reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Naprawdę nie spieszcie się do wywoływania. Oksytocyna może namieszać. Wiadomo jak tzreba to tzreba ale jeśli Wszytsko jest Ok najlepiej poczekac.
A to te kilka razy podwyższony cukier to naprawdę dobry wynik :)
 
reklama
Coś wiem z tymi hormonami...raz jest super a za jakiś czas łapie dołki. Bylam u ginekologa i jak na 31 tydzień dzidzia waży 1550g czyli nie jest duża,super. Z kolei Pani ginekolog tylk zauważyła że mogloby byc wiecej wód plodowych(afi 8),ale zaznaczyla,że mieszcza sie w normie. Natura moja oczywiście poszybowala na fora i jak sie naczytac to :o jakoś nie potrafie sie ta ciąża cieszyć tak jak sie powinno. I te pilnowanie cukrów...jeszcze 9 tyg. A jak tam u Was cukry drogie mamusie?
Natka, nasz młody w 31 tygodniu ważył 2400, prawie kg więcej, to rzeczywiście Twoje dziecię waga spoko :) w 34 2700, więc się cieszyłam, ze nie przybiera tak bardzo :) teraz wiyta w piątek, początek 38 i cekam na termin na wywołanie :)
 
a co do wywołania ja wiem już od dawna, że będę miała wywołanie, ale u mnie kumulacja zdarzeń - trzy poronienia, zakrzepica, cukrzyca, konflikt serologiczny... Gin mówił, że po 38 tygodniu jak szyjka będzie gotowa już pomyślimy o tym, synuś jest duży do tego więc diabetolog też sugerowała, żeby ok 2 tyg wcześniej pomyśleć o rozwiązaniu ciąży.
 
a co do wywołania ja wiem już od dawna, że będę miała wywołanie, ale u mnie kumulacja zdarzeń - trzy poronienia, zakrzepica, cukrzyca, konflikt serologiczny... Gin mówił, że po 38 tygodniu jak szyjka będzie gotowa już pomyślimy o tym, synuś jest duży do tego więc diabetolog też sugerowała, żeby ok 2 tyg wcześniej pomyśleć o rozwiązaniu ciąży.
Trzymam serdecznie za Was kciuki! Nie dziwie sie,ze wczesniej chca wywołać Twoj poród. Dzidziuś ma ladna wage,faktycznie masz spore przejścia za soba,ja przezylam jedno poronienie...moja szwagierka bez cukrzycy urodzila chlopaka 2600g w 34 tyg (pekniecie wod plodowych). Koniecznie napisz jak juz bedziesz sie wywoływać zebym mogla mocniej zacisnac kciuki!
 
Naprawdę nie spieszcie się do wywoływania. Oksytocyna może namieszać. Wiadomo jak tzreba to tzreba ale jeśli Wszytsko jest Ok najlepiej poczekac.
A to te kilka razy podwyższony cukier to naprawdę dobry wynik :)
Przy pierwszym porodzie jak zblizalam sie do terminu,strasznie balam sie wywolywania. Ciaza byla bezproblemowa nie licząc plamienia w pierwszych 3 miesiacach. Jak sie nasluchalam o jakis balonikach,kroplowkach,nieudanych probach przez 2dni...oooo nieee:) nie jestem zwolennikiem,wrecz czuje strach przed taka ingerencja. Tak wiec wolalabym powtorke z rozrywki czyli skurcze samoistne:)
 
Brosandi No u ciebie to na pewno lepiej wywoływać po przejściach i z resztą inwentarza. Tzymam kciuki mocno. Ja tez mam synka z 38 tygodnia :) wlasnie wchodzi na stół.
Natka o ja bym wiele dała za naturalny porod. Balonik tez za mną...
 
a powiem wam coś, byliśmy wczoraj na urodzinowym grillu u znajomych. Tak się jakoś złożyło, że przyszła pora kolacji i zaczęłam jeść, bez insuliny. Zjadłam mnóstwo mięsa z grilla, do tego sporo sałatek różnego rodzaju, ale najgorsze jak postawili za moment ciasto i kawa. Jakbym w życiu ciasta nie jadła, wstyd się przyznać, ale łącznie z tortem zjadłam chyba 5 kawałków. Jak przyszła pora mierzenia cukru szłam jak na skazanie, byłam pewna, że będę miała cukier z 300, po takiej ilości ciasta! A tu? Niespodzianka, bez insuliny zaznaczam, po takiej wyżerce - cukier 98! Nie jestem stworzona do zdrowej diety jak widać.
Wczoraj też pierwszy raz miałam zjazd glikemiczny, zaczęło mi się kręcić w głowie, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję - zrobiłam pomiar i cukier 72, była godzina do obiadu, więc zjadłam kostkę czekolady i troszkę mi przeszło :)
 
a powiem wam coś, byliśmy wczoraj na urodzinowym grillu u znajomych. Tak się jakoś złożyło, że przyszła pora kolacji i zaczęłam jeść, bez insuliny. Zjadłam mnóstwo mięsa z grilla, do tego sporo sałatek różnego rodzaju, ale najgorsze jak postawili za moment ciasto i kawa. Jakbym w życiu ciasta nie jadła, wstyd się przyznać, ale łącznie z tortem zjadłam chyba 5 kawałków. Jak przyszła pora mierzenia cukru szłam jak na skazanie, byłam pewna, że będę miała cukier z 300, po takiej ilości ciasta! A tu? Niespodzianka, bez insuliny zaznaczam, po takiej wyżerce - cukier 98! Nie jestem stworzona do zdrowej diety jak widać.
Wczoraj też pierwszy raz miałam zjazd glikemiczny, zaczęło mi się kręcić w głowie, miałam wrażenie, że zaraz zemdleję - zrobiłam pomiar i cukier 72, była godzina do obiadu, więc zjadłam kostkę czekolady i troszkę mi przeszło :)
Jak widać na zalaczonym obrazku nawet nam przysługuje czasem chwila szaleństwa albo nawet 5 slodkich chwil :D
 
Brosandi No u ciebie to na pewno lepiej wywoływać po przejściach i z resztą inwentarza. Tzymam kciuki mocno. Ja tez mam synka z 38 tygodnia :) wlasnie wchodzi na stół.
Natka o ja bym wiele dała za naturalny porod. Balonik tez za mną...
Nie przeżyłam ale slyszalam sporo od koleżanki...śmiała sie przez łzy,ze jak poszla zrobic kupke to wszystko jej wypadlo.
 
reklama
Ja już nic nie kumam, dziś aż się poplakalam... na czczo 75, śniadanie - 3 kromki chleba i kawa - 155, przed drugim śniadaniem 89, obiad - ryż z kurczakiem w sosie słodko-kwaśnym - prawie 180 :( A już miało być tak dobrze
 
Do góry