jagmar no ja się właśnie tego boje, że przyjade do szpitala taki kawał drogi i mnie odeślą do domu. Chyba się nie wróce tylko koczować pod szpitalem będę...
Moją kumpelę odesłali, bo to jeszcze daleko do porodu... Ciężko ją było namówić, żeby znowu pojechała, ale jak się pojawiła na IP 2h później, to stwierdzili, że to jednak już. Także z tym koczowaniem to nie taki głupi pomysł ;-)