reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

no ja niestety miałam nie za dobre wyniki na czczo. generalnie na razie noc i obiad mam w miarę ładnie unormowane, najgorzej śniadanie i kolacja:/ nie mierzę w nocy, ale mam w nocy jeść dodatkowo, żeby te ketony właśnie ubić. na szczęście dzięki temu na razie ich nie ma:-)
 
reklama
No i dzisiaj znowu za wysoko, aż 96 na czczo. Mam wrażenie, ze coraz częściej mi się podwyższone wyniki powtarzają, wiec pewnie to postępuje. Gosia, jak masz w okolicach 70 cały czas to pięknie. U mnie z tych badan, które w życiu przeprowadzono, wnioskuje, ze okolice 80 na czczo to był stan naturalny. Jakby mi kazali w nocy mierzyć to bardzo mi przykro, ale to jest coś, do czego bym się nie dostosowała. Może zaraz ktos powie, ze jestem wyrodna matka, ale i tak cierpię na wieczny syndrom niedospania, czuje się coraz gorzej i nie bede jeszcze dodatkowo tego pogarszać tylko po to, zeby dokonać jakiegoś pomiaru, który ma prawo być obarczony aż 20% marginesem błędu. Co to da? Ja to odbieram jako wariactwo a nie dbanie o zdrowie dziecka...

Coś bylo o serniki, ale na slono. Ja wiem, ze nawet czekoladę z sola morska ludzie sobie chwala, ale..mnie odrzuca na sama myśl. Za to ze dwa dni temu zgrzeszylam, mialam zjeść jedna kostkę czekolady a wciagnelam cały pasek... Nie naraz, ale stopniowo w ciagu dnia. Nie odbilo mi się to na wynikach posiłków głównych, wiec chyba nic się nie stało. Ale brak umiaru to chyba moje drugie imię, dlatego mi tak ciężko to idzie. A teraz myśl o insulinie na noc mnie dobija kompletnie...
 
Witajcie. W nocy wstaję około 4-5 razy na siusiu, wiec jeśli utrafię 3 nad ranem, pół przytomna mierze cukier. Za to rano nie jestem w stanie się dobudzić. Mąż wstaje ok 6 ale ja nie słysze, syn się sam szykuje do szkoły i dzisiaj na przykład zaspałam, i pierwszy pomiar o 9 :)
Wczoraj cukry ok, na wieczór. Rano poniżej 90. Jeśli chodzi o grzechy to ja właśnie planuje zrobić kawał sernika na zimno, mi coś sie też od życia nalezy. Zresztą nie ma obawy że będzie zalegał, z reguły u nas ciasto schodzi na gorąco, i do rana nie ma:)
Mi się zdarzyło parę razy użyć słodzika, ale wiem że nie wolno, i teraz się pilnuję. Wieczorami to jest już mi normalnie tak źle z tego powodu, ze nic nie mogę wsunąć. Mąż się nawet dopasował, i stara sie przy mnie słodkiego nie jeść, bardziej jest mi przykro jak znajduje opakowania po marsie czy snickersie...... Wtrąbia i nawet nie wiem kiedy. Ukrywa sie, he he
Jedyny plus tej diety to taki, że od początku ciąży mam na plusie 8,5 kg, a z synem na ten moment bylo 12.

Hmm co do grubości igieł, to takie mi kazali nabyć w poradni, nic nie mówili o 8mm, ale takie tez mam, aczkolwiek jeszcze nie używałam. Ja mam faktycznie nogi trochę szpikowate:) i tego tłuszczyku prawie nie mam (u mnie tłuszcz się odkłada na gębie i brzuchu).
Ja na poczatku walczyłam i troszkę oszukiwałam, żeby na tą insulinę nie przejśc, ale zobaczyłam, ze to walka z wiatrakami i na jednej kanapce chodze wściekła i głodna. Nic strasznego, pocieszam sie, ze przecież to zejdzie, nie będzie tak wiecznie, 2 zastrzyki to nie tragedia, tym bardziej ze one nie bola, nawet je polubiłam:) nadają rytm mojemu dniu:)

Ok, dopijam kawę z mlekiem :) tak tak piję co rano rozpuszczalną kawę z mlekiem i 1 łyżeczką cukru (nie dam rady inaczej) i lece na odrost do fryzjera, pozniej jakieś szybkie zakupy, pora na depilację bikini z lusterkiem:) ha ha ha
 
Ostatnia edycja:
ja dostałam w poradni pare igieł 6 mm i ukłucie nic mnie nie bolało, potem miałam 8 mm i kilka pierwszych ukłuć bolało, ale teraz już sie przyzwyczaiłam i nie boli. niestety ja biore acard na rozrzedzenie krwi i mi często leci krew i mam siniaczki, albo często trafiam na żyłkę. co do długości igieł na początek jednak lepiej 6 mm bo nie ma stresu że bedzie bolało, jak juz sie człowiek przyzwyczai to wtedy przejsć na 8 mm, jest ich większa dostępność u mnie w aptekach, 6 mm musze specjalnie zamawiać bo nigdzie nie ma.

katherinne
trzymam kciuki za wizytę u diabetologa, może bedziesz miała szczęscie i ci nie dadzą insuliny, u mnie pare wyników ponad norme i klops - insulina. na początku to było dla mnie ciężkie i przeżywałam że bedzie bolało albo że nie dam rady zrobic zastrzyku, pierwszy zastrzyk był najgorszy bo dłuuuuggooo się zbierałam zeby go zrobic, siedziałam i sie zastanawiałam, ale teraz jest ok, nie boli wiec sie nie denerwuje.
 
No i po śniadanku, po 7 jedn. mam 160.
Zrobiłam 3 godziny przerwy i spadło do 63. Aż mnie telepało, zjadłam 4 ciasteczka balviten, tylko to miałam pod ręką.
W piątek kończę urlop i idę do pracy na 1 dzien i od poniedziałku chyba zwolnienie piszę.
 
Cześć! Byłam dziś z Marysią na szczepieniach, płakała okropnie, a mi się serce krajało i myślałam, że będę wyć razem z nią! Jak ona szlochała! Biedna moja malunia. Później byłam u gina na kontrolę, wszystko ok, mam mała zmianę na szyjc prawdopodobnie nadżerka, ale na razie nie da się jeszcze dobrze ocenić. Mam się zgłosić w styczniu, to sprawdzimy i zrobimy cytologię. No i wzięłam receptę na anty, bo powiedział, że mogę wrócić do pełnej aktywności :)))
Co do igieł, to w szpitalu nam dawali 6, później nie było 6, to 8, ale po 8 miałam uda posiniaczone. Często mi się zdarzało trafić w żyłkę, krew leciała, a pod koniec, to jak bym nie wstrzykiwała, to i tak mi ta insulina wypływała :p
 
No nie, to ja mam mnóstwo tłuszczyku i na bank żadne 6mm nie przejdzie :( Patrz, Marcela, a ja mam na ten moment zaledwie ok. 4kg na plusie od stanu sprzed ciąży :szok: a dodam, że w pierwszym trymestrze wcale nie schudłam. Miałam prawie 7 kg na plusie, ale schudłam prawie 3 na tej diecie i od tamtej pory nic do przodu...
 
O to nieźle !

Kurcze w czwartek mam kontrolę w poradni diabetologicznej, nie wiem co mnie czeka, jestem w trakcie przeprowadzki, chyba do szpitala tak prędko nie kładą co?
 
Gusiak już szczepienie to znaczy że minęło Wam 6 tygodni już:-) szok jak ten czas leci, ale co się dziwić, nam już też 2 tygodnie minęły nawet nie wiadomo kiedy:-)
Dziewczyny ja też nie byłam insulinowa, więc nie podpowiem nic. ale trzymam za Was kciuki żeby udało Wam się jakoś ogarnąć te cukry.
 
reklama
GUSIAK my idziemy na szczepienie 11 grudnia i juz sie boję co to za ryk będzie. Co prawda jak byłyśmy na bioderkach to taki mega przystojniacha doktor był i Młoda cały czas sie do niego usmiechala a jak wychodzilysmy z ggabinetu to zaczęła płakać, smialam sie ze chce z doktorem zostać. No ale on jej krzywdy nie robił ;-)
 
Do góry