Majeczka to zdolna bestyjka, ale ostrozna ;-)
Stas widzę że kaskader
Antoś widać, że zdolności językowe po mamie odziedziczył ;-)
u nas ciąg dalszy rozwoju ruchowego, czyli mała włazi na kanapę, fotele (z foteli na ławę) oraz na dość wysoka sofę. Schodzi pięknie tyłem
i na szczęście obyło sie bez dramatycznych lotów ;-) z łażeniem dała sobie pokój, czasem zrobi kilka kroczków, ale jest bardzo ostrożna, za to uwielbia smigać za jedną rękę i kopać piłkę oraz rzucac czym popadnie ;-)
no i rośnie mi gaduła, mówi łało (halo, jak jest ta reklama Orange co na końcu babeczka mówi halo, to mała ledwie uszłyszy pierwsze dźwięki, to juz rączka do ucha i łało
), jeja (aniołek), aaaaaaa (kotek), ho (hał, piesek), taśtaś (kura, kogut, kaczka itd.), mmmmmmmm (muu, krowa ), dać (dać, nie dać ;-) ), io (osiołek), tzyyy (pszczółka, a troszke inne tzyyy to motylek, ale nie wiem jak to drugie tzy zapisać
),
ostatnio nauczyła sie robic myj myj (trze rączką po brzuszku, czasem wystarczy wejść z nią do łazienki), pstryka bezgłosnie palcami, pokazuje jakie dobre było jedzonko (klepie sie po brzuszku), pokazuje u lalki, misia, mamy, taty pępek, oko, nos, ucho a u mamy przede wszystkim sycy ;-), jak siedzi w wózku i poprosi sie ją,żeby zrobiła tany tany, to łapie się za boki wózka i kołysze aż wózek podskakuje
to chyba wszystkie nowe wyczyny mojej agentki ;-)