reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Co można a czego nie?

No i brawo za to, Ifena :) mi wlasnie tez chodzilo o takie cos, ze jedna cos powie i juz polowa panikuje, niestety, czasem faktycznie takie forum pomaga i ostrzega gdy dzieje sie cos zlego - jak np u mnie na poczatku, mialam plamienia, myslalam ze to calkiem normalne i chcialam czekac do wizyty u lekarza, i gdyby nie forum moglabym poronić, bo niechcacy natknelam sie wlasnie gdzies tu, ze to jednak nie jest normalne. Ale czasem działa to w zła strone - i jakoś tak sie dzieje, że gdy jednej wyciekają płyny owodniowe to już potem kazda to widzi u siebie też. to akurat konkretny przykład z naszego wątku sierpniówek.
Mnie szczerze mówiąc w końcu tak przeraziła ta listerioza ze chyba nigdy nie zjem nic co może mnie nią zarazić:p Najgorsze jest to, ze czasem podajemy niepełne informacje


Kupiłam gazete dla kobiet w ciąży "M jak Mama" (wszystkim zreszta polecam, bo fajne artykuly i porady),
i jest tam artykuł o diecie ciężarnej, o nowych odkryciach, zaleceniach, zeskanowałam do komputera. mam nadzieje, że jakoś dacie to sobie rade powiekszyc by przeczytać.
Ja przepisze tylko kilka fragmentów, bo całości nie dam rady:

Nie jedz surowego mięsa, ryb, owoców morza Ze względu na ryzyko zakażenia toksoplazmozą, listeriozą lub bytującymi w miesie i rybach pasozytami, lekarze zalecaja zupelne zrezygnowanie z potraw z surowego mięsa i ryb (tatar, sushi, owoce morza). Z tego samego powodu niewskazane są także pasztety i wędliny typu metka. A wędzone ryby i wędliny dodatkowo zawierają pochodne dymu, które działają rakotwórczo.

(Ciekawa jestem ile mam, przeciwniczek serów pleśniowych odmawia sobie pasztetu i wędlin ? )

Zrezygnuj z picia surowego mleka (czyli chyba chodzi o te tylko prosto od krowy) i wytwarzanych z niego serów Zarówno surowe, nieprzetworzone mleko, jak i wytwarzane z niego sery, np. oryginalne oscypki (czyli pewnie juz spokojnie mozemy jest te z supermarketu:p ), niebieskie sery pleśniowe (czego nikt tu nie sprecyzował i ja np myslalam ze taki camembert ktory jadam tez szkodzi), ser koryciński, mogą być siedliskiem bakterii Listeria monocytogene, które są groźne dla ciąży. Do zakażenia dochodzi wprawdzie niezywkle rzadko, ale lepiej dmuchać na zimne. Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy: po upieczeniu (a myśle że nikt nie pogardzi takim grillowanym oscypkiem) lub ugotowaniu sery te są już bezpieczne, a poza tym polskie miękkie sery typu brie czy camembert ( a tu wszscy oczywiscie wszystkie sery pleśniowe wrzucilysmy do jednak beczki z listeriozą) są wytwarzane z mleka poddanego procesowi pasteryzacji lub mikrofiltracji, więc ich jedzenie niczym nie grozi. Zwłaszcza mikrofiltracja jest korzystna - oczyszcza mleko z bakterii, ale nie niszczy zawratych w nim witamin tak ja wysoka temperatera.

I moje ulubione :

Kawa nie jest w ciąży zakazana (!!!!!!!!!!!!!!!!) Niekoniecznie trzeba z niej rezygnować - można ją pić, ale w niewielkich ilościach. Według specjalistów, bezpieczne jest wypijanie w ciąży dwóch filizanek kawy dziennie. (wcale nie lury)

Pij dużo mleka i jedz nabiał Nie jest prawdą, że mleka trzeba unikać, bo zwiększa u dziecka ryzyko alergii. Mleko należy wykluczyć z diety tylko wtedy, gdy kobieta ciężarna rzeczywiscie go nie toleruje. W każdej innej sytuacji mleko i przetwory mleczne powinny być żelaznym punktem codziennego menu, bo dostarczają pełnowartosciowego białka, najlepiej wchłanianego wapnia oraz witaminy D. Mleko można oczywiście zastapić kefirem, jogurtem czy serem żółtym (białym już trudniej bo zawiera mało wapnia), pamiętając, że zapotrzebowanie na wapń w ciąży wynosi aż 1200mg dziennie.

W skrócie dodam, że musimy jeść ok. 500g warzyw i 400g owoców dziennie. Wątróbka nie jest zabójstwem dla płodu, ale nie jest już zalecane jak kiedyś jej spożywanie ze względu na dużą ilość żelaza bo zawiera ona też dużo witaminy A, które zwieksza ryzyko wad rozwojowych u dziecka. Nie musimy pić wiecej płynów niz dotychczas (no chyba ze ktos tu wspominal kiedys ze pije bardzo malo, a jednak normą są 2litry dziennie), chyba ze czujemy jakies zwiekszone pragnienie. I możemy pić także wode gazowaną, aczkolwiek wiadomo, gaz moze powodowac wzdecia. I nie musimy ograniczać spozycia soli.
Dodałam to, wlasnie dlatego ze jestem przeciwniczka straszenia tu nas, ale nie podawania jakiś rzetelnych, sprawdzonych informacji w calosci. Tylko nie rozumie czemu większośc zwraca na to uwage tylko

IMG.jpgartykul.jpg
 
reklama
ifena, oczywiście, że po to jest forum. Tylko jak ja napisałam w którym serze wykryto listeriie, to chyba nie sądzisz, że te dane powzięłam z kafeterii czy innych głupot?. Dla Twojej wiadomości powzięłam je z Sanepidu, którą bądź co bądź ma stronę internetową. Paranoje to się ma jak się czyta bez zrozumienia i nie to co trzeba, a nie z samego czytania. A immunosupresja, to nie tylko że kataru nie będziesz miała. Bo poziomu przeciwciał odpornościowych nie lecisz badać kontrolnie. A takie schorzenia jak cytomegalia czy toksoplazmoza, listerioza już nie w 90% procentach przechodzi się bezobjawowo, więc to że nie ma ktoś gorączki i śmiga do pracy o niczym nie świadczy. Piszesz, że nie zawsze myjesz ręce po kontakcie z mięsem, pewnie, że się można zapomnieć (mi się też zdarza), ale nie pisz żeby to się stało regułą bo u Ciebie w rodzinie wszytko ok, to nie znaczy, że u innych będzie. Wszystkim życzę, żeby było z ich dziećmi ok, więc pamiętajmy, że taka np. toxo jest zwana "chorobą rzeźników" i główne zarażenia, jak ostatnio mówił wet mojego psa są przez takie oblizywanie palców czy próbowanie surowego mięsa.

mala.di, no widzisz jak o listeriozie wiem od dawna i jakoś poza ciążą codziennie wcinam pecorino, parmezan, paczkowaną sałatę, oryginalne sery francuskie i ser od baby z niepasteryzowanego mleka. Więc ja nie mam z tym problemu (czyta. paranoi), a teraz dbam o dziecko i chucham na zimne. Kawy nie piję po wypłukuje minerały, nie po to je biorę, żeby potem kawą wypłukać, a że dozwolona w małych ilościach to wiadomo od dawna więc w gazecie ameryki nie odkryli. Piszesz, o niepełnych informacjach o listeriozie, pytaj odpowiem mam w lekarzy w rodzinie więc będzie z najlepszego źródła.
A co do płynu to ja pisałam, i dostałam odpowiedź. Nie zauważyłam żeby ktokolwiek oprócz mnie pojechał na IP.
 
Ostatnia edycja:
jak tak czytam wasze posty, to się lekko uśmiecham :-) Asia dziewczyny mają jeszcze tę radość i naiwność ciążową, gdzie każdego objawu się nie wertuje w internecie, a przed każdym kęsem, ruchem, skłonem człowiek się nie zastanawia czy robi coś złego dla dziecka :dry: ja moja wiarę, "że nic się nie stanie jak...' zgubiłam w pierwszej ciąży i jakoś nie chce mi się nawet dyskutować z lekarze jak mówi, że lekka dieta, trzeba leżeć, wprowadzimy nowe leki, jak się już raz doświadczyło złego, to chyba ciągle się myśli, że może być źle, taki urok.

jak ktoś je sery pleśniowe, owoce morza, wątróbkę, pije kawę, to jak jest zdrowa, silna ciąża, bez komplikacji pewnie się nic nie stanie, przecież tyle się zdrowych dzieci rodzi :tak: ja ledwo donosiłam Laurę, a i tak urodziła mi się jeszcze chora i nie wiem do teraz czy to przypadek, czy zrobiłam coś źle, dlatego w ciąży powinno się wyeliminować wszystkie czynniki szkodzące, bo przede wszystkim nie jesteście same i to od was zależy czy te Maleństwo pod serduchem urodzi się zdrowe i sile :-)

Asia ja lubię twój punkt widzenia, bo mamy bardzo podobny, oby dał nam szczęście do sierpnia :tak:
 
irrison, masz rację:-(, ja też ją zgubiłam już dawno niestety. Myślę, że takie podejście jak mają dziewczyny jest dobre i dla nich i dla dziecka ale warto po prostu pewne rzeczy wiedzieć, żeby tylko dziecko było zdrowe.
Nie wydaje mi się żeby rzetelne informację były sianiem paniki.
Ja z tą wiedzą co może pójść nie tak o skutkach ubocznych moich leków czuję się jak 60 letnia kobieta i teraz jak mówisz kochana muszę z nią wytrwać byle do sierpnia, ale damy radę. Śliczna ta Twoja Laurka:tak:
 
Aśka a zobaczysz jak się urodzi co będzie :szok: ja mam teraz fazę "myśl pozytywnie", czuję się rewelacyjnie, chodź jeszcze wymiotuję, jem zdrowo co 3 h, chodzę do najlepszego w mojej okolicy specjalisty usg, lekarkę moją zadręczam pytaniami, a nauczona doświadczeniem, wiem że co mnie nie zabije to wzmocni, a co dla mnie los przygotował nie wiem, wiem, że się kurka nie dam ! :-D
 
Teraz się okazało, że jestem naiwna i nic nie wiem...super. A ja jednak zapewniam, że posiadam wystarczająca wiedzę by zadbać o swoje dziecko w ciąży i dać mu to co mogę mu dać. Nie zawsze inne poglądy i podejście oznaczają, że nic się nie wie lub, że nie ma się takich "doświadczeń" jak wy. I jeszcze jedna rzecz. W pierwszym trymestrze występuje 10-15 % poronień, w kolejnych miesiącach do 5% to porody przedwczesne. Przyczyny najczęściej "nieznane" i na pewno same doskonale wiecie, że najczęściej nie leżą po stronie matki, a już na pewno się są spowodowane jej winą. Nie na wszystko ma się wpływ i oczywiście nie oznacza to, że nie należy uważać, nie należy dbać o siebie. Wręcz przeciwnie. Ale wracając do tego przysłowiowego sera pleśniowego...jak go zjem nie szkodzę ani sobie ani dziecku...Ja dbam o swoje dziecko robiąc to co uważam za słuszne i nie robiąc tego co uważam za złe. A że oba pojęcia są bardzo, bardzo względne to nikt nie ma prawa sugerować, ze nie mam wiedzy lub, że postępuje naiwnie
 
Ifena czy jesteś naiwna nie wiem ;-) oczywiście możesz brać każde słowo do Siebie, ale po co to nie wiem :sorry2: to jest forum, nikt nikogo nie ocenia, nie sugeruje, a dyskusja niech sobie trwa, ale po co taka emocjonalna?
 
reklama
ifena, ja się osobiście, nie piszę na wkładanie mi do ust tego co nie napisałam Irrison czy ja. Napisałam pierwszy raz w tym wątku o tym serze przypominam pecorino, bo taką informację mam z sanepidu i wyszłam na paranoiczkę. Z mojej strony to ostatni post w tym wątku. Swoją drogą dziwna sytuacja napisałam w wątku tematycznym sprawdzoną informację, a tu poszły gromy, że jestem panikarą bo napisałam o listeriozie i jeszcze mimowolnie zostałam wciągięta w jakąś zupełnie niepotrzebną wymianę zadań. Szkoda gadać, szkoda pisać, tyle w temacie.
 
Do góry