reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Ja ostatnio na obiad zajadam się sałatkami z kapusty, kukurydzy, marchwi, i innych dodatkow w zależności od surówki, bo to gotowce mąż mi kupuje, tzw. Shake'i i do tego jest zawsze jakiś sosik.
Albo właśnie filet z kurczaka z surówką jakąś, ale ja normalnie zjadam w panierce, smażone i zjadam tak dwa kotleciki i jest ok. Czasami skuszę się na makaron i w normach się mieszczę, ale zawsze w górnej granicy,

A wczoraj to miałam dzień niskich cukrów. Matko jaka ja głodna byłam godzinę po posiłku, chodziłam jak śnięta a co sprawdziłam cukier to 80-90, więc jadłam co chwilę coś. Nie wiem co to wczoraj było ale myślałam, że umrę z głodu.
 
no i dałyście mi pomysł na jutrzejszy obiad- BIGOS :))))) super
jak bede miała w końcu sprzecik to bedzie mi łatwiej bo narazie to tak na "sucho" określam co moge a co nie/....


troszke sie martwie ze tak późno wykryto u mnie tą cukrzyce- do tej pory nieźle sobie pozwalałam :(( mam nadzieje że na Lenie sie to nie odbije :(((

tak czytam i widze że część z Was juz "rozpakowana" jest i dzieciaczki są śliczne i zdrowe- dodaje mi to otuchy :))

jesli możecie to napiszcie jak Wy się czujecie, czy po porodzie cukier wrócił do normy??
 
Aha, a propos jeszcze rosołu - nie przepadam by jeść go na obiad bo nie najem się a dość wysokie cukry są jak na kawałek tłustej wody z makaronem. W normie, ale mogłoby być niżej bo człowiek po tym szybko głodny.
 
A mój grubasek znowu nie robi kupki, wczoraj zrobił taką małą a dzisiaj wcale, ale jak nie płacze i puszcza śmierdzące bąki to chyba wszystko jest ok :confused:


Właśnie się dzisiaj dowiedziałam że moja znajoma, fryzjerka mojego psa ma stwardnienie rozsiane :szok: Jakiś czas temu straciła wzrok w lewym oku, później drętwiały jej ręce i nogi i w końcu po wielu badaniach i pobytach w różnych szpitalach zdiagnozowali że to sm :szok:
 
Ostatnia edycja:
Nimue, moja droga nie przejmuj sie waga maluszka, bo po pierwsze, tak, jak pisala chyba Maja, to sa tylko szacunki, a po drugie...no niech nawet nie mysli wychodzic z brzuszka, to i bedzie mial czas przybrac na wadze. Moja znajoma urodzila synka pod koniec 36 t.c. z waga 2200 i maly zdrowy jak rydz, w ogole im nie chorowal i przy tym grzeczny był nieprzyzwoicie!:-)
Także głowa do góry-ważne, ze z cala reszta z synkiem ok :)
Jeśli chodzi o szpital, to ja tez rozwazalam na Czerniakowskiej i IMiDz ze wzgledu na zaplecze neonatologiczne...ale wszyscy dookoła mi mówią, ze bez lekarza lub położnej marne szanse, aby mnie przyjęli:( A Ty będziesz szła z marszu?
Jak tam Twoj brzuszek sie spisuje? Mam nadzieje, ze chociaz on daje Ci powody do spokoju...w przeciwienstwie do mojego wariata;-) Juz teraz to dochodzi nawet do okolo 10 (nie licze napiecia brzucha jak chudzę) tych twardnien dziennie (z czego większość pojawia sie wieczorem):-( Czyżby macica przestała byc czuła na nospe i cordafen? hmmm...a moze to juz ten tydzien, ze po prostu bardziej sie stawia...

Majka z rad udzielanych Nimue i ja chetnie skorzystam, bo nawet w teorii jest ze mna w tym temacie krucho:) Dzieki!:-)

Asiek dziewczyny Ci pieknie napisaly...ja chyba nie powinnam radzic, bo u mnie ta moja cukrzyca, to taka mocno naciagana, wiec staram sie od czasu do czasu mierzyć cukry, ktore niestety sa bardzo rozne. Nie przejmuj sie, ze pozno wykryta-najwazniejsze, ze wykryta i ze masz czas jeszcze nad tym zapanować:-)Powodzenia!

Dziewczyny czy mogłabym Was prosić o podrzucenie interesujacych stron/artykułów na temat karmienia piersią? Tego jest tyyyyyyyle w necie, ale niestety większość, na ktora trafiam, to takie typowe opowiesci nieciekawej tresci;-)Wielkie dzieki:)!!!!
 
Scarlet to ja w takim razie przy Twoich pomiarach mam mega cukrzyce;-)Rano mierze codziennie i mam tak 82-87, a po posilkach nie mierze...czasem tak dla sprawdzenia bo paskow mam malutko i dla przykladu dzis zjadlam 3 kromeczki zytniego chleba(1,5 tej dlugiej kromki Oskroby) z maslem, rolada z ryby, pomidorem i musztarda i wynik 122 po godzinie:-( A po wczorajszej jagodziance 117:(
Cos chyba jednak jest na rzeczy i powinnam bardziej uważać!
 
riterka - witam :)

aureolcia - coz za sldziak :)

Aureolcia sliczniutki

Witam! W końcu trochę chłodniejszy dzień się zapowiada...

Ja wczoraj wieczorem byłam na usg, może ciut napiszę o tym...
Otóż- ogólnie to wszystko w miarę ok, tylko trochę się martwię, bo wyszło, że szkrab dość mały - szacowana waga 1900; wcześniej cały czas był wagowo do przodu, a teraz jest do tyłu z tygodniami :-(. Pewnie to przez łożysko starzejące się- już teraz mam III stopień.
Za 2 tygodnie mam mieć powtórnie usg i jeśli dzieciaczek nie urośnie, to mam być skierowana na patologię ciąży! :szok::szok::szok:
No i tak... Łożysko stare, dziecko małe- co za matka! :wściekła/y:

Dobra, żegnam się się, miłego, udanego dnia Wszystkim

Nimue nosek do gory,no co Ty jaka zla matka
czasem i tak jest,bedzie dobrze

witajcie.
dzidzia nie pozwoli mi poczytać co u Was ale uda mi się teraz napisać że odkąd urodziłam cukry super-po cukrzycy nie ma śladu a jem słodycze i jasne pieczywo. w szpitalu dali mi dietę cukrzycową i była lepsza o zwykłej :) i tez z jasnego pszennego pieczywa :)
pozdrawiam wszystkie mamusie 2w1 i rozpakowane. dwupakom życzę niskich cukrów :)
a, dodam dla mam nierozpakowanych że dzidzia moja jest w 100% zdrowa (bardzo bałam się w ciąży że moja cukrzyca coś jej zrobi)

gratki zdrowiutkiej dzidzi

Aaaa zapomiałam napisać, dostałam odpowiedz z basenu że są wolne miejsca więc Wiktor od września idzie do szkoły pływania :-)

super

Ja ostatnio na obiad zajadam się sałatkami z kapusty, kukurydzy, marchwi, i innych dodatkow w zależności od surówki, bo to gotowce mąż mi kupuje, tzw. Shake'i i do tego jest zawsze jakiś sosik.
Albo właśnie filet z kurczaka z surówką jakąś, ale ja normalnie zjadam w panierce, smażone i zjadam tak dwa kotleciki i jest ok. Czasami skuszę się na makaron i w normach się mieszczę, ale zawsze w górnej granicy,

A wczoraj to miałam dzień niskich cukrów. Matko jaka ja głodna byłam godzinę po posiłku, chodziłam jak śnięta a co sprawdziłam cukier to 80-90, więc jadłam co chwilę coś. Nie wiem co to wczoraj było ale myślałam, że umrę z głodu.

u mnie po smazonym czy to schabowy czy z piersi,czy mielony cukier oki,dobijam do miesa duzo warzyw wiec glodna nie jestem a cukier oki

co do dnia glodu to tez tak ostatnio mialam ,niczym najesc sie nie moglam

no i dałyście mi pomysł na jutrzejszy obiad- BIGOS :))))) super
jak bede miała w końcu sprzecik to bedzie mi łatwiej bo narazie to tak na "sucho" określam co moge a co nie/....


troszke sie martwie ze tak późno wykryto u mnie tą cukrzyce- do tej pory nieźle sobie pozwalałam :(( mam nadzieje że na Lenie sie to nie odbije :(((

tak czytam i widze że część z Was juz "rozpakowana" jest i dzieciaczki są śliczne i zdrowe- dodaje mi to otuchy :))

jesli możecie to napiszcie jak Wy się czujecie, czy po porodzie cukier wrócił do normy??

Asiek dobrze bedzie ,nosek do gory

witam slodkie
milego dnia
 
reklama
Gabrielka, Majka, Pasek, Dorotka- dzięki za słowa otuchy :)
Ja nawet jakoś strasznie nie jestem wystrachana, tylko już tymi różnymi problemami ciut zmęczona jestem... No ale zdaję sobie sprawę, że bez problemów to się nie da... ;-)
Z tym łożyskiem to mam po prostu mieszane uczucia- z jednej strony zaczynam się nakręcać, że może niedostatecznie tych cukrów pilnowałam i pozwoliłam tej cukrzycy pozajączkować w łożysku, z drugiej mi też przechodzi przez myśl, że może właśnie za bardzo się ograniczałam i było jeść więcej, to i dziecko byłoby większe... Choć do tej pory rósł książkowo... No i bądź tu człowieku mądry...
Pocieszam się, że ta waga jakaś nie jest w sumie tragiczna, tłustego giganta na pewno nie chcę, no ale chciałabym, żeby choć do 2500g dobił... Poczekam te 2 tygodnie i zobaczymy, w sumie to mam nadzieję, że sobie trochę jeszcze w swoim tempie podrośnie, a swoją drogą to mój brat, jak się urodził, miał 2300g (a był przenoszony), a teraz pod Grunwald będzie jechał walczyć... ;-)

Majka- o tę szorstkość buźki pytałam, bo chyba taka właśnie jest cera atopowa u dzieci z alergiami, czasem też występuje zaczerwienienie policzków... No i poza skórką przy uczuleniu na mleko z brzuszkiem też bywają problemy- m.in. biegunka, wymioty, ulewanie... Więc jeśli to u Jagódki jakoś dramatycznie nie wygląda, to może lepiej, żeby się wypowiedział pediatra, czy to aby na pewno skaza białkowa...
Ale ja niestety nie mam pojęcia, czy szorstkość zawsze oznacza atopię i vice versa- czy jej brak ją wyklucza...
Dzięki serdeczne za szczegółową instrukcję obsługi butelek, z tymi samosterylizującymi to świetna sprawa; utwierdziłam się też w przekonaniu, że nie muszę kupować sterylizatora- też mam zamiar wygotowywać. A ostatecznie to jak dziecko ssie pierś, to brodawki sutkowej nie poddajemy przecież procesowi sterylizującemu ;-).
Aha, a z kosiarką to też u mnie jak w Dniu Świra- facet chyba po metrze trawnika kosi, bo ciągle ta kosiarka się włącza, a po chwili ucicha, a potem znów cały proces od początku- i tak po kilkanaście razy :dry: Teraz mi to oczywiście nie przeszkadza, ale później podejrzewam, że będzie stanowiło istotny czynnik zakłócający usypianie dziecka... Pod oknem mam też plac zabaw dla dzieci, ale na to już nie narzekam, choć rwetes jest niezły :-)

Misiaczek- super, że cukrzyca odchodzi u Ciebie w niepamięć... ;)
No i oczywiście super, że dzidzia zdrowa :)

Asiek1000- ja często piekę mięso w piekarniku, w żaroodpornych naczyniach- udka albo pierś kurczaka lub indyka marynuję w oliwce z oliwek, papryce, ziołach i czosnku (plus sól oczywiście), mięsko pyszne wychodzi a przygotowanie łatwe i szybkie, mogę do tego zjeść 3 łyżki ryżu brązowego i mnóstwo sałatki.

Pasek- do IMiDz to raczej się nie będę próbowała pchać, na Czerniakowską będę, zobaczymy... Znam tam wprawdzie jednego lekarza z położnictwa, ale musiałby mieć dyżur, gdy przyjadę, inaczej kontaktu do niego nie mam... Więc tak- raczej idę na żywioł... Choć może spróbuję zadzwonić wcześniej na oddział i się zapytać o miejsca, choć jak znam realia, to jak zadzwonię to pewnie powiedzą, że miejsc nie ma, a jakbym przyjechała, to pewnie różnie by było...Położnej nie będę brać, bo nie wiem nawet, czy będę rodzić naturalnie czy jak...
Akurat dzisiaj u mnie też ciut gorzej z brzuchem- jakoś bardziej napięty, nawet przy leżeniu, ale mnie się wydaje, że to wina pogody- dla mnie jest jakoś duszno i zawsze wtedy się gorzej czuję...Bo tak ogólnie, to jest lepiej...
Nie wiem, czy macica może się "uodpornić" na No-Spę i Cordafen...Wiem za to, że wieczór jest pod względem tych skurczów gorszy, przynajmniej u mnie...
Nie zamartwiaj się, z każdym dniem jest do przodu dla naszych maluchów, ja swój kryzys przechodziłam ok. 16 i 26 tygodnia, a teraz już może być tylko lepiej :)

Dobra, to ja spadam szykować obiadek...
Niskich cukrów i spokojnych dzieci! ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry