły Ci cukier? Ja nie jem ziemniaków.
Poza tym ja też mam mega kryzys. Nie chodzi o to, że mam ochotę na słodycze i inne niedozwolone jedzenie tylko stres który mi towarzyszy każdemu pomiarowi cukru. Cieszę się, że już jestem na końcówce. Na diecie jestem od 18.07 i dałam sobie rade. Chociaż wiele nocy przepłakałam, ale ostatecznie miałam tylko kilka razy cukier ponad normę.

Który jest u Ciebie tydzień?
Mój kryzys nie wynika z tego że nie mogę jeść słodyczy choć czasami to też dobija. Mam kryzys z powodu obaw że nie dam rady że nie wytrzymam porodu bo ogromnie się boję o tym czy będzie zdrowe jak to wszystko będzie, czy dziecko urodzi się zdrowe, czy faktycznie prawidłowo się rozwija nie mam badań prenatalnych zrobionych ehh szkoda gadać . A stres z pomiarem u Ciebie doskonale rozumiem, te 5 s które odlicza glukometr to wieczność a światełko zielone to mi życie ratuje. Ja na diecie jestem od 11/12 tyg. Teraz jestem w 28tyg więc trochę już za mną ale i dużo przede mną. Nie jesz ziemniaków to co? Ja raczej tak ale w małej ilosci, na przemian z brązowym ryżem kasza gryczana makaronem razowy czy sojowym.
 
reklama
Mój kryzys nie wynika z tego że nie mogę jeść słodyczy choć czasami to też dobija. Mam kryzys z powodu obaw że nie dam rady że nie wytrzymam porodu bo ogromnie się boję o tym czy będzie zdrowe jak to wszystko będzie, czy dziecko urodzi się zdrowe, czy faktycznie prawidłowo się rozwija nie mam badań prenatalnych zrobionych ehh szkoda gadać . A stres z pomiarem u Ciebie doskonale rozumiem, te 5 s które odlicza glukometr to wieczność a światełko zielone to mi życie ratuje. Ja na diecie jestem od 11/12 tyg. Teraz jestem w 28tyg więc trochę już za mną ale i dużo przede mną. Nie jesz ziemniaków to co? Ja raczej tak ale w małej ilosci, na przemian z brązowym ryżem kasza gryczana makaronem razowy czy sojowym.

Ja też się boję czy dzidziuś będzie zdrowy.
Do obiadu jem makaron razowy, ryż brązowy, kasze gryczaną lub jęczmienną. Ziemniaki mają wysoki ig więc wole ich nie jeść, ale są dziewczyny, które jedzą ziemniaki i mają po nich dobre cukry. Jem też soczewice, ciecierzyce lub soje. Ja bardzo lubię warzywa strączkowe.

Poza tym skoro dbasz o dietę to dzidzia będzie zdrowa więc nie zamartwiaj się bo stres na pewno jeszcze bardziej szkodzi.
 
Do góry