Cześć, nie było mnie 2 dni, nawał pracy, choć de facto powinnam już odpoczywać i zająć się przygotowaniem mieszkania na przyjście malutkiej (porządki, przemeblowanie - wszystko stoi i czeka...)
Byłam we wtorek u diabetologa, po analizie wyników zalecił zwiększenie dawek insuliny - rano z 2 do 4 jednostek. Najgorsze, że rano to mi po wszystkim wywala i zwykle stoję przed lodówką analizując - nabiał nie, pieczywo nie, no to co... jajka? O nie, znowu??? Dziś zjadłam 2 łyżki serka wiejskiego, choć pewnie na tej diecie w końcu się przebiałczę (po nabiale po południu mi nie wywala, teraz zrobiłam eksperyment, czy jak mi kiedyś rano wywaliło po 2 kromkach z 2 sporymi plastrami sera białego, czy to chodziło o chleb, czy o nabiał, czy o oba - za godzinę będę wiedzieć
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
)
Wczoraj jedliśmy w barze z braku czasu - wzięłam zupę szczawiową z jajkiem, nawet się bałam trochę, bo zabielana i wybitnie z mąką, ale zjadłam jej pół, jajko w zupie, do tego ziemniaki i po godzinie super cukier, chyba nawet z ósemką na początku z tego, co pamiętam. Zostają ziemniaki i dania obiadowe.
Aha, wczoraj zrobiłam sobie z bakłażana sałatkę - (bakłażan pieczony i rozdrobniony, cebula świeża, sól (sporo), pieprz i do konkretnej porcji jogurt (zwykle dodaje się śmietany lub majonezu) - obżarłam się nią strasznie.
Dobra wiadomość po usg w 32 tygodniu, że wymiary malutkiej są dobre, odpowiadające wiekowi ciąży, nie jest za mała ani za duża. No ale przypłacam to wysokimi cukrami, bo staram się jeść więcej, a teraz będę większymi dawkami insuliny.
Oby do końca jakoś wytrzymać
Acha, diabetolog mówił, że ostatnio mają jakiś wysyp ciężarnych z cukrzycą ciążową, jakoś jest dużo więcej, niż zwykle, ciekawe, o co chodzi... Może znów jakaś sól drogowa albo antybiotyki u zwierząt albo coś w tym guście, co osłabia działanie organizmu....