reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

No i skucha, na czczo 91. Widmo insuliny znowu się przybliża. Mam jednak nadzieje, ze to tylko efekt nocy. Pol nocy nie przespałam, pies znowu miał problemy z brzuchem. Nie wien, co jest grane, trzeci raz w ciagu miesiąca ma takie problemy, dwa razy leczyli go antybiotykiem, ale to leczenie skutków a nie przyczyny, której nie znamy. Nie mam pojęcia, z czego to. Juz je tylko sucha karmę dla psów z delikatnym przewodem pokarmowym i znowu kłopot :/ W każdym razie jak juz wreszcie zasnęłam to obudziłam się o 9, wiec pierwszy pomiar był późno. Może dlatego podwyższony? Choć ja w sumie i tak średnio rozumiem, dlaczego 89 jest ok a 91 się kwalifikuje na insulinę, przecież glukometr jest mało dokładny. Oby jutro się zmieścić w normie...
 
reklama
katherinne nie wiem jak jest u piesków z florą bakteryjną jelit, może ma jakieś grzybki po tych antybiotykach? można sie spytać weterynarza, bo ja nie mam pieska i niestety nie znam się.

co do pomiaru cukru najlepszy jest mój S jak mi wyjdzie 121 po posiłku to mowi żebym wpisywała 119 bo to i tak żadna różnica, zawsze się z tego śmieję:) bo niby 119 dobrze a 121 źle, też bez sensu, chociaż wiadomo że jakaś granica musi być.
 
Siemanko. Ja jutro wizyta w poradni. Wczoraj na noc 2 j. i rano 97. Chyba daruję sobie tą insulinę i bede jesc o 20 kolacje, wtedy wychodzi wzorcowo. W dodatku tak sie wbilam, ze az siniaka sobie zrobilam:(
Wczoraj ładnie, na czczo 93, po sniadaniu 127 (8 jedn.), po obiedzie 119 (6j), a po kolacji 124. Uwazam ze te cukry są przyzwoite.

Wczoraj zlapały mnie skurcze, bolesne dość. Wykąpałam sie, wzięłam 2 no-spy, spakowalam piżamę, kosmetyczkę i zasnęłam:) odeszło...
 
Marcelka, a nie masz ketonów w moczu jak tak wcześnie jesz kolację? bo ja np nie ma szans, żeby nie mieć ketonów, to jedna kolacja o 22 i jeszcze buła pszenna o 3 w nocy. <ale - z insuliną co prawda - cukry normalne na czczo>.
 
Tigi zobaczę jeszcze dzisiaj, jak to wyjdzie, zwieksze dzisiaj insulinę do 3 jedn. na noc.
Nie wiem jak z tymi ketonami, jutro odbieram badanie moczu, w ostatnie sprzed 10 dni nie wyszły ketony, a pasków do badania ketonów mi nie dawali.
 
Ostatnia edycja:
Ja zauważyłam, że u mnie się nie pojawiają ketony z powodu nocnego "głodowania", kolację jem jakoś po 22 (wcześniej nie mogę bo pracuję) i potem już nie i ketonów brak. Pojawiają się natomiast z powodu niedojadania w ciągu dnia. Ale z tym się rozprawiłam. Kosztem tego, że czasem się jakaś norma przekroczy jednak...
 
Jutro odbieram wynik moczu, ciekawe czy wyjdą jakieś ketony, ale skoro cukry mam zawsze lekko ponad normę to raczej nie będzie ketonów.
Dzisiaj na kolację szklanka mleka. Zobaczymy rano, wypilam bo zgaga mnie dręczy, a mleko mi pomaga bardzo.
 
Marcelka, zgaga? A zapewniali, ze dieta cukrzycowa ma jeden poważny plus: oszczędza kobiecie zgagi. U mnie rzeczywiście się sytuacja drastycznie poprawila w tej kwestii na tej diecie. Miewam jakież drobne pieczenia itp.,ale nic, na co musiałabym się szczególnie ratować.

Ciekawe, jak u Ciebie ketonki. Ja to w sumie zaczęłam się cieszyć, ze mierze. Bo teraz zazwyczaj nie ma, ale dzisiaj np.sa, ewidentnie za mało węglowodanów wczoraj zjadłam i do tego doszły nerwy, wiec nic dziwnego. Ale jakbym dzisiaj miala badania laboratoryjne to przecież myslalabym, ze one ciągle są.
 
Byłam w poradni, mocz elegancki, bez ketonów, oczywiście pani doktor powiedziała ze mam sporą insulinoodporność, i musze zwiekszyc dawki insuliny, mam teraz juz do 3 glownych posilkow podawać, i na noc rowniez. Wczoraj kolacja o 20, o 22 szklanka mleka, i insulinka byla i rano na czczo bylo 98. Nie ma szans na ketony.......
Mam na plusie 10 kg. Pani doktor powiedziala ze sporo? I ze mam zwrocic uwage na kalorycznosc potraw, ale jak spojrzala na jadlospis to stwierdzila ze nie ma za bardzo z czego okroic i zostawiamy jak jest.
 
Ostatnia edycja:
reklama
no to szczęśliwa jesteś:-) ja żeby nie mieć ketonów to po prostu muszę codziennie zjeść coś o 22 i potem o 3. i tak jak katherinne, też się cieszę, że mierzę paskami, bo na badaniach w laboratorium rzadko coś wychodziło, a na paskach jednak w niektóre dni coś jest.
 
Do góry