Cześć dziewczyny.
Jejuniu, co za dzień...
rano miałam wizytę u diabetolog i powiedziała, że gdyby nie to że ja prawdopodobnie niedługo urodzę skoro ginekolog tak mówi, to włączyłaby mi insulinę do śniadania bo nieładne te cukry ostatnio (a jednak :/). Wychodzi na to, że rano, na czczo mam niziutko, czasem i po 60, a po śniadaniu nagle wywala po 130-140 choć jem coraz mniej. Z kolei obiad i kolacja to co bym nie zjadła to też zawsze nisko praktycznie. I to prawda, zauważyłam wzrost po śniadaniu, ale wydawało mi się, że te kilka przekroczeń aż takie mega złe nie jest bo potrafię mieć np. 5-7 dni w normie a potem 3 dni wysoko, choć nie dochodzę nigdy do 150. No ale cóż... mówi, że na te kilka dni nie będzie włączać choć jak przez parę dni nie urodzę i cukry nadal takie będą to mam przyjść jednak po insu.
Byłam później też na ktg i leżałam ponad godzinę podpięta. Mała się wierciła, nie jakoś nie wiem jak mocno no ale ruchy były. A tu nagle wchodzi położna i mi się pyta czy dziecko przysnęło. A ja na to, że nie, że właśnie mam wrażenie że ktg ją pobudza bo ostatnio te ruchy takie rzadkie i leniwe, a jak jestem podpięta to co chwilę jakiś mały kopniak albo coś. No i się okazało (później jak patrzyłam na wydruk), że faktycznie wyglądało jakby spała bo tętno praktycznie cały czas na tym samym poziomie. Po tym jak się na lewy bok położyłam to już było niby ok, raz wyżej, raz niżej. No ale chyba tak nie powinno być że ona się rusza a tętno stoi... ale z tego wszystkiego nie dopytałam lekarza jak już przyszedł na ocenę wyniku. Choć spojrzał, zapytał jak te ruchy no i jak powiedziałam, że bez zmian od wczoraj i od tych paru dni takie słabe i zdecydowanie mniej to chciał mnie przyjąć na oddział, ale w końcu stanęło na tym, że mam codziennie 2 razy na ktg przyjeżdżać.
Ale ja wtedy powiedziałam jeszcze o tej porannej wizycie u diabetolog no i w sumie mówi, że to niedobrze żeby te cukry tak skakały, że to też może wpływać na tą zmianę ruchów małej. I w środę by mnie na oddział przyjął i trzeba by podjąć jakąś decyzję co dalej bo nie ma co czekać. Wieczorem mam przyjechać jeszcze raz na ktg i dodatkowo zrobi mi usg i wtedy podejmiemy ostateczną decyzję ale od środy raczej szpital.
Ania_kropla to widzę, że Tobie też insu grozi.. no ale może uda się bez. Na razie te na czczo jeszcze w normie masz
Sylwia ja nie pomogę z tymi krostkami bo ja też totalnie zielona w tym temacie... ale dziewczyny dobrze radzą, najlepiej przy okazji tego szczepienia podpytaj pediatrę co to może być.