reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

My dziś po wizycie u lekarza Nikuś od piątku przybrał 280g i waży 3 kg czyli od wagi urodzeniowej przybrał już 600g w niecały 3 tygodnie ..... czyli super :):):)

Dziewczyny jak wprowadzałyście mleko sztuczne to wasze dzieciątka miały problem z kupkami ?? Nikuś dziś po spaniu przy cycu płakał itak jakby się prężył wydawało mi się że nie może zrobić kupki ....po czym trochę zagazował :p i sie uspokoił ..... czy prawdą jest że herbatki pomagają i rozluźniają ??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczynki :)
Byłam dzisiaj w poradni pierwszy raz. Mam rozpiskę, mam tabelki, glukometr i właśnie po kolacji mierzyłam cukier no i 140 :( A tak się trzymałam tej tabelki...
Zjadłam 2 kawałki chleba razowego z serem żółtym i jabłko i 1 mandarynkę. Do tego pół szkl. soku grejpfrutowego, ale niestety nie dostałam soku bez cukru i chyba to dlatego tak mi skoczył...
 
ewcia po takiej kolacji to ja bym z 200 miała. Moim zdaniem te rozpiski i tabelki sa do dupy bo każdy organizm inaczej na dany produkt reaguje. Jedne moga razowca inne jadą na wasie, jedne mogą ziemniaki a inne nie itp także musisz wszystko na sobie przetestować. Te soki owocowe to niezła pulapka bo nawet jesli niby pisze że sok bez cukru to owoce same w sobie mają cukier a ty nie dość że zjadłaś jabłko i mandarynkę to jeszcze popiłas sokiem. Ja owoce jadłam albo pomiędzy posiłkami jeśli miałam dobry cukier albo wręcz zamiast jakiegoś posiłku nigdy do posiłku. Także spróbuj następnym razem te 2 kawałki razowca ale już bez owoców i wypij lepiej gorzką herbatę albo anatola albo wodę
 
czesc kochane :)

no i skończyło się.... jutro wracam do pracy....:sad::sad::sad:.... nawet nie wiem kiedy to zleciało.... cholera najpierw dochodzenie do siebie po cesarce.... potem nerwy przy czekaniu na wyniki małej...., jeszcze w ostatnim tygodniu grypa żołądkowa ........o i tyle miałysmy z tego czasu razem...szok..... normalnie załamke jakąś mam :sad::sad::sad:

Agula - fajnie ze spacerek udany:) z tym karmieniem to miałam tak samo :) w nocy ustawiałam sobie budzik bo mala sie w ogole nie budziła :) i chyba tak sobie mysle ze chyba tak nawet lepiej niz jakby dziecko miało sie płaczem domagać :) za to w dzien non stop :) ale to i dobrze bo tylko kilka takich nocy pamietam zebym rano na rzęsach chodziła :)
co do wagi to idzie łeb w łeb :) moja sie urodzila 2650, przy wyjsciu ze szpitala bylo 2410, a po dwoch tygodniach 2760 :) po kolejnych dwoch tygodniach 3170, po nastepnych 2 tyg i 3 dniach 4090 :)
co do herbatek to faktycznie rozluźniają kupki ale to chodzi o dzieci pijące głównie mleko sztuczne, mleko kobiece zawiera lekkie środki przeczyszczające, wiec poradzą sobie nawet z jedna porcja mleka szutcznego na dobe :)

nimue - faaaajna taka wycieczka :) ale masz racje - nie ma to jak w domu :)

Domka - dzięki za życzenia :) grypę przytachał mój m - on padł w poniedziałek rano mnie dopadlo we wtorek wieczorem w srode przyszła moja mama zając sie małą i ją podem dopadło z czwartku na piątek..... malutką na szczęście ominęło :) no a obciążenie... :) ehhh nigdy wiecej... :) .... no moze jeszcze jeden raz :)
za to twoja mała piekna wagę ma :) buziole dla niej :)

Aga - dzieki za zyczonka :) no i gratki dla Filipka na 7 miesięcy :) zaledwie miesiac roznicy miedzy nimi a w szoku jestem ze twoj maluch juz sam siedzi :) suuuper :)
a za sytuacje w domu i samopoczucie trzymam kciuki :) buziole :)

Misiaszek - fajnie ze zagladasz :) super fotka przy suwaczku :)

nice girl - oczywiscie ze decyzja nalezy do ciebie ale moim zdaniem skoro maly ma az takie uczulenie to jesli tylko trafisz na cos co mozesz jesc to swoim mlekiem tylko małemu pomożesz :) moja kolezanka miala dokladnie taki sam problem..... i przez prawie rok czasu zyla na bułce z szynką bo wszystko inne powodowalo wysypke.... za to maly teraz okaz zdrowia a ona w ekspresowym tempie wrocila do formy :) a w ciąży przytyła 30 kg :) dodam tylko ze u dzieci z alergią pokarmową karmienie naturalne jest zalecane co najmniej do roku życia dziecka, bo mleko mamy pozwala zwalczyć tą alergie w organizmie maluszka :)

ewcia - ja tam nie mialam zadnych tabelek, jadlam zgodnie ze zdrowym rozsądkiem ale po takim posilku jak twoj to ja bym miala cukier ponad 200 jak nic... na posiłek zjedz albo kanapki.... albo jablko.... albo sok.... ale nie wszystko na raz.... wiem ze niektore diety sa tak wypunktowane... ale moja diabetolog akurat kazala mi rozbijac takie rzeczy bo każda z nich jest wysoko węglowodanowa :)
 
Majka - baaaardzo współczuję ... ja jeszcze przed porodem, ale jak pomyślę o powrocie do pracy i zostawieniu Staśka to już mi smutno ... mam nadzieję, że obie z Jagódka dzielnie to zniesiecie ...

Ewcia - dziewczyny mają rację ... za dużo tego dobrego ... u mnie na kolację standardowy zestaw to były 3 kanapki (tylko, że z chlebem to też trzeba baaadzo uważać bo w jednej niedużej kromce może być między 10 a 20g węglowodanów i przy złym chlebie to po samych 2 kanapkach miałam 140), ja kupowałam tylko chleb, n którym było napisane ile jest w jednej kromce (polecam np. Schulstad razowy z soją dynią lub słonecznikiem), ewentualnie 2 kanapki i 1 porcja owoca (jabłko, mandarynka, 100-150g jagód truskawek lub malin). Ty zjadłaś 3 porcje owoców a to za dużo ... soki owocowe to ja w ogóle odstawiłam, nawet te bez dodatku cukru to 10g węglowodanów w pół szklanki i to łatwo przyswajalnych.
W każdym razie daj sobie tydzień na wypróbowanie diety i dopiero wtedy jak nie będzie się udawało trzeba się będzie zastanowić nad innymi rozwiązaniami. A jakie masz normy?
W każdym razie trzymam kciuki.
 
Majka - aż mi się płakać chce jak pomyślę że jutro musisz wracać do praaaaaaaaaaaaaacyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! boże jakie to straszne !!!!!!!!! ale dobrze że babcia zostaje z Jagodą a nie ktoś obcy. współczuję meeega!!!!
 
maria mi też się beczeć chce :-( Ja wracam 1 grudnia i juz powoli łapię deprechę. Cholera Wiktor coraz fajniejszy, chociaż wymaga więcej uwagi ale jak widzę że codziennie uczy się czegoś nowego to tak cholernie mi żal że teraz mnie nie będzie przy zdobywaniu nowych umiejętności :-(
Aaaa śniłaś mi się dzisiaj, przyjechałaś do mnie z Bartkiem czerwonym kombi :-p
 
Majka również współczuję konieczności pójścia do pracy :( Co prawda teraz często myślę o tym, że chciałabym odpocząć od Filipa, iść do pracy zarobić trochęitd. ale w sumie to nie wiem jakbym zniosła codziennie 8h bez niego. Współczuję bardzo bardzo! No i Filipek dziękuje za graulacje :))

Agula co do herbatek, to mogą poprawić i tak jest naczęściej jednak koperkowa może pogorszyć wzdęcia. Jeżeli natomiast chodzi jedynie o rozluźnienie kupki to w przypadku kiedy jest to jedna butla sztucznego dzinnie to nie powinno być problemu, jeśli więcej to naprawdę polecam zwykłą wodę lub herbatki z Hippa lub rumianek rozcieńczony. Jeżeli maluch ma natomiast kolki to rewelacyjny jest sab simplex - Dziewczyny tutaj pisały niejednokrotnie, że czeski jest do bani a niemiecki super ale ja się z tym nie zgadzam. Stosowałam oba i nie zauważyłam żadnej różnicy w działaniu :)


Moja sytuacja z mama bez zmian, może tylko tyle, że jak ma dla mnie jakąś informację czy pytanie to przekazuje to przez ojca... bez komentarza.

I wiem, że miałam na forum nie zaglądać ale jakoś tak mi czegoś brakuje jak nie zajrzę kilka razy dziennie :p
 
reklama
Dobry wieczór :)

Majka jejciu to już??? Rany jak współczuję...zamiast pocieszać:-(Wiem jak jesteś zżyta z maleńką i świetnie to rozumiem, bo ja z moim dzieckiem też czuję niesamowitą więź...wszystko mogę z nią robić a już na pewno godzinami się wpatrywać w ten cud maleńki...
Najważniejsze, że Jagódka zostanie z babcią:tak: i to babcią - mamy mamą:-Dto już całkowicie bomba...
Wiesz jak to z nami ludźmi jest...wiele przetrzymamy, wiele zniesiemy i do wielu się przyzwyczaimy...Trzymam kciuki za Was dziewczyny żebyście szybko poczuły spokój bo to, że sobie poradzicie to pewne ;-)
Jagódka odwzajemnia całusy:-)

Nice-girl
współczuję problemów:-( Nie mam pojęcia o tych sprawach także się nie wypowiadam...Rozumiem, że chce Ci się wyć...ja tak miałam przy wszystkich typowych objawach niemowlęctwa (trądzik, potówki, ropka w oczach) chciało mi się wyć, że tak jest - nawet czasem beczałam! A co mówić przy poważniejszych sprawach...To niewytłumaczalne jak najsilniejsza kobieta potrafi się złamać przy własnym maleństwie...
Życzę Wam oby podjęta przez Ciebie decyzja była jak najbardziej trafna;-)żebyś już nie musiała cierpieć...

Aga kiedyś w końcu musisz się dogadać z mamą....hmm albo i nie bo bardzo różne bywają relacje matek z córkami:tak:Najważniejsze, że masz męża i dziecko - to Twój świat! A i przepraszam - jeszcze książki...:) Zafona "Cień wiatru" czytałam. Fakt jednym tchem wchodzi...A za Coelho nie przepadam..nie moja bajka! Spokoju Ci życzę :tak:

Ewcia
dziewczyny powiedziały już wszystko :) I ja też się pod tym podpisuje:tak:

Pozdrawiam jak zawsze;-)
 
Do góry