A ja gotować nie lubię...ale lubię robić karteczki
U nas był tradycyjny obiad (goście byli głównie przyjezdni) o 14 - rosół, ziemniaczki, surówki, pieczony kurczak, zrazy w sosie. A potem na słodko - tort, ciasta, kawa, hebata, szampan piccolo, soki
Czyli jakoś specjalnie nie szalałam- nic nadzwyczajnego, ale było tego tak dużo że goście i tak tego nie przejedli - przez tydzień dojadaliśmy
U nas był tradycyjny obiad (goście byli głównie przyjezdni) o 14 - rosół, ziemniaczki, surówki, pieczony kurczak, zrazy w sosie. A potem na słodko - tort, ciasta, kawa, hebata, szampan piccolo, soki
Czyli jakoś specjalnie nie szalałam- nic nadzwyczajnego, ale było tego tak dużo że goście i tak tego nie przejedli - przez tydzień dojadaliśmy