reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

W udo? W ramię? Ciekawe, od czego to zależy, mi np. kazała robić te zastrzyki w brzuch, tak z boku złapać fałd i tam się wkłuwać. Dam radę, już paluchy kłuję to i brzuch będę w stanie pokłuć, whatever, jestem totalnie zrezygnowana.

Eve, ja bym bardzo chciała drugie dziecko, ale... Kurczę, teraz jak jest cukrzyca pod koniec to aż tak dużo nie może namieszać, a jak jest przez całe 9 miesięcy to przecież to ogromne wyzwanie i mnóstwo może się napsuć. Nie wiem, czy podołam. Z drugiej strony mam znowu poczucie, że się nie nadaję na matkę, skoro nie wiem, czy jestem w stanie się zdecydować na takie poświęcenie. Bo przecież dla dziecka człowiek powinien być w stanie to zrobić? Widać jestem zbyt egoistycznie do życia nastawiona...

A czy mi zostanie teraz po ciąży ta cukrzyca - cóż, statystyki są optymistyczne, więc się nie martwię. Zresztą.. w zasadzie się w ogóle nie martwię, bo znając siebie jak to nie będzie już dziecku zagrażać to raczej będę machać ręką ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
katherinne ja tez robie zastrzyk w udo.
a co do egoizmu to czasem zdrowy egoizm jest potrzebny, dla mnie to nie chodzi tyle o poświęcenie ale sam fakt cukrzycy, ona nie jest dobra dla dzidziusia a juz na pewno nie przez 9 miesiecy(chociaż wiem ze dzieciaczki rodzą sie zdrowe ale ta myśl że może zaszkodzić gdzies tam jest w głowie). a poza tym wydaje mi sie ze bedzie jeszcze wieksze ryzyko rozwiniecia sie cukrzycy typu 2 u mnie w poźniejszym czasie, tak na chłopski rozum to trzustka nieźle dostanie przy kolejnej ciąży a ja chce byc zdrowa dla swojego dziecka. a poza tym u mnie wchodzą jeszcze inne względy o których już kiedyś pisałam, ciąża to dla mnie ogromne obciążenie psychiczne ze wzgl stratę którą przeszłam w późnym okresie ciąży, psychicznie się posypię i nie będę w stanie zajmować sie dzieckiem które przecież niczemu winne nie bedzie. ale życie pisze różne scenariusze, może kiedyś zmienię zdanie albo poczuję sie silniejsza psychicznie? ale w styczniu skonczę 29 lat, moja znajoma do kolejnej ciąży "dojrzewała" przez ponad 10 lat, tylko że ona miała lat 20 jak rodziła pierwsze dziecko, a ja mam troche wiecej i myślę że trudniej jest sie zdecydowac na dziecko w wieku lat 40 niż 30.
 
Ostatnia edycja:
Pije kawę zbożową i czekam na 2gie śniadanie, coś już bym wciągnęła.
Dziewczyny, ja gdybym w 1wszej ciąży miała cukrzycę, to chyba bym się nie zdecydowała na koleją ciążę. Może to brzmi strasznie, ale ja psychicznie mam już dość. Wczoraj byłam na zakupach, pobiegałam (ha, ledwo szłam jak stara babcia, tak mnie już brzuch "ciągnie") trochę i ...napatrzyłam się na różne kobiety na mieście- zabiegane, jedno dziecko za rękę, 2gie w wózku, zakupy w rękach, inna pani z 3ką dzieci kupowała buty, dzieci krzyczały, ona załamana. A faceci- ten sobie stoi z fajką przy chodniku, kolejny przez telefon gada...Normalnie miałam wczoraj cały dzień taką refleksję, że jestesmy strasznie niedocenione, poświęcamy się na maxa a i tak chyba nikt tego nie widzi. To samo dotyczy tej cukrzycy, dieta, co chwilę kłucia, stres, insulina, wizyty u lekarzy a w głowie i tak stres, że z dzieckiem może być coś nie tak. O porodzie (trauma po 1wszym) nie wspomnę...
 
Dziewczyny ja miałam cukrzycę w drugiej ciąży już od 9 tygodnia i przetrwałam na diecie, urodziłam zdrową córeczkę, więc na prawdę można to przetrwać. a co do cukrzycy typu 2 w późniejszym czasie to i ja i Wy jesteście już niestety narażone że ona się pojawi... :-(
 
Witajcie, ja od rana mam nerwa, bo oczywiście budze się i nie ma chleba, mężuś, który ma w tym tygodniu dyżur nie kupił. Więc jest taka godzina, a ja dalej jestem bez śniadania. I jak ja mam niby jeść przed 8?
Ręce opadają mi co raz bardziej. On nie rozumie mojej cukrzycy, jak zadzwonilam sie poskarżyć, to sie rozłączył, ze musi chyba o 4 rano wstawać zeby mi ten chleb przynieść. Szkoda gadać. Może ominę dzisiaj śniadanie.
 
Aniołek, oczywiście, że da się przetrwać, wiele rzeczy da się przetrwać, od cukrzycy w ciąży się nie umiera, więc tak naprawdę to nie "da się przetrwać" tylko "nie da się nie przetrwać". Pytanie, czy mamy na to siłę.

Eve, ja kończę 29 w grudniu. Co mi znowu przypomina, że urodzin w tym roku obchodzić nie będę. No, ale jesteśmy prawie równolatkami i na bardzo podobnym etapie ciąży :) Jeju, Ty też w udo? To dlaczego ona mi kazała w brzuch? Nie rozumiem, w necie też było napisane, ze w udo... I teraz mam wątpliwości, czy mi dobrze powiedziała.
 
katherinne właśnie nie wiem czemu w niektórych poradniach każą robić w udo a w innych w brzuch, chyba zależy od poradni.

ja nie wiem czy urodziny spędzę w szpitalu czy już w domu, bo termin na 20 a urodziny 16, a podobno po porodzie i tak przez tydzień trzeba trzymać jeszcze dietę więc może sie nie załapie na urodzinowy serniczek bo jak będę karmić to chyba inne ciasto odpada, nawet nie wiem co można jeść jak się karmi piersią, muszę jakąś listę zakazanych potraw znaleźć. wczoraj mój S pytał sie czy codziennie kąpię się noworodka, stwierdziłam że tak chociaż nie jestem pewna a on że takie rzeczy powinnam wiedziec bo siedzę w domu i mam czas... a ja na to że on też mógłby się zainteresować takimi tematami bo ja to jeszcze troche szperam w necie i wyszukuje różne informacje a on w ogóle. i teraz jestem przerażona że nie wiem podstawowych informacji o opiece nad noworodkiem
 
Dziewczyny ja też w udo, jedną i drugą, w brzuch to ja bym nie miała nawet gdzie, mam tak napiętą skorę, zeby nie miała za co złapać.

A noworodka trzeba codziennie kąpać, i to będzie zadanie mojego męża, :) żeby też się trochę poudzielał:)
 
Ostatnia edycja:
katherinne, mi babka powiedziała, że to kwestia wchłaniania się. i np nocna powinna się wolniej wchłaniać, to się wkłuwa w udo. a dzienna powinna szybko, to się wkłuwa w ramię. w brzuch jest chyba najszybciej, ale powiedziała nam, że u nich w poradni nie każą ciężarnym w brzuch, bo to dodatkowy stres i ciężko jest zwłaszcza w zaawansowanej ciąży. generalnie wszystkie trzy miejsca są poprawne, dużo zależy od wytycznych w poradni. ale nie martw się, jeśli tylko w brzuch jest dla Ciebie ok, to na pewno nie będzie to miało wpływu na Twoje zdrowie. ja słyszałam o co najmniej kilku przypadkach, gdzie cukrzyca była tylko w jednej ciąży, a druga była ok. na szkoleniu dietetycznym była ze mną dziewczyna, która mówiła, że jest już w 5 ciąży i chyba tylko przy dwójce miała cukrzycę. tak więc - szanse są zawsze. pomyśl też, że jest to nieprzyjemne, ale z drugiej strony, w kolejnej ciąży człowiek jest już bardziej doświadczony i wie jak sobie z tym radzić. ja myślałam, że nie dam rady się sama sobie wkłuć, z fobią zastrzykową było to bardzo prawdopodobne. ale dałam radę, bo doszłam do wniosku, że robię to dla mojego Maleństwa. mi ten cukier nie przeszkadza, czuję się dobrze, ale maleńka trzustka mojej Córuni ma ciężkie zadanie z produkcją insuliny dla nas obu. więc walczę nie o siebie - i mi to trochę pomaga, łatwiej. Ty też poszukaj sobie motywacji, czegoś, na czym się skupisz przy kłuciu, wtedy jest dużo łatwiej.
 
reklama
Dziewczyny apropo kolejnego dziecka i kolejnej cukrzycy ciążowej. Też podczas całej ciąży nieraz ryczałam, krzyczałam, byłam wściekła i jednocześnie tak strasznie bałam się o dziecko. Również miałam myśli żadnych dzieci, nie chcę tego już przeżywać. Ale uwieżcie kiedy weźmie się w ramiona tego małego szkraba totalnie to wszystko co wyżej wymieniłam ulatuje gdzieś w niepamięć. Zapomina się o wszystkim, a nawet plusy cukrzycy stają się jakby bardziej wyraziste np. do dzisiaj moja obecna waga jest o 5 kg niższa niż przed ciążą.

Eve ja mam już trzydziestkę za sobą i to moje pierwsze dziecko i też nic nie wiedziałam o opiece nad noworodkiem. Jednak instynkt macierzyński naprawdę istnieje :tak::tak: sama zobaczysz, że doskonale będziesz wiedziała co masz robić. Poza tym ja bardzo wykorzystałam te kilka dni w szpitalu, położne mi bardzo dużo podpowiadały np. zabrały mnie na kąpanie i wszystko po kolei pokazywały. Na początku było mi trochę głupio pytać o pewne rzeczy ale przełamałam ten wstyd i naprawdę było warto.

Na porodówce dziecko kąpią co drugi dzień, wiem, że niektórzy takie praktyki też stosują. My pluplamy Młodą co dzień ale ona to uwielbia więc nie mamy problemów.

Pozdrawiamy i życzymy samych pozytywnych myśli i niskich cukrów:tak:
 
Do góry