reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

co z sexowaniem się??

KOleżanka przesłała mi mailem: ideał polskiego tatusia;-)

>Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on
>> goli się
>> w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
>>
>> Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę
>> dzieciaczków,
>> jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po
>> główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
>>
>> Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe
>> piosenki.
>> Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który
>> stać nas
>> dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W
>> międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie
>> Swojego
>> dziubdziusia.
>>
>> Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec
>> wspólny punkt
>> widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie,
>> które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach,
>> idę do
>> kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i
>> ojca,
>> który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
>>
>> Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste,
>> pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i
>> robię na
>> drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest
>> już w
>> drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego
>> kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
>>
>> Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo
>> mogłyby
>> zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
>>
>> Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla
>> katolickich
>> pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
>> spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie
>> świergocząc,
>> wysłu****ę z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
>>
>> Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których
>> udziela
>> im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
>>
>> Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
>> kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów,
>> chłopcy
>> natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego
>> strasznego
>> grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać
>> zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za
>> wspominanie o
>> rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie
>> uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
>>
>> Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu,
>> poczym myje
>> on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
>> zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada
>> przed nim
>> w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
>> skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu
>> sportowego w
>> telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy
>> wykąpiemy
>> się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś
>> przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej
>> katoliczki,
>> modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które
>> urodziły się
>> kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w
>> obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po
>> długiej
>> modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."
>>
 
reklama
Kasiulek ja ciebie rozumiem. Mój gin też kiedyś zabronił mi używania wkładek higienicznych, a to z prostej przyczyny - robią i się odparzenia i dostaję uczulenie na nie. Moja skóra jest tak wrażliwa, że ja nawet mam odparzenia jak noszę dwa dni podpaskę przy miesiączce :-( Nie ma znaczenia jakich wkladek czy podpasek używam. Reakcja skóry jest taka sama bez względu na firmę. Lekarz stwierdzil, że taki jest urok mojego organizmu. Ale nie nabawiłam się tego w doroslym życiu, tylko mam to od urodzenia. To jest coś w rodzaju alergii. Boję się tylko, że moje dziecko może to po mnie odziedziczyć. Moja mama przechodzila ze mną gehennę jak nosiłam tetrę, a w tamtych czasach było można zapomnieć o pampersach. Jedyny plus był tego taki, że w wieku 8 miesięcy robilam siusiu na nocnik (nauczyły mnie panie w żłobku).
 
Ja też cały czas używam wkładek dobrze że już takie cieniusieńkie robią, bo nie cierpię nic nosić najlepiej się czuję tylko w bieliźnie. I ciągle mam jakieś infekcje i już nie rozróżniam kiedy wydzielina jest normalna a kiedy nie - masakra. A ochotę mam najczęściej w środku dnia kiedy mój mężulek jest w pracy (strasznie nad tym ubolewa)
 
reklama
Do góry