katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
No i kolejne podpalanie. Jak radzicie sobie z socjalna funkcja jedzenia w stylu obiadki rodzinne czy wyjścia ze znajomymi do restauracji? Ja dziś przeżyłam niemila niespodziankę jak otworzyłam menu i się okazało, ze jedyna pozycja, która mogę sobie zamówić, jest woda. Teraz pomyślałam o wigilii. Jak przetrwać? Żadna z potraw się przeciez nie nadaje... My co roku na Wigilie jesteśmy aż w czterech miejscach. I juz widzę siebie, jak cztery razy patrzę i wacham jak wszyscy się racza tymi wszystkimi rzeczami, które po prostu uwielbiam, a ja wyciągam jakas zdechła kanapkę z torebki. Coś czuje, ze w tym roku po prostu się bede "zle czula" na wigilie i w ogóle nigdzie nie pojadę, siejąc zgorszenie wśród rodziny...