Beatko rano staram się mierzyc cukier zawsze o tej samej porze mam ustawiony budzik na 7. Następnie ok 8 (bo biorę leki na tarczycę, po których ok godziny nie powinnam nic jeść) jem śniadanie i tu raczej nie zdarzają mi się żadne grzeszki - zwłaszcza, że mi nabiał nie szkodzi, więc raczę się głównie twarożkami + 1 kr, chlebka razowego z jakąś wędlną i pomidirem.
Drugie śniadanie jem zwykle ok 11, ale kolejne posiłki to juz zalezy jak mi wyjdze. Nie udaje mi się pilnowac stałych pór posiłków, ale staram się nie doprowadzac do zbyt długich przerw (maks 3 godz.)
Jak jestem poza domem to zjadam żarcie na mieście, ale nie przesadzam z frytkami, bułkami itd. - raczej coś mięsno-warzywnego.
Chociaż dzisiaj np. byłam pół dnia na budowlanych zakupach i pozwoliłam sobie na twistera + dwie polędwiczki z KFC i po 1,5 godz. wynik 115, więc nie jest źle
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Poza tym pozwalam sobie na cisteczka >LuGO 4 zboża i mleko< są pyszne, mają wolno wchłaniające się węglowodany - nimi ratuję się głównie jak czekam w gigantycznych kolejkach np. do lekarzy albo jestem w dłuższej podróży i poczuję się głodna.
Zdarzyło mi sie tez domowe ciasto półkruche z rabarbarem 1 mały kawałek, po 30 min. obiad i wyniki tez miałam w normie.
Czasem skusze się na lody smietankowe, ale to zamiast jakiegos posiłku - zwykle zamiast podwieczorku, ale zdarzyło sie też zamaist drugiego śniadania.
...i daj sobie spokój z takim kilkakrotnym mierzeniem w krótkich odstępach czasu, bo tylko sie denerwujesz. Zmierz raz, zapisz wynik i nie zastanawiaj się czy aby się glukometr nie pomylił, bo tylko dokładasz sobie niepotrzebnych wątpliwości.
Mi zdarza sie oczywiście pomiar kontrolny, ale to tylko w przypadku skrajnie niskich lub skrajnie wysokich wyników, zawsze staram się najpierw uspokoić i odczekuje co najmniej 15 min.