gemini_bb
Zadomowiona(y)
A moja Hania dała mi dzisiaj do wiwatu! Od wczoraj rana prawie wogóle nie czułam jak się rusza. Wczoraj pomyślałam sobie że może ułożyła się jakoś tak, że jej nie czuję... Ale kładłam się wieczorem spać i tylko takie leciutkie , delikatne muskanie czułam. Już mnie to zaniepokoiło:-( A jak obudziłam się dziś rano, a moja Dzidzia dalej po cichutku i spokojnie to już nie wytrzymałam i zadzwoniłam do mojej ginki, a ona na zwolnieniu lekarskim, ale kazała mi jechać do szpitala. Pojechaliśmy. A tam pani położna zrobiła niezadowoloną mine i mówi wobec tego zapraszam na KTG - tak jakby mi łaskę robiła Dopiero jak jej powiedziałam że jestem po poronieniu i wolę przyjechać do szpitala o dwa razy za dużo niż jeden za mało, to zrobiła sie trochę milsza... Na całe szczęście badania wyszły ok, Hania jest zdrowa, serduszko bije miarowo i głośno, a ja jej nie czułam bo tak się sprytnie ukryła...Ufffffff... ale mi ulżyło
Ostatnia edycja: