reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Z tej strony korzystała moja kuzynka z cukrzycą w ciąży i była zadowolona, mnie ta stronka wyprowadziła w las, bo się okazało, że te posiłki jak dla mnie to na początek było za dużo.
Idę na obiad. Dziś mam klopsy z mielonego cielęcego, moje ulubione :)
 
reklama
Dziewczyny zrobiłam dziś te placuszki tak jak w przepisie z borówkami i po 1h 114 :-) a wyszły jak dla mnie pychotka :-) muszę w wersji Kulki jeszcze spróbować :-)
 
Kulka_przytulka - nie wiem, co tak mi podnosi cukier... Ziemniaki mi nie podnoszą ogólnie cukru jeśli jest do 3 małych, kotlet był taki w sosie, chyba duszony, tylko mógł być tłusty, bo niestety na stołówce. Warzywa do posiłku zawsze pilnuję...

Dziś w ramach 2 śniadania przegryzłam kanapkę z ciabatty (może 1/2 zjadłam)- i po 1 h. 126... a to już był czas na obiad. Zjadłam ostrożnie obiad - i po 1 h 106. Nie wiem, jak sobie poradzę z tą kontrolą cukrów, bo na razie głupieję...

Awena - ja też chodzę prywatnie, więc chyba lepiej zmień lekarza prowadzącego. Faktycznie strasznie Cię olała, masz rację, że powinna była oddać Cię komuś pod opiekę na czas urlopu. Dla mojego lekarza mój wynik to była potężna czerwona lampka, ja bardziej go zignorowałam, stwierdziłam, że przecież przekroczenie jest niewielkie (144 po 2 h), a on stwierdził, że trzeba na badania do szpitala i najlepiej już, wyraził zaniepokojenie, że zrobiłam badanie dopiero w 27 tygodniu i dziecko przez jakiś czas mogło być narażone na wysokie cukry... Więc mam naprawdę kochanego lekarza. Teraz doceniam jego troskę, wtedy wydawało mi się, że trochę przesadza...

Aniołek_a - BŁAGAM o przepis na placuszki po których nie rośnie cukier!!!!:szok::szok::szok:
 
Pingwinek... nie chcę się już skupiać na tej lekarce i denerwować. Pójdę jutro na to szkolenie do szpitala i zobaczę co mi powiedzą. Może tam rzuci mi się w oczy jakaś lekarka.
A może po prostu będę chodziła prywatnie a do poradni diabetologicznej do szpitala dodatkowo.

Wróciłam niedawno ze spaceru , bo znowu zjadłam coś co nie powinnam ( o czym nie wiedziałam ) ,czyli paluszki krabowe ,Kilka sztuk do fasolki i zupy kalafiorowej.Były trochę słodkawe ,co mnie zaniepokoiło ale nie sądziłam ,że to nie jest rybne tylko pewnie bardziej naleśnikowe. No i po 1 h cukier 148 mg/dl ! Więc spanikowałam i w te pędy na spacer.
Po półgodzinie sprawdziłam i wyszło mi 98 mg/dl.
Zauważyłam ,że dzidzia bardziej mi się ruszała i jakoś tak serce palpitało. Czyli , jak się człowiek skupi to zauważa też inne objawy wysokiego cukru.
Kurcze ,nie sądziłam ,że będzie mnie ta cała sytuacja tak absorbować .Moje obecne życie toczy się wokół jedzenia, mierzenia i myślenia.Oczywiście w między czasie coś tam robie w domu .Mimo to robi się bałagan.

Pingwinek,dzięki za stronkę,zajrzę.
Acha, ja też chcę przepis na te placki ,o których mowa wyżej. Proszę o powtórzenie albo odesłanie do numeru stronki z przepisem.
:happy2:
 
Dziewczyny polecam wam na obiad kabaczka faszerowanego mięsem mielonym z warzywami (pieczarki, pomidor,cebula,bazylia), pieczonego w piekarniku pycha :-).
Zjadłam 3 plastry z sałatą lodową i pomidorem, dobiłam do pełna 2 łyżkami kaszy jaglanej i po godzinie cukier 98.
 
Marysia o widzisz! Czyli już jedno danie obiadowe jesteś wprzód :)

Awena to prawda z tą dzidzią i cukrami. Ja po zachowaniu mojej Małej nauczyłam się rozróżniać czy cukier w normie czy nie :) Zupa kalafiorowa pycha! Możesz jeść w każdej ilości! i sam kalafior też :) Jestem ciekawa co za niusy przyniesiesz ze szkolenia.

Oooo, właśnie wpadłam na pomysł, że skopiuję nam coś, co przyniosła moja koleżanka z forum zamkniętego ze szkolenia:

"Kilka informacji, które w miarę mnie zainteresowały i o których nie wiedziałam:

1. Ser żółty można tylko do posiłku nocnego, jeden plasterek, ale nawet codziennie.
2. Wołowina 1x w tygodniu.
3. Ryby 3x w tygodniu i tłuste i chude, bo tłuszcz z ryb nam nie szkodzi.
4. Jaja 3 w tygodniu.
5. Po tłustym posiłku cukier skacze dopiero nawet 6 godzin po posiłku, dlatego np. po tłustym obiedzie będzie dobry wynik, a po wzorcowym podwieczorku wysoki, ale to będzie wynik fałszywy, bo tak naprawdę to po tamtym tlustym.
6. Unikać masła, chleb smarować (czyli skrapiać) olejem roślinnym lub oliwą z oliwek, ewentualnie margaryną z wyższej pólki, czyli Rama, Flora. Unikać margaryn w kostkach!
7. Do smarowania pieczywa można też zrobić sobie pastę z avokado!
8. WW nie liczymy z mięsa, wędlin, jaj i ryb, bo to źródło białka.
9. Mierzymy cukier do końca ciąży i 2 tyg po porodzie, ale jak urodzimy łożysko to możemy zeżreć tabliczkę czekolady :))))"
 
I zrobiłam dziś na obiad te placki serowe:biggrin2:Wyszły nawet smaczne, ale nie miałam 25 dkg sera, tylko trochę mniej i tak pozostałe składniki dodawałam ,,na oko". Na moje placki składały się nast składniki: ser, 1 jajko, troszkę cebuli, pieprz, sól, zioła prowansalskie i trochę mąki razowej. Pierwsza smażona partia była za bardzo lejąca i nie chciała się ściąć na patelni, ale do drugiej dodałam już trochę mąki i było lepiej. W sumie wyszło mi chyba z 10 placuszków, zjadłam wszystkie na obiad i cukier był 113. Pewnie gdybym zrobiła sobie wersję na słodko, to mój cukier by szalał:-(

,,mój" przepis ;-)
Aniolek, a Ty ile zjadłaś tych słodkich placków?i robiłaś dokładnie jak w przepisie?
 
właśnie go odnalazłam na stronie 1943:-D zrobiłam dokładnie jak w przepisie, jedynie wrzuciłam zwykły cukier, zjadłam w sumie nie wiem ile ale nie mogłam ogarnąć ich smażenia więc różne wielkości ich były:-p ale myślę, że zjadłam na pewno połowę z wszystkich które wyszły jak nie więcej. ale więcej już nie mogłam (więc licząc że niby ma ich wyjść około 12, to zjadłam na pewno 6):-)
nie wiem w sumie ile wrzuciłam borówek, bo kupiłam takie plastikowe pudełeczko ale trochę wyjadłam:zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry