xXc0r4l1n3Xx
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2022
- Postów
- 83
Tak teraz dziadek się tym zajmujeA ja jestem ciekawa czy już został złożony wniosek w sądzie rodzinnym do ustalenia opiekuna prawnego dziecka...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak teraz dziadek się tym zajmujeA ja jestem ciekawa czy już został złożony wniosek w sądzie rodzinnym do ustalenia opiekuna prawnego dziecka...
Możliwe bo ciąża nie była kontrolowanaTaka waga to tak około 28 tygodnia więc możliwe że to był ten tydzień
Matko 22 tydzień? To ile ważyło? U mnie w Szczecinie uratowało dziewczynkę z 22 tygodnia i dziś jest zdrowa dziewczynkaMoze mieć sondę do żołądka.
Ja urodziłam w 22tygodniu i też słyszalam, że jest dobrze, że dobrze je, że zrobiła kupę. Generalnie co mają innego powiedzieć? Że jest tragicznie? U nas mówili, że byli pozytywnie zaskoczeni. Więc jak najbardziej rozumiem, że tu tez lekarza mogą mówić, że jest dobrze. Biorąc pod uwagę sytuację, może tak być.
570g i mówili, że duża u nas też wszystko było ok, bo właśnie jadła, trawiła, nie było zapaści, tylko w drugiej dobie poszedł jeden wylew, a potem kolejny i po tym kolejnym już nie było co zbierać, a my nie chcieliśmy uporczywej terapii.Matko 22 tydzień? To ile ważyło? U mnie w Szczecinie uratowało dziewczynkę z 22 tygodnia i dziś jest zdrowa dziewczynka
Przykro mi bardzo, że maluszek nie dał rady. To prawda, duży był twój dzieciaczek. 22tc to z reguly 300-400g.570g i mówili, że duża u nas też wszystko było ok, bo właśnie jadła, trawiła, nie było zapaści, tylko w drugiej dobie poszedł jeden wylew, a potem kolejny i po tym kolejnym już nie było co zbierać, a my nie chcieliśmy uporczywej terapii.
Jak dziecko ma powyżej kilograma to więcej szans
Tak też słyszałam że powyżej kilo to już spore szanse. Ta dziewczynka też miała kilka wylewów, reanimacji ale dała radę. Lekarze dwoili się i troili570g i mówili, że duża u nas też wszystko było ok, bo właśnie jadła, trawiła, nie było zapaści, tylko w drugiej dobie poszedł jeden wylew, a potem kolejny i po tym kolejnym już nie było co zbierać, a my nie chcieliśmy uporczywej terapii.
Jak dziecko ma powyżej kilograma to więcej szans
Jejku to niewyobrażalne jaka decyzję musieliście podjąć no ale skoro lekarze chcieli odłączyć to może stwierdzili śmierć pnia mózgu bo w innym przypadku nie odłączają tylko walczą z całych siłZnaczy ja liczę tygodnie jak lekarze, czyli skończone mielismy chyba 22+4 jak się urodziła.
Potem czytałam, że po wylewach można jeszcze działać, że mózg noworodka jest plastyczny i może nadrobić to, co się zniszczyło wylewem. Ciągle łapię momentami wyrzuty sumienia, bo nam nikt o tym nie powiedział, tylko że koniec i czy zgadzamy się na odłączenie podtrzymania. Więc ciągle się zastanawiam czy faktycznie były szanse i czy może inny szpital by to udźwignął, ale znowu jakbym miała zostać z dzieckiem , które jest "roślinką" to też nie wiem czy to by miało sens. Nie wiem czy zrobiono wszystko, co się dało zrobić.
Szczerze nie wiem, to był środek nocy, jechaliśmy na szybko do szpitala, żeby zdążyć, nie pamiętam połowy tego, co mówili poza tym, że jak będą dalej wspomagać oddychanie to w końcu pęklą płuca ale właśnie nie ufam do konca temu szpitalowi bo wiem, że w innym momencie mocno zawalili.Jejku to niewyobrażalne jaka decyzję musieliście podjąć no ale skoro lekarze chcieli odłączyć to może stwierdzili śmierć pnia mózgu bo w innym przypadku nie odłączają tylko walczą z całych sił