reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co raz bliżej... czyli wszystko o porodzie.

werka i tu znów powiem - może to zależy od regionu, ale wszystkie znajome mi polki już rodziły tu przynajmniej raz (a sporo ich tu), 2 z nich wszystkich, naturalnie i po 2, 3 godzinach wracały do domu (jak jest wszystko ok to tak wypisują), te co rodziły przez cesarke wszystkie wyszły po 3 dobach.
 
reklama
Ale przeciez to jest chore, jak kobieta rodzi jakies kilkanascie godzin, ledwo zywa i juz z dzieckiem do domu wysylaja?? Wiele kobiet potrzebuje snu, lub jakiegos wypoczynku.
No u mnie to pierwsze slysze ze po dwoch godzinach, zawsze na drugi dzien. I kolezanki mowily ze pokazuja jak wykapac dziecko, pomagaja nakarmic itd...
 
Musisz się wszystko dokładnie wypytać żebyś potem zdziwiona nie była. U nas jest tak, że codzinnie potem przychodzi do domu położna, bada dziecko i mame, pomaga w karmieniu, uczy kompać itp pierdoły.
Właśnie po internecie poszperałam na ten temat, no i piszą że standardowo po 6 godzinach wypuszczają, ewentualnie następnego dnia jeśli sytuacja matki lub dziecka nie jest pewna. No u nas to grubo naciągnęli te 6 godzin...
Po naturalnym porodzie (jeśli wszystko jest ok) nie czujesz się znów tak źle żeby nie funkcjonować, jesteś tak podekscytowana że już po i że masz dzidziusia że cię zmęczenie dopada po kilku godzinach dopiero (ja w og,óle z wrażenia nie mogłam spać całą noc).
 
Ostatnia edycja:
MAriolcia ja też nie boję się porodu ... i tak musimy to przeżyć i tak... a takie nastawianie się, że poród och i ach jak to źle, że mnie to czeka to tylko może pogorszyć sytuację
popieram, najlepiej nastawic sie pozytywnie, bez strachu, boli ale miliony kobiet urodzily to i my damy rade
właśnie,z tym nacięciem krocza ja sama nie wiem.
Jedni mówią że to nie konieczne, że tylko w szczególnych sytuacjach
inni mówią że lepiej naciąć od razu... :eek:
ja bym też nie chciała tego nacięcia... bo skoro sama mogę dać radę... to po co to ?
"Istnieje wiele obiegowych opinii o profilaktycznej funkcji nacięcia krocza - że chroni pochwę przed pęknięciami i nadmiernym rozciągnięciem, że zapobiega wypadaniu narządów rodnych i urazom główki dziecka. Badania naukowe jednak nie potwierdzają słuszności tych twierdzeń:
  • Nacięcie krocza nie zapobiega dalszym, poważnym uszkodzeniom.
Aby rozerwać mocno napiętą tkaninę, wystarczy naciąć jej brzeg. Podobnie jest z tkankami krocza - ich nacięcie sprzyja dalszym pęknięciom i poważnym obrażeniom, sięgającym odbytu.

  • Nacięcie krocza nie jest łatwiejsze do opatrzenia i nie goi się łatwiej niż pęknięcie.
Nacięcie odpowiada pęknięciu II stopnia i obejmuje również mięśnie krocza i pochwy, jest więc uszkodzeniem głębszym niż fizjologiczne pęknięcie. "
wiecej o nacieciu Nacięcie krocza - czy możesz tego uniknąć | Poród

Wiem ze czesto w Polsce nacinaja, zeby dziecko szybciej wyszlo. Ale w wielu przypadkach wcale to nie jest potrzebne. Rozumiem jak sie okaze ze moje dziecko jest duze, ma wielka glowe i no i sory choc maszyna do rodzenia ejstem nie wyskoczy, to wolalabym byc nacieta a nie peknac samoczynnie bo goszej sie goi.
Ale jesli nie ma takiej potrzeby? niech spadaja na drzewo banany prostowac:szok::-D
wlasnie pekniecie goi sie lepiej, wiecej na podanej stronie
ja peklam, czulam pekniecie jako lekkie szczypanie, moglam chodzic, siadac, zalatwiac sie,
bolesne bylo tylko szycie w okolicach lechtaczki bo peklam do przodu i tam znieczulenie nie dzialalo

sivi po 2godzinach?? No co ty, przeciez wiele kobiet nie daje rade wstac tak szybko... Ja rozmawialam z polozna to mowila ze dwa dni napewno bede w szpitalu... Musze sie wypytac znowu co i jak. Bo moze wcale nie jest mi potrzebna taka wyprawka do szpitala heheh
wstac po porodzie naturalnym powinno sie po kilku godzinach juz, nie wiem dlaczego ale polozne kazaly dosc szybko wstawac
Ale przeciez to jest chore, jak kobieta rodzi jakies kilkanascie godzin, ledwo zywa i juz z dzieckiem do domu wysylaja?? Wiele kobiet potrzebuje snu, lub jakiegos wypoczynku.
No u mnie to pierwsze slysze ze po dwoch godzinach, zawsze na drugi dzien. I kolezanki mowily ze pokazuja jak wykapac dziecko, pomagaja nakarmic itd...
kochana na sen po porodzie to sie raczej nie nastawiaj, od razu dostaje sie dziecko i trzeba sie nim juz zajac, chyba ze maluch sobie pospi to i ty kimniesz
ubieraniem i kapiela sie nie stresuj bo to wszytko z czasem przychodzi
 
Ostatnia edycja:
Moja bratowa która rodziła w Anglii także po dwóch godzinach wyszła do domu...
Co do nacięcia, ja mam przykre z tym doświadczenie, trafiłam na jakąś konowałkę która nacinała mnie dwa razy i to za każdym razem gdy skończył się skurcz :wściekła/y: Myślałam ,że ją skopię i pogryzę :wściekła/y: I długo mi się rana paprała, nie mogłam usiąść na cztery litery przez kilka dni :wściekła/y:
Z drugim synem powiedziałam sobie ,że już do tej rzeźni nie wrócę i pojechałam na inny szpital, tam był poród 5 minutowy i obeszło się bez nacinania i popękania, a wstać mogłam i nawet chciałam od razu, nawet mi się makijaż nie rozmazał :-D
 
Z tym odpoczynkieem po porodzie to fajnie by by bylo ale nie jest;-),ja 2 dni chodzilam ze skurczami co 10 min i nie spalam, potem o 1 w nocy do szpitala o 5 urodzila sie Julcia, nacieli mnie bardzo mocno bo na dwa razy ciachała, ale to bylo zagrozenie zycia mlodej juz, poszyta bylam pieknie, szare mydlo ,tantum rosa i swietnie sie zagoilo, nie ma sladu...(samego nacinania nie czułam, nogi by mi odcieli nawet bym nie protestowala:-D bylo mi wszystko jedno).. a potem? 2 godziny lezenia, i nakaz pojscia pod prysznic, potem juz lezenia nie bylo,zaraz malutka dostałam, no i kolejna noc nie spalam bo non stop na mnie wisiala, takze wolalabym byc w domu-u siebie, zazdroszcze tym ktore tak beda mialy..
 
Dokładnie, ja też jestem zdania że wcale szybki powrót do domu nie jest taki zły. Ja z moją 5 dni leżałam i dziękuje bardzo, byłam umęczona i niewyspana bo kto mnie miał przy dziecku wyręczyć? w domu mój przynajmniej by przy niej posiedział a ja mogłabym się wyspać.
Tutaj jest jeszcze tak, że te po cesarce też od razu dziecko dostajesz i co prawda można poprosić o pomoc, ale stawiają przede wszystkim na to żeby matka sama się dzieckiem zajmowała bo to mobilizuje do szybszego wstania z łóżka. Także Werka ja bym się na twoim miejscu na wyspanie zwłaszcza w szpitalu nie nastawiała :-)
 
sivi zrobilam wywiad.
I dziewczyny powiedzialy ze po pierwszym porodzie trzymaja ok 24h. Przy nastepnych ok 6h, ale to nie ejst regula ze Cie do domu wygonia.
Ja nie wiem czy sie odwaze tak szybko wyjsc do domui po paru godzinach. PRzeciez ja bym chciala zeby mi pokazali jak dziecie umyc, jak przystawic do karmienia.
TO wychodzi na to ze nawet na pomoc nie moge liczyc? Tylko radzcie sobie sami??:szok::szok:
 
Werka nie wiem jak jest w UK ale w DE po porodzie przychodzi do domu polozna
przez pierwszy tydzien przychodzi codziennie a potem wedlug potrzeby
ja wlasnie z nia pierwszy raz kapalam malego, tzn pod jej nadzorem
w szpitalu bylam 6 dni bo maly mial zoltaczke ale wolalabym jak najszybciej znalezc sie w domu
teraz zastanawiam sie nad porodem ambulacyjnym czyli po 4 godz od porodu do domu
 
reklama
Werka nie martw się, położna codziennie przychodzi i uczy wszystkiego:-)na miejscu, bezstresowo. Poza tym mame będziesz miala do pomocy nie?
I powiem ci jeszcze że sama wszystko będziesz sama wiedzieć, zobaczysz, mnie nikt nie uczył, z moim razem ją pierwszy raz kompaliśmy i żyje dziecko :-) nie utopiliśmy jej
 
Do góry